Wpis z mikrobloga

@KiciurA: Dobrze, że ojciec prowadził nie ja. Stoimy na lewym pasie, awaryjne włączone i nagle ojciec wpieprza się między kolesia przed nami a barierkę. Sekundę później jakiś zapieprzajacy debili wpadł w kolesia przed nami a nie w nas. Cały przód skasował + jeszcze BMka jedna oberwała.

Nie wiem czy bym zdążył się tak schować jakbym ja prowadził. Po tym ojciec stwierdził że pieprzyc to i wladowal się na pas awaryjny i
@KiciurA: W trójce mówili że. Zderzyło się 6 aut i tylko jeden pas jest przejezdny. Jak to powiedzieli to akurat mijaliśmy ostatni sensowny zjazd.

Teraz stoję na wysokości Krystianowa. Oczywiście okazało się, że droga jest kompletnie zablokowana i nic się nie ruszyło od godziny jak stoimy. Mam nadzieje, że po drodze nie ma więcej takich dodatkowych wypadków jak ten którego ledwo uniknęliśmy.