Wpis z mikrobloga

Kolejny zarzut na to, że żyjemy w erze post-prawdy

Na główną z płomieniem trafia znalezisko, gdzie użytkownik ma jasno powiedziane, co ma myśleć:

Skandaliczne słowa Janusza Lewandowskiego w Parlamencie Europejskim

" 14 grudnia to także niefortunna data. Parlament Europejski patrzy na Aleppo, a powinien patrzyć na ulice Warszawy". Czy ci ludzie mają jeszcze kontakt z rzeczywistością?


W komentarzach jasno widzimy, że użytkownicy odbierają ten tytuł jakby Lewandowski porównał sytuację w Polsce do Aleppo, lub wręcz sugerował, że w Polsce jest gorzej!

Wystarczy posłuchać jednak całej wypowiedzi by zrozumieć, że żadna taka sugestia nie miała miejsca. Czy powiedział coś nieprawdziwego? Czy gdzieś porównał sytuację w Aleppo do sytuacji w Warszawie? Czy sugerował, że w Warszawie dzieją się "gorsze" sceny niż w Aleppo? Czy sugeruje, że w Polsce prowadzone są jakieś działania wojenne?

NIE!

Zwrócił jedynie uwagę, że parlament UE jest skupiony na Aleppo, a nie na Polsce, więc moment debaty był niefortunny.

Tyle. Ale teraz żyjemy w erze tworzenia faktów, a nie ich raportowania. Bierze się wypowiedź, dodaje jej znaczenie, którego nie ma, i jest news! I można pojechać po politycznych przeciwnikach.

Oryginalne wideo z całą wypowiedzią zaminusowane - na obecną chwilę 60 minusów. Tak się uprawia marketing polityczny na wykopie.

#neuropa #polityka #polska
  • 39
  • Odpowiedz
@ediz4: A czy ja mówię, że nie debatowano? Ale przecież sam poruszyłeś temat, że Lewandowski sugerował, że to się dzieje w Polsce jest ważniejsze.

A można argumentować, że ważniejsze dla PE powinno być to co się dzieje w państwach UE, a nie poza jej granicami. A na pewno może tak uważać poseł do PE z danego kraju.
  • Odpowiedz
@rzep: Lewej stronie przydałoby się trochę samokrytyki. Pisząc o "post-prawdzie", trzeba pamiętać, że to media takie jak GW bardzo często wbrew rzeczywistości przedstawiały swoją mocno tendencyjną pozycje jako niepodważalne, opiniotwórcze fakty.
  • Odpowiedz
@aj_waj: Oczywiście, lewa strona nie jest tu bez winy. Ale w przypadku GW najczęściej dochodzi do pewnego subiektywnego nacechowania tekstów.

W post-prawdzie chodzi natomiast o to, że możesz powiedzieć kompletną bzdurę - wystarczy, że jest odpowiednio nacechowana emocjonalnie i uderza w odpowiednie struny. I nawet udowodnienie tego, że jest to wierutne kłamstwo, nie ma żadnego znaczenia, bo wyborcy danej opcji politycznej święcie wierzą w słowa swoich politycznych idoli, natomiast próby
  • Odpowiedz
@ediz4: Od 5 lat.

Powtórzę - europoseł z Polski ma wg. mnie prawo uważać, że to co się dzieje w jego kraju jest ważniejsze niż to co się dzieje poza granicami europy.

Nie jest to jakaś niesamowita sensacja, nie jest to manipulacja, nie stawia to Polski w negatywnym świetle itp. itd.
  • Odpowiedz
I nastąpił moment przełomowy - stolica została wyzwolona.


@ediz4: Fajnie, jednak nadal nic to nie zmienia w tym co napisałem.
  • Odpowiedz
@rzep:I wracamy do mojego pierwszego wpisu.

Zasugerował że to co się dzieje w Polsce jest ważniejsze niż to co się dzieje w Aleppo. Możesz mieć własną interpretacje oczywiście ale nie zarzucaj komuś że został zmanipulowany...
  • Odpowiedz
@rzep: to że ktoś to źle zrozumiał nie oznacza że wszyscy. Skąd wniosek że wykopały to osoby które to źle zrozumiały a nie osoby którym nie podoba się że Lewandowski uznaje polskie piekiełko za ważniejsze od scen dantejskich z Aleppo.
  • Odpowiedz
@ediz4: Tak, sugerowanie, że debata o Polsce dotyczy "kwiku odrywanych od koryta". I że Lewandowski w jakiś sposób uważa, że jest to obiektywnie ważniejsze.

Nie, dla niego sprawa Polski w PE jest ważniejsza.
  • Odpowiedz
@rzep: takie tytuly powinny byc od razu #!$%@? dyscyplinarnie z witryny portalu wyokp.lpg przez szanowna moderacje bedaca ofiara nondysjunkcji
  • Odpowiedz
@rzep: Nikogo nie bronię - ani lewaków, ani prawaków (choć bliżej mi do prawej strony). Raczej zależy mi na tym, aby publiczna dyskusja polegała na próbie wzajemnego zrozumienia i braku sztucznego oburzenia, ale to nierealne.

Zresztą uważam, że te zjawiska będą się nasilały jako konsekwencja podziału społecznego. Hasła, że prasa kłamie, są od kilku lat coraz bardziej powszechne i na pewno nie bez podstaw. Jednak niektórzy przez to wierzą w
  • Odpowiedz