Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki i Mirabelki z #psychologia i #mediacje #mediator

Od dwóch lat spotykam się z pewną panną. Zdawała sobie sprawę, że jestem po rozwodzie i mam dzieciaka z poprzedniego związku. Uznała, że OK, ale od jakiegoś czasu robi mi jazdy za każdym razem jak widzę się z dzieckiem. Uznałem, że sam rozwód i był wystarczającym kłopotem dla dziecka na razie z "ciocią" kontakty ograniczam żeby bardziej w głowie nie mieszać. Niech sobie spokojnie dorasta.
Zasadniczo zazdrość pojawia się chyba nawet nie o czas z dzieckiem (ale tutaj wiem, że trochę też), raczej o to, że kontaktuję się z byłą. Że jak dzieciak jest chory i trzeba jechać do lekarza to wsiadam w auto i jadę. Jak dzieciak miał jakieś badania 300km od domu to też pojechałem w obie strony. Moje tłumaczenia, że z byłą nie licząc dzieciaka żadne uczucia mnie już nie łączą nie docierają.
Myślicie, że seria spotkań z jakimś specem może pomóc rozwiązać konflikt czy raczej olać to wszystko i skupić się tylko na dzieciaku. Jeżeli znajdzie się jakaś pomocna dusza chętnie zagłębię się w temat i postaram się klarowniej naświetlić sytuację. Bo w życiu nie myślałem, że będę korzystał z pomocy mechanika od głowy.
Temat jest obszerny więc jak będzie trzeba to wyrazy wdzięczności również jakieś załączę.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 15
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: taki zwiazek nie jest prosty, sama po sobie wiem. Byc moze panna nie zdawała sobie po prostu sprawy w co sie angażuje. Myśle ze musicie sobie szczerze powiedzieć jak wyobrażacie sobie wasze wspólne życie, nie sadze ze jakikolwiek psycholog tutaj pomoże, bo tego ze zrezygnujesz z relacji z dzieciakiem to wogole nie rozważam. Napewno w takim układzie da sie fajnie o szczęśliwie żyć, o ile wszyscy w pełni rozumieją sytuacje.
  • Odpowiedz
OP: @szeryfe: No i tutaj jest problem, że ma #!$%@? starych. Z matką nie ma kontaktu tak +- od 18 roku życia jak widziałem jak rozmawia z ojcem... szkoda gadać. Jak dwie zupełnie obce sobie osoby.
Niestety nie wyniosła z domu żadnych wzorców rodzinnych.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania szczera rozmowa jak u dorosłych ludzi, powiedz jej jak na mirko co cię boli i jakie masz priorytety, wytłumacz jej, że na pewno jej nie zostawisz dla byłej i że gdyby miała dziecko to też byłoby dla niej ważne. Jeśli tego nie zrozumie i nie znajdziecie kompromisu (np. czasem wspólne wypady z dzieciakiem na jakieś lody, łyżwy, żeby wspólnie spędzić czas, bo takie odgradzanie jej też może dawać odwróconą logikę różowych)
  • Odpowiedz
OP: @kawaiimaid666: Nie raz już była szczera rozmowa na wiele tematów i najpierw jest skrucha potem przez jakiś czas jest dobrze a na koniec wraca do starych schematów.
Chyba sam siebie oszukuję, że coś z tego może jeszcze da się ulepić.


Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • Odpowiedz
OP: Widzę, że większość mówi, że nic z tego.

W takim razie plan mam taki:
Na chwilę obecną i tak jest obrażona i pojechała do siebie. Umawiam jakiegoś speca na rozmowę (do tego czasu będę żył sam), ale mentalnie zaczynam się szykować na opróżnienie szafek i rozpoczęcie nowego życia. To już 4 raz w życiu. Życzcie mi powodzenia i wspierajcie mnie. Bo za każdym razem jest gorzej.

Ten komentarz został dodany
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: poznałam kiedyś parę. On po rozwodzie, 4 dzieci. 2 z pierwszego małżeństwa, 2 z drugiego.
I on ponoć na drugiej randce powiedział, że dzieci są dla niego najważniejsze. Ona pomyślała: jej jaki fajny facet!
I te starsze dzieci już dorosłe są i lubią żonę taty ;)
Zmień dziewczynę!
  • Odpowiedz