Nie sądziłem, że ponownie będę musiał przez to przechodzić. Błędne koło pracy w korelacji z doświadczeniem. Nie mam doświadczenia, bo nie mam pracy, bo nie mam doświadczenia, bo nie mam pracy...
Kiedyś się bujałem w poszukiwaniu pracy na autobusach i długo szukałem pracodawcy. Znajdowałem niemal samych #!$%@?, co doprowadza mnie do tej pory do szewskiej pasji, jakie to są dziady z Janusze. Teraz szukam swojego szczęścia w mechanice pojazdowej. Łatwo nie jest, każdy chce doświadczonego, samodzielnego, a najlepiej z niewielkimi wymaganiami płacowymi. Standard. Ale nawet jak chcę wziąć staż na pół roku, by móc zdobyć doświadczenie, to nie, bo pracownika by wzięli, ale później mu płacić za umowę to już nie bardzo.
Komu dziękować? Rząd z tymi cholernymi najniższymi krajowymi w takim pułapie z pewnością nie pomaga. Może nie zarabiałbym kokosów, ale zarabiałbym. A tak siedzę. Sam też z początku wybrałem (trochę pod naciskiem) zła drogę, tj nie ten zawód, jaki faktycznie chciałem wykonywać. Ale to inna historia...
Nie wiem #!$%@? mam teraz robić. Muszę to mocno przemyśleć, bo plany miałem nietęgie, a jedną decyzją i cierpkim "przykro mi, do widzenia" pogrzebano możliwość wydostania się z toksycznego środowiska pijaka-awanturnika.
Można, oczywiście powiedzieć "no to #!$%@? zagramanico" i nie byłoby to głupie, gdyby nie to, że w tym momencie jestem w domu gościem, dla dziecka wujkiem.
@SPGM1903: chłopie ja swego czasu za takie pieniądze w mechanice robiłem że byś się rozpłakał :(. Niestety w tym biznesie się nie dorobisz u kogoś, trzeba robić na siebie i u siebie
@SPGM1903: a np kierowca autobusu? brat kolegi z pracy, bez wykształcenia, bez iczego ostatnio został i zarabia dość godnie, na prawo jazdu go zapisali, wszystko zapłacili, jeżdzi pn-sb czyli nie najgorzej jak na start
@Jemigrant: wielu mi to sugeruje, ale by zacząć zakładać własny warsztat, trzeba mieć sporo hajsu na dzień dobry. Obecnie mam tyle, co w kieszeni zmieścisz. Urząd pracy nie oferuje tyle, by takowy założyć. Ale #!$%@? z urzędem, tyle razy, co potrzebowałem pomocy z ich strony, a dostawałem kwitek, że sorry ale nic z tego. @stan-tookie-1: pogratuluj mu szczęścia, bo ja przez 5 lat pracy w tym zawodzie mam żądze mordu
Błędne koło pracy w korelacji z doświadczeniem. Nie mam doświadczenia, bo nie mam pracy, bo nie mam doświadczenia, bo nie mam pracy...
Kiedyś się bujałem w poszukiwaniu pracy na autobusach i długo szukałem pracodawcy. Znajdowałem niemal samych #!$%@?, co doprowadza mnie do tej pory do szewskiej pasji, jakie to są dziady z Janusze.
Teraz szukam swojego szczęścia w mechanice pojazdowej. Łatwo nie jest, każdy chce doświadczonego, samodzielnego, a najlepiej z niewielkimi wymaganiami płacowymi. Standard.
Ale nawet jak chcę wziąć staż na pół roku, by móc zdobyć doświadczenie, to nie, bo pracownika by wzięli, ale później mu płacić za umowę to już nie bardzo.
Komu dziękować?
Rząd z tymi cholernymi najniższymi krajowymi w takim pułapie z pewnością nie pomaga. Może nie zarabiałbym kokosów, ale zarabiałbym. A tak siedzę.
Sam też z początku wybrałem (trochę pod naciskiem) zła drogę, tj nie ten zawód, jaki faktycznie chciałem wykonywać. Ale to inna historia...
Nie wiem #!$%@? mam teraz robić. Muszę to mocno przemyśleć, bo plany miałem nietęgie, a jedną decyzją i cierpkim "przykro mi, do widzenia" pogrzebano możliwość wydostania się z toksycznego środowiska pijaka-awanturnika.
Można, oczywiście powiedzieć "no to #!$%@? zagramanico" i nie byłoby to głupie, gdyby nie to, że w tym momencie jestem w domu gościem, dla dziecka wujkiem.
#!$%@?, powiem wam, Mircy...
#gorzkiezale #polskirynekpracy #praca #mechanikasamochodowa #przegryw
źródło: comment_GVEJRo4Ll0iPVG4hTzo0RXHzwrxrCPUa.gif
Pobierz@SPGM1903: co racja to racja.
Komentarz usunięty przez autora
@stan-tookie-1: pogratuluj mu szczęścia, bo ja przez 5 lat pracy w tym zawodzie mam żądze mordu