Wpis z mikrobloga

@scharlottka: jeśli ONA nie chce pomóc samej sobie, to chociaż byś ją karmiła, to jej nie wyleczysz. Niestety do tego trzeba chęci chorego i wizyty u specjalisty. O ile mówimy o prawdziwej anoreksji/bulimii czy innym zaburzeniu a nie głodówce nastolatki.
Wizyta jak u lekarza, prywatnie pewnie blizej godziny, panstwowo blizej 20-30 minut. Diagnoza, recepta, skierowanie na terapie, w skrajnym przypadku do szpitala. Troche jak do internisty, lekarz jak lekarz.
@peanut_butter: 40 kg przy 178 cm wzrostu i rurka w nosie, starczy? #!$%@?, jak widzę takie gównodywagacje na jakikolwiek temat to mnie krew zalewa. Jakbym słyszała "moją" eks psycholog, tej to już w ogóle powinni odebrać prawo do zabierania głosu. Oczywiście, że dziewczyna chce sobie pomóc, ale cały czas odmawia hospitalizacji. I wcale się nie dziwię, bo szpital psychiatryczny w naszym mieście przypomina taki z horrorów. Byłam, wiem. Kto pierwszy włoży
@scharlottka: skoro stawiasz wykop wyżej ponad pomocą fachową w wykonaniu psychologa/psychiatry i nazywasz to "gównodywagacją", to ja nie mam pytań. Do Bravo napisz, tam pomogą?
Pytanie ludzi, którzy nie wiedzą wiele o podłożu czy czymkolwiek tych zaburzeń o poradę to śmiech na sali..
  • 0
@peanut_butter nie czaje, to jesli dziewczyna nie chce pomocy, to olac ja, niech sie zaglodzi? Przeciez @scharlottka nic zlego na mysli nie ma... ludzie, rozumiem ze jakiekolwiek zaburzenia psychiczne, nie sa zabawa, ale nie robmy z tego tez takiej tajemnicy, o ktorej rozmawiac mozna tylko z psychologiem :-)
@trojkeproszu: nie, źle zrozumiałeś. Chodzi o to, że jeśli ona nie będzie chciała wyzdrowieć, to sami niewiele wywalczycie. Każdemu trzeba próbować pomóc, chociażby poprzez fakt pokazania, że tej pomocy potrzebują bo jest źle. A tajemnicy też absolutnie się nie robi, ale to specjalista ma wiedzieć gdzie szukać przyczyn, jak z tym walczyć a nie pani Grażynka z klatki obok czy byle Mirek z wykopu. To są bardzo poważne choroby i przez
@peanut_butter: Czego ty nie rozumiesz? Dziewczna jest pod opieka lekarska, a ja szukam kogoś, kto byl w podobnej sytuacji co ja lub ona i pomoże mi dobierać słowa, żebym przypadkiem nie pogorszyla jej stanu. Bo wystarczy palnąć glupote, ktora ona weźmie do siebie za mocno i znowu sie zacznie glodzic. I nie będzie ta osoba żaden lekarz ani psycholog od siedmiu boleści. Ja nawet nie wiem czy mogę jej powiedziec "ladnie
@trojkeproszu: Tak, przezywam caly czas ze względu na depresję, nerwice i kilka innych towarzyszących schorzeń. Dlatego nie chce powiedziec czegos nie tak, a nie bede przeciez sie do niej w ogóle nie odzywać. Na mikołajki kupiliśmy jej orzechy i chipsy jabłkowe, bo to jedyne rzeczy, które je, wiec nie chcieliśmy wtopy z masą czekolad czy innych słodyczy. :/
@scharlottka: Hmmm, może pogadaj o tym z psychologiem jeśli masz z jakimś kontakt. Rozumiem jak ważne jest liczenie się ze słowami w takich przypadkach - mialem do czynienia z osobą z zaburzeniami. Szczęśliwie, udało się wyjść na prostą... :)