Wpis z mikrobloga

Raz na jakiś czas wyskoczy mi błąd P0420 - wydajność katalizatora poniżej normy. Głównie jak za długo zamulam w mieście to sobie wyskoczy, jak skasuję i jadę na trasie to jest git, ale w ciągu 500km już dwa razy mi się zapaliło cholerstwo. Ciąć kata, czy nie ciąć? ( ͡° ͜ʖ ͡°) A może są jakieś cuda dolewane do paliwa, które pomagają w pracy katalizatora? Ewentualnie jest szansa że samo przejdzie? Bo nudzi mi się już trochę ciągle błędy kasować.
Aha, benzyna z gazem. Sam doprowadziłem do zalania katalizatora, więc ma prawo się pruć - przejechałem 1000km bez jednej cewki zapłonowej ( ͡° ͜ʖ ͡°).
#samochody #motoryzacja #mechanikasamochodowa
  • 9
  • Odpowiedz
@drakerc:
Jak masz znajomego diagnostę który podbije auto bez katalizatora to możesz spróbować. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Aczkolwiek może najpierw sprawdź czy się coś z sondą lambda nie sypie...
  • Odpowiedz
@oficer-prowadzacy: Patrzyłem ostatnio dwie na jednym banku i latały prawidłowo sondy, ale zobaczę te za katalizatorem, bo w sumie nie sprawdzałem czy zmieniają dobrze napięcie.
W obu autach mam kierunkowskazy koloru czerwonego radośnie migające razem ze stopem, rury wydechowe wyprowadzone na prawo w stronę chodnika oraz delikatnie za mocno przyciemnione przednie szyby w jednym, więc przegląd to najmniejszy problem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz