Wpis z mikrobloga

Dziewczyny to czasem gadają już dla samego gadania nawet jak nie mają już absolutnie nic wartościowego do przekazania. Nie mam dziś humoru na dyskusje więc dałem popłynąć swojemu różowemu i przez pół godziny mówiła po prostu o niczym.
Fragmenty:

- no i założyłam dziś zimowe buty
- taki śnieg padał na przystanku
- ale krótko czekałam, bo zaraz 130 podjechało
- tylko 20 sekund prawie czekałam
- a w autobusie taki tłok
- i taka chmura w kształcie samolotu dzisiaj była
- a dzieci skakały tak przez te kałuże
- takiego ładnego psa dziś widziałam, rudego w czerwone łaty
- Gosia sobie szalik nowy kupiła

to było fajne:
Ona: SKM-ka dziś się popsuła, pół godziny spóźnienia, przez ten śnieg wszystko...
Ja: Przecież tak nie padało żeby się pociągi psuły
Ona: No to może przez coś innego
J: Powiedziałaś przed chwilą, że przez śnieg
O: Nie byłam aż tak pewna

i po prostu samo złoto:
Ona: Poszłabym do kina
Ja: No to czemu nie pójdziesz np. jutro
Ona: Aż tak to mi się nie chce

Czy naprawdę kobiety aż tak nie lubią ciszy, że wypełniają ją czymkolwiek? Czy nie można było po prostu posiedzieć w ciszy i zatopić się w myślach chociaż na moment? Dlaczego na moją sugestię o tym milczeniu reakcja jest smutna i żalowa w stylu "ty to nie masz mi nic do powiedzenia"

Ech, kurde. Jak nie mam nic do powiedzenia to po prostu siedzę cicho i się nie odzywam. Nie, że się obraziłem tylko widocznie nad czymś myślę albo cokolwiek. Na cholerę kłapać bez sensu dziobem?

Wybaczcie, ale herbata mi przez to wystygła i się wkurzyłem.

#logikarozowychpaskow #gorzkiezale
Pobierz
źródło: comment_kPF6a1nAOqm797zi6Ki9H3Qxvim7PsdQ.jpg
  • 15
@seeksoul: A to trzeba przez cały dzień mówić tylko rzeczy ekstremalnie wartościowe bo inaczej nie widzisz sensu rozmowy z własną kobietą? To przecież związek, a nie negocjacje międzynarodowe, Panie.
To trochę wygląda jakby różowa była gadułą, chciała się z Tobą dzielić swoim dniem, a Ty jesteś takim mrukiem i tylko odburkujesz i poprawiasz każdy jej błąd.
Poza tym wspomniała coś o kinie, to zamiast zaproponować wspólne wyjście odpowiadasz 'To se jutro
@seeksoul: Jak kobieta stwarza problemy, to najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie jej.

Jeżeli tego nie zrobiłeś do tej pory, to albo jesteś Cipeuszem albo marudzisz dla samego marudzenia. A to z kolei, nie odróżnia Ciebie od problemu opisanego przez Ciebie samego.
Ona: SKM-ka dziś się popsuła, pół godziny spóźnienia, przez ten śnieg wszystko...

Ja: Przecież tak nie padało żeby się pociągi psuły

Ona: No to może przez coś innego

J: Powiedziałaś przed chwilą, że przez śnieg


@seeksoul: no przeciez przyznala sie ze "moze przez cos innego" a ty dalej ciagniesz za jezyk

i po prostu samo złoto:

Ona: Poszłabym do kina

Ja: No to czemu nie pójdziesz np. jutro

Ona: Aż tak
no bo skoro ona jest taka dobra i stara sie dzielic z toba kazdy dzien chociaz przez glupie opowiadania co widziala to oczekuje tego tez od ciebie.


@Rolkam: czemu fakt takiego dokładnego dzielenia się absolutnie wszystkim nazywamy "dobrocią" ? A co w sytuacji, gdy OP chce posiedzieć po prostu cicho bo, jak sam wspomniał, nie miał humoru na gadanie? "Dobrocią" byłoby uszanowanie woli partnera..
Czy naprawdę kobiety aż tak nie lubią ciszy, że wypełniają ją czymkolwiek?


@seeksoul: Tak. Mój różowy ogląda filmy przez sen. I jak skradam się, aby wyłączyć jej lapka, gdy pochrapuje, to potrafi się na moment ocknąć i warknąć "zoostaw, ogląądam!" i dalej idzie spać ( ͡ ͜ʖ ͡)
@seeksoul: to powiedz ze jestes zajęty, i ze pózniej porozmawiacie. Czy zmęczony. Jak juz mieszkacie razem to niestety wszystko juz obgadane, pozostają tylko charakter i poczucie humoru, by ze sobą wytrzymać. I takie konwersacje.
@chwila: o czlowieku. To bardzo zla rada. Generalnie wyjscie jest tylko jedno. Trzeba prowadzic konwersacje bo albo jej nie sluchasz, albo cie nie obchodzi co mowisz. Generalnie jest #!$%@?.