Wpis z mikrobloga

Kumpel kupuje sobie Porsche Cayenne z 2004 roku z przebiegiem 160 tys. km za 38 tys. zł. Główny argument to po prostu prestiż bo to porsze, ale czy nie ma nigdzie haczyka w kupowaniu takiej fury za 38k? Sprawdzałem i faktycznie po tyle chodzą, więc nie ma chyba w nim nic poważnego do roboty. Naprawdę każdy może wozić się tak ekskluzywnym wozem już za taką cenę? Nie ma tu żadnego podchwytu? :D
#samochody #motoryzajca #porsche #pytanie
  • 53
No i clue jest takie, że każde nowe auto będzie lepsze od starego rupcia


@zaqwsxdsa: czy takie cayenne jest starym rupciem to nie wiem, bo dla mnie to kiepski samochód ze względu na to że to suv, ale nie każde nie-nowe auto to stary rupieć. To że coś jest nowe, choćby to był jakiś blaszak z segmentu B nie daje automatycznie jakiegoś bonusa sprawiającego że jest lepsze niż wszystko inne używane.
@xetrov: Nie. O mentalność mi chodzi. Po co się kupuje duże, drogie i luksusowe wozy? Żeby się pokazać, zaznać komfortu, bo stać itp. Po parunastu latach to już nie takie drogie, ale wciąż nie służy do oszczędzania.
Nie widzisz sprzeczności w tym, że szuka się prestiżu przez znaczek, a potem dziaduje na paliwie, bo nie stać?
Z tym powyżej zgoda- nowy VAG segmentu C, to jakość daleka od tej z klasy wyższej, jaką można mieć w tej cenie.
Ale też ponosisz jakieś ryzyko, jak w przypadku każdej używki. Choć i nówki czasem są śliwkami robaczywkami...
Żeby się pokazać, zaznać komfortu, bo stać itp. Po parunastu latach to już nie takie drogie, ale wciąż nie służy do oszczędzania.


@PrinsFrans: no to jedno, akurat wspomniane Cayenne to dla mnie średni samochód, choćby przez to że to SUV i nie robi na mnie wrażenia, więc tu zgoda, zwłaszcza jeśli ktoś go kupuje tylko po to aby się chwalić - no bo czym, starym suvem?

Nie widzisz sprzeczności w tym,