Wpis z mikrobloga

Mirki, co zrobić z takimi ciulami z #getinbank , którzy nagminnie od paru lat przesyłają mi korespondencję do ludzi, którzy nie mieszkają pod tym adresem od wielu lat?.
Dzwoniłem, pisałem, podałem im nawet aktualny adres zamieszkania tych osób. Wszystko odrzucone, bo "adres może zmienić tylko osoba, dla której przeznaczony jest list". Tamta osoba ma to w dupie.
Poszedłem do banku i jebłem im na stół korespondencję 16 listów na dowód, że nie dochodzi. Pół roku był spokój, wczoraj znowu dwa przyszły.
Dzisiaj znowu pojadę i rzucę im to tym razem na podłogę, ale zastanawiam się, czy oni świadomie nie naruszają jakichś danych osobowych / tajemnicy bankowej, poprzez uparcie wysyłanie takich rzeczy nie do tych osób?
#bank #banki #prawo
  • 10
@RRybak: sam miałem kiedyś podobną sytuację, również zbiorczo oddawałem na placówce PP spam nie do mnie..., w końcu odesłałem do nadawcy wraz z kartką w której objaśniłem iż zmienił się właściciel mieszkania i osoba podana jako odbiorca nie mieszka pod wskazanym adresem do doręczeń - kosztowało to kilka PLN ale do dnia dzisiejszego nic nie przychodzi nie mojego;)
@RRybak: Weź co tam przyszło, skreśl swój adres, dopisz na kopercie "Adresat tutaj nie mieszka" i wrzuć do skrzynki na poczcie. Pójdzie zwrotem do banku, ktoś będzie się tłumaczył czemu to wraca i trzeba ponownie płacić za przesyłkę. Jak im to kładziesz na biurko to pewnie ląduje w koszu bez żadnej adnotacji, tak trafi do ichniego systemu.
Jak chcesz do nich iść to niech Ci podbiją jakiś kwit, że to przyjęli.
zastrzeż aby na dane wcześniejszy lokatorów poczta nie była wysyłana na twój adres

@kubaamm: jest coś takiego? kurde, aż zapytam w oddziale
@alhakeem: oznaczałem to jako "adresat tutaj nie mieszka", "adresat nieznany itp." . @Old_Postman mi kiedyś tłumaczył, że to tak nie działa i listonosz będzie wrzucał to uparcie przez 2 tygodnie do skrzynki, bo "ma dostarczyć" :/
@RRybak: Ja miałem masę takiego syfu po poprzednich lokatorach, banki, miękka windykacja i oczywiście jakieś przesyłki reklamowe. Jak raz hurtem to wrzuciłem do skrzynki na poczcie to (odpukać) już przynajmniej dwa lata mam spokój. Nie wiem czemu listonosz ma się starać to doręczyć jak wyraźnie ma namalowany markerem krzyżyk na adresie i odbiorcy, no i lokalizacja poczty się nie pokrywa z miejscem nadawcy. Zero kosztów, mało wysiłku i efekt jest ;]
Poszedłem do banku i jebłem im na stół korespondencję 16 listów na dowód, że nie dochodzi.

Tamta osoba ma to w dupie.


@parachutes: on spłacił kredyt i nie chce mieć z nimi nic wspólnego "możesz to se wyrzucać, ja nic nie będę z nimi załatwiać". A, że to moja skrzynka, to ja sobie z tym bankiem zrobię porządek - w ten czy inny sposób.

@kubaamm: byłem na poczcie - nie