Wpis z mikrobloga

@szalony_kefir: O to, że babka co dzwoniła jest idiotką, to wiem. Z ciekawości pytałam o te warunki, bo nie często trafia się, że praca sama szuka człowieka.

  • Odpowiedz
@szalony_kefir: Nie widzę w tym nic dziwnego. Możliwe, że miała lepszą ofertę. Zazwyczaj staramy się być pewni na 100%, że rozmawiamy z odpowiednią osobą zanim ujawnimy, że jesteśmy Rekruterem.
  • Odpowiedz
@szalony_kefir: Chyba bardzo IT i chyba piwnica mocno... :D Nikt nie odpisuje ani swoich warunków, ani wynagrodzenia jakie obecnie posiada. Rozmowa wygląda zazwyczaj tak, że rekruter dzwoni, upewnia się, że rozmawia z poszukiwaną osobą a następnie przedstawia ofertę. Po minucie możesz przerwać i podziękować a nawet i wcześniej a nie wylewać żale na wykopie. Dodatkowo tym sposobem większość ludzi zmienia pracę.

Zadzwoniła do Ciebie na tel. służbowy, ale Twój. Często
  • Odpowiedz
@szalony_kefir: No i spoko. Nawet jakby szef odebrał a ona DZIEŃ DOBRY CHCIAŁABYM SZALONEMU KEFIROWI ZAPROPONOWAĆ PRACĘ. CZY MOGĘ Z NIM ROZMAWIAĆ? To co z tego? Wiadome jest, że jakbyś maczał w tym palce to byś podawał prywatny. O headhuntingu wszyscy wiedzą i zdają sobie sprawę jak on funkcjonuje.
  • Odpowiedz