Wpis z mikrobloga

Pamiętacie te idiotyczne prehistoryczne czasy, gdy np. telefony #nokia miały już port mini-usb... ale to tylko do komunikacji, a do ładowania - wymagały swojej własnej osobnej ładowarki? Pogaństwo...

mamy 2016 rok i koszmar powrócił, nowy aparat Canon IXUS 175... i jak w lesie. Gorzej, jak w oborze.
Jest miniusb, (w wersji ixus 180 nawet wifi jest) ale do łądowania... trzeba baterię wyjąć z aparatu i wsadzić w dedykowaną ładowarkę, (swoją drogą - prawie wielkości całego aparatu!) którą trzeba ze sobą nosić. KUHWAAA co za debil to wymyślił??!

#canon #fotografia #elektronika #gorzkiezale #wft #usb
hrumque - Pamiętacie te idiotyczne prehistoryczne czasy, gdy np. telefony #Nokia miał...

źródło: comment_PY4pgY0ihMBACzyxiDXJCDHIoDNjyyjx.jpg

Pobierz
  • 37
  • Odpowiedz
@wysuszony: @Bjorn_Skurvensen: Teraz widzę, że tutaj jakiś naprawdę debil to projektował. Nie dość że aparat nie ładuje się z USB, jest gorzej.
Jak podłączymy go do komputera, to się wyburza i umożliwia zgrywanie fotek itd. ALE z usb nie pobiera nawet 1mA, cały czas pracuje na akumulatorze! Po paru godzinach zostawienia podłączenia do komputera aku jest bardziej niż trup...
  • Odpowiedz
@hrumque: być może i można było dać opcję ładowania przez usb, ale zdecydowanie bardziej wolę ładowarkę zewnętrzną do lustrzanki. Do kompaktu też bym wolał, choć nie noszę (zamiast kompaktu wolę telefon). wtedy mogę używać jednej baterii a drugą ładować. Poza tym zdecydowanie szybciej naładujesz akumulatory dedykowaną ładowarką niż przez aparat.
  • Odpowiedz
być może i można było dać opcję ładowania przez usb, ale zdecydowanie bardziej wolę ładowarkę zewnętrzną do lustrzanki.


@mortt: ale to jest kompakcik (nawet nie kompakt) wielości mniejszej niż paczka papierosów. Robiący kilkadziesiąt-set fotek na jednym ładowaniu, a potem musisz szukać 230v i ładowarki większej niż aparat.
GDZIE TU JEST LOGIKA, GODNOŚĆ LUDZKA I SENS?

Poza tym zdecydowanie szybciej naładujesz akumulatory dedykowaną ładowarką niż przez aparat.

Ta dedykowana ładowarka daje zawrotne
  • Odpowiedz
@wysuszony: Wcale bym nie powiedział, że to było głupie. Były różne przejściówki do tego z możliwością korzystania z wszystkich funkcji na raz. Nie miałem z tym nigdy problemów.
Najgorszy był brak standardu. Każdy producent miał zupełnie inne złącza.
  • Odpowiedz
@Sektro: oprócz tego że to gniazdo rozpychało się jak Polka na erasmusie i łamały te bolczyki we wtyczkach, to sama potrzeba używania przejściówek była idiotyczna. O ile samo ładowanie można było przeboleć to przy tak awaryjnym gnieździe to użycie tego do przesyłu dźwięku to jakaś parodia. To było głupie. Bardzo.
  • Odpowiedz
@hrumque: norma w aparatach, kupujesz 2-3 baterie, ładujesz przed wyjazdem na zewnętrznym urządzeniu i focisz jak najdłużej. Jak wpadasz do hotelu to wyjmujesz padniętą baterię i podłączasz ładowarkę, a aparat z działającą bierzesz ze sobą. Ale nie, plebs nie ma mini usb i gnój robi. Coraz więcej amatorów pcha się do zabawy.
  • Odpowiedz
@hrumque: norma w aparatach, kupujesz 2-3 baterie, ładujesz przed wyjazdem na zewnętrznym urządzeniu i focisz jak najdłużej. Jak wpadasz do hotelu to wyjmujesz padniętą baterię i podłączasz ładowarkę, a aparat z działającą bierzesz ze sobą


@webdruid: jakoś w wsyzstkich innych swoich sprzętach (również aparatach) mam jakoś odwrotnie=normalnie. Mogę (do)ładować wewnątrz aparatu (z czegokolwiek, co ma usb - komputera, powerbanku, usb w samochodzie itp), a mogę ewentualnie też wyjąć i ładować
  • Odpowiedz
@hrumque: logika jest taka że wychodzą z założenia że ktoś ma kilka baterii. Jedną ładuje a z drugiej korzysta w aparacie. Jakby zastosowali to o czym mówisz to aparat przez czas ładowania jest uziemiony.
  • Odpowiedz
Wszystkie aparaty jakie obecnie mam/miałem ładują się przez USB


@kj5: też myślałem, że to jest jakiś współczesny standard, że to normalne, ale w Canonie nie - tu nadal gumofilce sianem wypchane...

  • Odpowiedz
@appo_bjornstatd: najzajebistszy aparat jaki miałem ever. Radość z robienia zdjęć lvl over 9000. Wbudowany obiektyw ostry i jasny (no tylko f/2 ale jak dla mnie wystarczająco) sprawił że pokochałem odpowiednik 35mm na FF, AF daje radę nawet na koncertach (a to wiadomo ciemno i wszystko się rusza), lekki, dobrze zbudowany, używalne ISO do 3200, 6400 to tylko czarnobiel. Miałem go ze sobą dwa tygodnie na wakacjach i nigdy nie wziąłbym lustrzanki.
  • Odpowiedz