Wpis z mikrobloga

Inwazja Orków na Khornis idzie a ja na starym mieczu już miałem dziurę taką, że nawet bandziory, które mnie biły nie chciały się nim zaopiekować więc po miesiącu wyrzeczeń dzięki którym zaoszczędziłem pieniądze, poszedłem wczoraj na miasto kupić sobie porządne żelazo.

W "Świetlistym Kowadle" Harada znalazłem "Zgubę Orków", solidne wykonanie, przystępna cena, modny wygląd nie zastanawiałem się długo. Wróciłem z mieczem do domu, pochodziłem z nim po farmie Akila, pozabijałem polne bestie i czułem dobrze. Jeszcze go solidnie naostrzyłem, żeby powodował krwawienie i się nie niszczyły.

Dzisiaj poszedłem ze swoim nowym mieczem. Czułem się dzięki niemu bardziej pewny siebie, jak siedziałem na dywanie u Abuina Ibumczadira Ibn Omar Kalifa Ben Hadżri Al Szarija to miecz wyciągałem daleko, żeby ludzie lepiej widzieli jaką mam elegancką broń +umiejętność Zabójca Orków.

Po wypaleniu czekam na przystanku na Placu Wisielców na wóz a tu z Knajpy u Coragona wychodzi znany wybraniec wszystkich bogów, Bezimienny. W elegancką zbroję ubrany a nie w jakieś tam spodnie kopacza, z kolonijnych motywów to miał tylko w ręce butelkę ryżówki.

Popatrzył się na mnie, na mój miecz i podchodzi i zagaduje "Hej ty!", czy ten miecz to "Krzyk Berserkera" od Harada za 1300 sztuk złota? Ja mu zadowolony mówię, że tak , ten sam dokładnie, i że miło, że zauważyłeś mój ty bohaterze. Strażnik równowagi na to powiedział tylko: Ty gnijący ochłapie!

Mi szczęka opadła i nie wiem o co chodzi. Przyszły król Myrtany pyta, których wyrazów nie rozumiem "gnijący ochłapie" czy "gnijący ochłapie". No to ja mówię, że obydwa rozumiem tylko nie wiem dlaczego tak mówi. Bezi mówi "Bądź przeklęty, pajacu!" i że dlatego, że tylko gnijący ochłap może nosić takie #!$%@?, biedackie miecze. Że on do Górniczej Doliny po dowód na to, że smoki istnieją chodził i tam Paladyni i Straż miejska takie miecze przysyłał dla biednych knechtów za darmo i nawet oni nie chcieli nimi walczyć i wyrzucali. I że nawet było specjalne posiedzenie komisji Paladynów, że nie wolno głodnym knechtom takich gównianych mieczy dawać, więc tam przestali wysyłać tylko do kowali w Khorinis.

Ludzie na przystanku śmiechają pod nosami "He he, zasłużył sobie na to.", "Nie powinieneś był tutaj przychodzić" i się patrzą na moją broń, ja już gula w gardle FACEANI-S_FRIGHTENED i staram się jakoś miecz koło nogi schować ale to nic nie daje, a szanowani obywatele krzyczą "Słabe przedstawienie. Facet potyka się o własne nogi!". Ale jednak pomyślałem, że nie dam sobą pomiatać nawet Głównej postaci i krzyczę na Beziego, że on sam przecież miecze #!$%@? starym trupom z grobów jak jakaś hiena cmentarna więc nie ma prawa się do mojego za własne pieniądze miecza kupionego #!$%@?ć.

Bezi w śmiech i mówi, że miecze to on #!$%@? z krypt w eleganckich zapomnianych grobowcach budowniczych a nie w Khorinis gdzie w każdym grobowcu można w gówno czarnego trolla albo jakąś runę zatrucia wejść, i że po Khorinis to on chodzi z mieczem porządnym własnoręcznie wykutym i pokazuje mi swoje duże magiczne ostrze na smoki z rudy z jakimiś kolcami, klejnotami naładowanymi na lewo kopcem magicznej rudy i że nawet taką runę ma, że jak się #!$%@? do przepaści, to tylko ją głaszcze i zaraz teleportuje się do Czerwonej Latarni i ma całą noc opłaconą z 2 dziewczynkami + Wino z winogron Archolos.
Ludzie krzyczą "Nieźle!", ale ja nie daję za wygraną i krzyczę, że przecież on jest człowiekiem wierzącym gorliwie i że Wieczny Wędrowiec chodził bez bronii albo z jakimś #!$%@?ącym się kosturem więc dlaczego on mnie obraża. Bohater bez imienia na to, że z tym kosturem to lewacka propaganda Nowego Zakonu Corristo i Wieczny wędrowiec oręż dobierał bardzo starannie, i jakby teraz zszedł na ziemię znowu poprowadzić swój lud Varantu i mnie z takim gównem zobaczył to by mi w mordę #!$%@?ł.

Ja cały czerwony, nie wiem co powiedzieć, mieszkańcy i strażnicy ryczą ze śmiechu "Zasłużyłeś sobie na to Gnido!" "Heee He, masz racje!" a Zabójca Śniącego mówi, żebym się zachował jak myrtański człowiek korony i ten miecz zdejmował i #!$%@?ł. No to ściągam ten oręż, cały już zaryczany bo tak mi było go szkoda i odkładam do beczki na śmieci koło stoiska z darmowym piwem delikatnie, bo chciałem go wyjąć jak Bezimienny pójdzie.

Stoję na płycie chodnika bez broni, wóz powoli nadjeżdża, chciałem szybko Zgubę Orków złapać i wskoczyć na wóz ale jak się rzuciłem do beczki to Bezi wyćwiczonym u Bustera w Kolonii na lekcjach akrobatki ruchem mi zagrodził drogę i powiedział, "Nie ma czego plądrować!" i żebym miał trochę godności. Słyszałem ludzi zza pleców "No, ale mu pokazałeś!" "Zasłużył sobie na to!", "Powinien być mądrzejszy", "Uciekał jakby gonił go sam Beliar!" Wsiadłem bez miecza do wozu, przejechałem do schodów na farmę Akila, wysiadłem, łykłem Szybkiego Śledzia, bo był w promocji i biegiem lecę z powrotem kosiora zabrać. Grzebię w beczce, wszystko wyrzucam z niej ale ostrza nie ma. Pytam ludzi co stali na przy szubienicy, czy miecza ktoś ze śmietnika nie zabrał a oni mówią, że tak, że znany Czempion Myrtany - Bezimienny tutaj był i wziął miecz i powiedział, że jedzie na ryzykowną wyprawę na Wyspę Irdorath, a później do Myrtany i że ona zajęta cała przez orków i w sam raz będzie miał ostrze eleganckie, niezawodne, naostrzone i skuteczniejsze przeciwko orkom.

A ja będę całą orkową inwazję #!$%@?ł starym mieczem.

#pasta #gothic
  • 4