Wpis z mikrobloga

Cześć Mirkowie,
Poszukuję szkoły językowej w #lodz
Chcę podszkolić swoje skillsy z angielskiego. Na maturze miałem odpowiednio; 80% pisanie i 90% ustnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przegrzebałem fora, ale same posty z 2007-2012. Czytałem o #speakup większość odradza ze względu na nie jasne treści umowy i długi z którymi ludzie zostają.
Myślałem nad British Centre lub Wawrzonek. Macie coś innego godnego polecenia?
#angielski #angielskizwykopem #jezykiobce #szkola
  • 11
@piernikkst: ja chodziłam do Warzonka od 8 roku życia do 18. przeszłam przez wszystkie poziomy od zera do bohatera ;) i serdecznie polecam, aczkolwiek lektorka, z którą miałam zajęcia już nie uczy, więc pewnie zależy na kogo byś trafił. Myślę jednak, że nie ma tam złych lektorów, a fakt, że zajęcia są zazwyczaj 2h15m a nie dwie godziny lekcyjne też sprawia, że więcej się nauczysz.
@biurwa: Thank you ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kolejna pozytywna opinia o Wawrzonku to kolejny punkt dla nich. Widzę, że działają od 1993 roku, więc doświadczenie też odgrywa dużą rolę. Muszę się zdecydować jak najszybciej bo trochę zamuliłem i przespałem cały piździernik.
Od siebie dodam, że zależy mi na wieczornych zajęciach, do 17 siedzę na uczelni.
@misza_zg podpisujesz umowę na rok, wszystko fajnie jest do momentu, kiedy chcesz zakończyć chodzenie tam i rozwiązać umowę. Dopiero wtedy się zaczynają schody. Generalnie jak pójdziesz obczcic ofertę to usilnie potem próbują Cię "zmusić" do zawarcia umowy z nimi, ciągle telefony i maile. Zależy im bardzo bardzo na klientach, co jest mega dziwne i podejrzane
co jest dziwnego w tym ze szkoła chce mieć klientów?? :D dziwne by było jakby ich nie chciała, a podstawą jest czytanie umów ze zrozumieniem, jak coś nie do końca jest jasne to trzeba dopytać a nie potem meć pretensje do szkoły że się zabezpiecza
@piernikkst: Czołem! Miałem podobny problem. Też szukałem szkoły w Łodzi i zastanawiałem się nad Speak Up, ale spotkałem się z wieloma negatywnymi opiniami. Nie jestem strachliwy, więc postanowiłem sprawdzić na własnej skórze jak jest ;) Poszedłem tam w październiku i okazało się, że studenci nie podpisują umowy kredytowej z bankiem - myślę, spoko ;) Pani była miła i wyjaśniła mi wszystkie zapisy w umowie, których nie byłem pewien. No i chodzę
Zawsze, jak podpisujesz jakąkolwiek umowę, to druga strona niechętnie z niej rezygnuje. Szkoły językowe to nic, gorzej bywa u operatorów komórkowych czy telewizyjnych. Po prostu nie należy im ulegać, oczywiście wszystko w ramach umowy czy prawa.