Wpis z mikrobloga

Metalowa puszka z ogromnymi szybami przecinała zimno mroku. Autobus linii 835 zgarniał niezdarnie pasażerów. Krzesło obite niebieskim filcem trzymało w uścisku moje rozbujane pośladki. Okop zbudowany z kurtki i plecaka tworzy komfortową granicę, wyznacza przestrzeń osobistą. Książka którą czytam powoduje dziwne zainteresowanie wśród pasażerów. Czerwona okładka z seledynowym tytułem wydaje się błyszczeć jak wabik wrzucony do jeziora smutnych mord. Łysa czaszka zdobi moje ramiona, Bukowski dodaje jej blasku inteligencji. Aureola inteligencji błyszczy ostro pośród trupiej bieli telefonów. Inteligencja nie jest moją mocną stroną, ale książka dodaje mi szczyptę blasku.

„Wyznania starego świntucha” wlatują przez oczy tworząc witraż z liter. Książki szanuję za to że czytelnik ujrzy historię w osobistym wydaniu. Film to jednak film - obraz zostanie wyświetlony na siatkówce widza zawsze w ten sam sposób. Książka u każdego wyświetli się inaczej; chociaż słowa są zawsze takie same. Odleciałem z tym wywodem. Czytam te wyznania, czuję się dobrze. Można powiedzieć że osiągam błogostan. Dziewczyna która wsiada na następnym przystanku zabija mój spokój.

Kendrick Lamar rapuje - „Suko nie zabijaj mojej wibracji!”. Karina podrzyna gardło nie tylko mojej dobrej wibracji, strzela też w potylice mojej koncentracji. Pociąg który jeszcze 2 minuty temu pędził przez zapisane tuszem strony, spadł z mostu, turlał się chwilę, po czym wybuchł na dnie kanionu. Nie potrafię już wrócić do książki. Karina wymawia pojedyncze słowa do swojego Walkie Talkie - jakby dowodziła operacją Pustynna Burza. Pustynne Gówno to zdecydowanie lepsza nazwa tej operacji. Komendy wykrzykiwane do telefonu nie brzmią tak elegancko jak; „Roger That”, brzmią bardziej jak - „#!$%@? Mać”. Dziewczyna zalewa pato problemami swojego słuchacza i przy okazji każdego z pasażera.

Serce wybija nowy rytm. Pompuje go w żyły, żyły rozsiewają go po całym ciele. Oczy nabrzmiewają pajęczyną czerwonych żył. Zapach frustracji roznosi się po kabinie. Człowiek chce się zrelaksować, przyćpać ciut liter i odpłynąć. Nie da się. Wszechświat ma bardzo infantylne poczucie humoru. Przypomina mi osiedlowego urwisa, który dla zabawy wkłada patyki w szprychy rozpędzonego roweru i śmieje się z płaczu ofiar.

#stonedape #rap #pisanka #patologiazewsi #czytajzwykopem
  • 5