miałem 16 lat, mieszkałem wtedy w małym domku z 3 sypialniami z mamą, tatą i siostrą rodzice są surowi jak sk ysyn, bardzo chrześcijańscy ja i moja siostra, mieliśmy swoje własne sypialnie rodzice pozwalali mi mieć starego kompa w swoim pokoju, pod warunkiem, że obiecam im nie walić konia wiem, to pojne drzwi od mojego pokoju musiały być otwarte 24/7, rodzice sprawdzali moją historię przeglądania żeby upewnić się, że nie zejdę z właściwej ścieżki k***yniewiedząotrybieincognito rodzice pracowali do wieczora, więc gdy ich nie było to siostra trzymała pieczę nad polityką otwartych drzwi suka co chwilę przechodziła koło mojego pokoju i upewniała się, ze nie robię nic nieprawego stałem się Daredevilem, słyszałem ludzi idących do mojego pokoju z odległości kilometra wyrobiłem refleks naszprycowanego spastycznego tygrysa otwierając i zamykając okienka z pornografią jak haker po metaamfetaminie w 1980 nie mam żadnej prywatności więc gdy oglądam to zapamiętuję jak najwięcej, żeby potem strzepać do pamięciówki pod prysznicem
Bardzo chciałbym opowiedzieć o swoich masturbatorskich nawykach ale nie mają nic wspólnego z historią, więc tu skończę.
siostra zaczęła przyprowadzać do domu chłopaka od czasu do czasu, wyglądał jak metroseksualny cwe* pokroju Justina Biebera ziomuś zachowuje się dobrze i nienagannie przed rodzicami, siostra wmawia im, że chce "uratować jego duszę" więc oni nie mają nic do ich związku rodzice dają mi zadanie, mam robić wszystko, żeby jego kuas nie znalazł się w waginie mojej siostry role się odwróciły tak jak wszystko co robię, trenowałem i szlifowałem swoje działania zawsze czekałem na odpowiedni moment, zawsze świadom wszystkich chwil z romantycznym nastrojem i z okazją na j***nko wynurzałem się z cienia za każdym razem, gdy słyszałem, że jest u ich cicho i po prostu stałem i gapiłem się na nich jak upiorny cień w kącie ich oka niszczyłem im każdą szansę na zbliżenie jak sędziwe oczy gniewnego boga wpatrywałem się w ich spragnione rchanka dusze jak najbardziej niezręcznie się dało i to wszystko podczas gdy mój umysł powtarzał mantrę "JESTEM PEŁZACZEM, CZATOWNIKIEM TERRORU, JESTEM OCZAMI W CIEMNOŚCI, WARTOWNIKIEM NOCY, MOJA JEST OBECNOŚĆ I OSĄD I SIŁA,
JESTEM WAGINALNYM KORKIEM"
moja siostra była już zmęczona tym co robię, tak samo jej ludzkie d---o powinni byli po prostu iść do hotelu sfrustrowani obmyślili plan, bardzo ch*jowy plan plan który byłby tylko oliwą do ognia jakim jest mój brak życia socjalnego i nadmiar wolnego czasu gdy brałem prysznic, weszli do mojego pokoju i naściągali jakiegoś hardcorowego gejowskiego B--M p---o nie spodziewałem się tego rodzice wracają do domu, sprawdzają moje zadanie domowe i historię przeglądania przypał taki, że ja pieolę gdy zobaczyłem, co właściwie zrobili, poczułem mieszankę rozbawienia i strachu trochę jak oglądanie psychopatycznego klauna wsadzającego monety w dupę karła, gdy wiesz że Ty będziesz następny próbowałem im wyjaśnić, że to jakiś wirus albo kawał, ale prędzej chyba bym sprzedał żydowi wielbłąda z 3 nogami zabrali mi internet, wykasowali gry i uprawnienia na komputerze wiedzałem, kto był odpowiedzialny za tą zniewagę, i wiedziałem gdzie mieszkają
Wiem, że nie brzmi to przekonująco, ale miałem kumpla który miał magistra we wk*ianiu ludzi i chciał, żeby go nazywać Harold
Harold i ja obmyślaliśmy plany i w końcu zdecydowaliśmy się na ten, który miał największe szanse powodzenia
Faza pierwsza planu: STRACH
nie miałem nic do robienia podczas wolnego czasu oprócz czytania, bo nie mogłem nigdzie wychodzić po 17 cały czas spędzałem na siedzeniu w pokoju, nawet przestałem sprawdzać siostrę oni myślą, że wygrali raz na jakiś czas śmiałem się, nie takim normalny śmiechem ale śmiechem o wyższej barwie, wibrującym śmiechem z małymi pauzami pomiędzy wydechami wyobraźcie to sobie jako nagiego Świętego Mikołaja któremu ktoś ssa pałę podczas gdy ten właśnie bierze 80 kg na klatę pierwsze starania były bez rezultatu, lecz po jakimś czasie pedałek i siostra zaczęli to zauważać wsłuchiwałem się jak nietoperz, a gdy tylko robiło sie u nich cicho, robiłem to tak głośno, żeby usłyszeli, robiłem to z 3 czy 4 razy dziennie, nigdy gdy rodzice
byli w domu
pewnego dnia siostra pyta o odgłos dochodzący z mojego pokoju udaję zmieszanego i zwalam to na przeciąg z łazienki ona nie łyka tego i wie, że to ja, jakoś głupio komentuje w stylu "pewnie tak bardzo tęsknisz za swoim pedalskim p---o i stąd te odgłosy" robię to przez kolejne kilka tygodni i siostra w końcu wk*ia się tak bardzo, że wparowuje do mojego pokoju i każe mi przestać nigdy nie nakryła mnie robiąc to, zawsze byłem czujny i przestawałem, gdy słyszałem że się zbliża zacząłem zachowywać się tak jakbym nie wiedział o czym ona mówi i udawałem nawet zmartwionego jej stanem zdrowia ziarno zemsty zostało zakopane, wszystko szło według planu po miesiącu mój neurotyczny śmiech spongeboba stał się czymś, do czego siostra po prostu przywykła i nic sobie z tego nie robiła, to też była część planu
Harold jest bogatym dzieciakiem i ma sporo rzeczy których nawet nie potrzebuje
pożyczył mi dyktafon, mały skysyek którego mogłem ukryć praktycznie wszędzie, a można do niego była podłączyć jakiekolwiek wyjście audio nagrałem swój śmiech wpierw ukryłem dyktafon w szparze pomiędzy pudełkami ze starymi ciuchami w swoim pokoju upewniłem się, że ciężko go będzie znaleźć ale nadal zostanie dużo miejsca, żeby nie wytłumić dźwięku poszedłem do salonu i upewniłem się, że siostra i chłoptaś mnie zobaczyli, powiedziałem, że wychodzę do sklepu wyszedłem z domu i poszedłem do najbliższego spożywczaka zostawiłem dyktafon nastawiony na puszczenie nagrania 13 minut po moim wyjściu, i kolejne 10 minut później wszedłem do sklepu i patrzyłem na lody jakbym był Sashą Grey na międzyrasowym gangbangu przez 20 minut wróciłem do domu równo 30 minut po moim wyjściu i zobaczyłem siostrę i jej chłopaka w salonie ich wyraz twarzy gdy wszedłem do domu, niszczy mnie za każdym razem jak sobie o nim przypomnę czuję mrowienie w kręgosłupie jakby ktoś masował mi prostatę strach w ich oczach, niezaprzeczalny strach to wszystko wymagało lat dyscypliny samuraja, żeby nie wybuchnąć wtedy śmiechem wyglądali tak, jakby zobaczyli mnie właśnie wyczołgującego się z wielkiego odbytu w ścianie odpaliłem wewnętrznego DiCaprio i zachowywałem się tak zdziwiony i przejęty jak tylko się dało spytałem czy coś się stało bo wyglądają blado, spojrzałem siostrze w oczy gdy to powiedziałem siora się wkiła, zaczęła sapać, mówić, że mam chore pomysły ogólnie pełno oskarżycielskiego gówna, tak jakby nie widziała, że dopiero wszedłem drzwiami frontowymi, pytała jak to zrobiłem zachowuję pokerową twarz i pytam czy coś brała mówię, że zachowuje się jak pojna odkąd zaczęła tu przyprowadzać tego wacka spojrzałem na cwea wkurzonym wzrokiem oznajmiam jej, że powiem wszystko rodzicom o tym jak się zachowuje, to ją trochę uspokoiło przypomniało jej się, że mam moc skarżenia jak malutki tchórz którym właściwie jestem powiedziałem żeby się ogarnęła i przestała robić to co robi, wyszedłem jak teksański kowboj po Alamo
Faza druga: PARANOJA
minął tydzień z hakiem po incydencie z dyktafonem siostra nic nie powiedziała rodzicom o tym kawale ja tu ciągnę za sznurki mój śmiech znów zaczął na nią działać, wbiegała do mojego pokoju, żeby mnie przyłapać zapomniała, że to ona jest Fretką a ja Fineaszem i Ferbem nie udawało jej się mnie przyłapać, czasem nawet nastawiałem dyktafon i będąc z nią w pokoju robiłem swoje przeszukała mój pokój próbując znaleźć cokolwiek, bezskutecznie choć raz było blisko mówi, że tylko ja mogę wydawać ten odgłos bo pan Timberlake też to słyszy zignorowałem ją i nie przestawałem oglądać swojego dokumentu o narwalach i innych arktycznych kreaturach zacząłem śmiać się w dłuższych interwałach, czasem pomijałem parę dni żeby miała fałszywe poczucie bezpieczeństwa nie mogła spać, nie mogła cieszyć się czasem z jej chłopakiem, próbowała mnie przyłapać stałem się najsprytniejszym małym gówienkiem, nawet rozważałem karierę w wywiadzie nadszedł dzień gdy siorka nie mogła już wytrzymać i nasłała na mnie rodziców jak parę wściekłych psów na bezbronnego kotka powiedziała im, że próbuję ją wkręcić i to wszystko jest niedojrzałe, Johnny Depp ją wspierał mówiąc, że też to słyszał rodzice zaserwowali mi pełno bzdurnego gadania, że stąpam po cienkim lodzie itd nadal nie puszczałem broni jak upośledzony republikanin po strzelaninie dałem pokaz warty Oskara o mojej niewinności, mówiłem, że w wielu przypadkach nie było mnie nawet w domu itd pokazywałem in nawet paragony które służyły za alibi, byłem gwałcicielem w obcym kraju z dyplomatycznym immunitetem rodzice uwierzyli, k*a, nawet ja na chwilę uwierzyłem siostra nadal zakładała, że kłamię rodzice powiedzieli że jesteśmy za starzy na takie rzeczy, dali mi ostrzeżenie i wyszli to dało mi erekcję tak silną by powalić nią antylopę czas w końcu nadszedł cała ciężka praca się opłaciła, spędziłem tyle czasu układając kostki domina czas je popchnąć
Faza trzecia: ROZpieol
piątkowa noc, mama i tato mieli randkę a ja zostałem sam z siostrą, dostała od rodziców pozwolenie na zaproszenie tego ku*asa podsłuchałem rozmowę i pan piękniś się jakoś wywinął i powiedział, że nie przyjdzie w tym miejscu wiedziałem, że koza którą zarżnąłem w imię Adanimusa, boga psotników, dała mi jego błogosławieństwo
Od incydentu ze śmiechem, nigdy nie zostawała sama w domu. Wiedziała, że ja jestem jedynym możliwym wytłumaczeniem na te śmiechy, jedyną logiczną solucją.
spakowałem rzeczy i powiedziałem, że idę do biblioteki wyglądała na zdenerwowaną, powinna być powiedziałem pa i wyszedłem, z głową wysoko i czując się jak facet z p-----m rozmiarów trąby małego słonia pojechałem do biblioteki, zajęło mi to 25 minut busem gdy dotarłem, złapałem pierwszą książkę która mnie zainteresowała, wypożyczyłem, usiadłem i zacząłem czytać wszystko co mogłem zrobić, to czekać
Teraz przedstawiam wersję wydarzeń opowiedzianą przez Harolda
jestem Harold, wiek nieistotny opuściłem szkołę wcześnie tego dnia i poszedłem do domu głównego bohatera, znalazłem klucze pod zielonym kamiennym żółwiem w ogródku otworzyłem drzwi, zrobiłem sobie kanapkę, pograłem na PSP w pokoju kumpla aż ten w końcu wrócił do domu jak już przyszedł, schowałem się w szafie i zaczekałem, aż wyjdzie, a potem schowałem się w szafie jego siostra nie miała pojęcia, że jestem w domu kumpel mrugnął porozumiewawczo i wyszedł do biblioteki siedziałem w szafie z walącym sercem, erekcja w gaciach, ubrany w czarny czarodziejski płaszcz i maskę okaleczonej świni, coś jak te ziomki w Pile 2 miałem ze sobą dyktafon który mu pożyczyłem, podłączony do małego wzmacniacza na dyktafonie były jego nagrania i miałem czekać około 45 minut od momentu w którym wyszedł kiedy czas nadszedł, przypiąłem dyktafon do p----i, strzeliłem knykciami i wyszedłem puściłem nagranie na maksymalnej głośności, zero reakcji usłyszałem telewizor grający w salonie, więc spróbowałem znów parę razy zanim się poddałem telewizor tłumił dźwięk dyktafonu, nic nie szło zgodnie z planem głucha szmata zakłócała nasz świetny plan wyszedłem z pokoju po cichu, nikogo nie było w pokoju siostry, więc musiała być w salonie wszedłem do salonu, a ona była na kanapie twarz w poduszce, d--a wysoko rchana przez jakiegoś chuderlawego cwea obydwoje mieli plecy zwrócone do mnie, to było lepsze iż nasz plan, to była jedyna w życiu okazja powód dla którego mama mnie nie połknęła, moja szansa, że jestem warty tyle co wojownik-wiking nigdy cel życia nie był przede mną postawiony tak oczywiście, bóg umieścił mnie na tej ziemi żeby upewnić się, że te skysynki obsrają się ze strachu zamiar wypełnienia jego woli coraz bardziej pompuje mi krew w żyłach ręce spocone, kolana miękkie przewinąłem dyktafon na nagranie #4 na którym kumpel krzyczał jak chińska dziewica rchana przez mastodonta wszedłem do pokoju niczym ninja, ziomuś zapinał tego dupala tak mocno, że nie zauważyliby mnie nawet gdybym wszedł do pokoju tańcząc sięgnąłem po pilota, wyłączyłem TV a przystojniaczek przestał posuwać wziąłem głęboki wdech i krzyknąłem na całe gardło CO WY k*A ROBICIE odskoczyli spłoszeni jak gołębie na placu wolności ściągnąłem kaptur odsłaniając maskę świni widziałem jak kolory spływają z ich twarzy, terror najwyższej jakości w ich oczach patrzyli w odbyt boga i topił on ich oczy śmiertelników, dławiłem się własną śliną próbując się nie śmiać dziewczyna zaczęła piszczeć bardzo wysokim tonem, każda nutka przechodziła przez moje ciało jak przyjemne fale cwe* położył się na niej próbując ją osłonić swoim ciałem, ale dziewczyna próbowała desperacko wyrwać się i uciekać to wyglądało jak pełzające po sobie robaki po letnim deszczu zanim odzyskali równowagę sięgnąłem do kołnierza i nacisnąłem przycisk na dyktafonie puszczając najgorsze odgłosy jakie kiedykolwiek słyszałem "POMOCYYYYYYYYYYYYYYYYYY" koleś się posikał, dosłownie strumień uryny wyciekł z jego sztywnego puloka
Całkiem imponujące, że mógł utrzymać erekcję w takiej sytuacji, brawo.
podniosłem ręce odsłaniając rytualny sztylet dzierżony w prawej, podczas gdy demoniczne skrzeki z dyktafonu uderzały w nasze bębenki słowa nie mogą opisać dźwięku jaki wydali chłopak i dziewczyna, jak piski balonu z którego schodzi powietrze a ktoś rozszerza ustnik, jak głodne świnki morskie jak małe gepardy wołające matkę zebrali się i zaczęli biegnąć strącając wszystko po drodze wybiegli nago z domu, jedyne co słyszałem to ich krzyki, wiem, że moje przeznaczenie zostało dopełnione, teraz mogłem już umrzeć
- Harold spotkałem Harolda później tego dnia, powiedział, że rzeczy nie poszły zgodnie z planem ale wszystko było Ok wróciłem do domu widząc kilka radiowozów na podjeździe powiedziano mi co się stało, miałem paragon z biblioteki i byłem też nagrany na kamerach więc o nic mnie nie podejrzewano przeprowadziliśmy się tego samego miesiąca, znów mogłem używać komputera nigdy nie widziałem już tego pedałka a siostra wstąpiła do zakonu
rodzice są surowi jak sk
ysyn, bardzo chrześcijańscy
ja i moja siostra, mieliśmy swoje własne sypialnie
rodzice pozwalali mi mieć starego kompa w swoim pokoju, pod warunkiem, że obiecam im nie walić konia
wiem, to pojne
drzwi od mojego pokoju musiały być otwarte 24/7, rodzice sprawdzali moją historię przeglądania żeby upewnić się, że nie zejdę z właściwej ścieżki
k***yniewiedząotrybieincognito
rodzice pracowali do wieczora, więc gdy ich nie było to siostra trzymała pieczę nad polityką otwartych drzwi
suka co chwilę przechodziła koło mojego pokoju i upewniała się, ze nie robię nic nieprawego
stałem się Daredevilem, słyszałem ludzi idących do mojego pokoju z odległości kilometra
wyrobiłem refleks naszprycowanego spastycznego tygrysa otwierając i zamykając okienka z pornografią jak haker po metaamfetaminie w 1980
nie mam żadnej prywatności więc gdy oglądam to zapamiętuję jak najwięcej, żeby potem strzepać do pamięciówki pod prysznicem
Bardzo chciałbym opowiedzieć o swoich masturbatorskich nawykach ale nie mają nic wspólnego z historią, więc tu skończę.
siostra zaczęła przyprowadzać do domu chłopaka od czasu do czasu, wyglądał jak metroseksualny cwe* pokroju Justina Biebera
ziomuś zachowuje się dobrze i nienagannie przed rodzicami, siostra wmawia im, że chce "uratować jego duszę" więc oni nie mają nic do ich związku
rodzice dają mi zadanie, mam robić wszystko, żeby jego kuas nie znalazł się w waginie mojej siostry
role się odwróciły
tak jak wszystko co robię, trenowałem i szlifowałem swoje działania
zawsze czekałem na odpowiedni moment, zawsze świadom wszystkich chwil z romantycznym nastrojem i z okazją na j***nko
wynurzałem się z cienia za każdym razem, gdy słyszałem, że jest u ich cicho i po prostu stałem i gapiłem się na nich
jak upiorny cień w kącie ich oka niszczyłem im każdą szansę na zbliżenie
jak sędziwe oczy gniewnego boga wpatrywałem się w ich spragnione rchanka dusze jak najbardziej niezręcznie się dało
i to wszystko podczas gdy mój umysł powtarzał mantrę
"JESTEM PEŁZACZEM, CZATOWNIKIEM TERRORU, JESTEM OCZAMI W CIEMNOŚCI, WARTOWNIKIEM NOCY, MOJA JEST OBECNOŚĆ I OSĄD I SIŁA,
JESTEM WAGINALNYM KORKIEM"
moja siostra była już zmęczona tym co robię, tak samo jej ludzkie d---o
powinni byli po prostu iść do hotelu
sfrustrowani obmyślili plan, bardzo ch*jowy plan
plan który byłby tylko oliwą do ognia jakim jest mój brak życia socjalnego i nadmiar wolnego czasu
gdy brałem prysznic, weszli do mojego pokoju i naściągali jakiegoś hardcorowego gejowskiego B--M p---o
nie spodziewałem się tego
rodzice wracają do domu, sprawdzają moje zadanie domowe i historię przeglądania
przypał taki, że ja pieolę
gdy zobaczyłem, co właściwie zrobili, poczułem mieszankę rozbawienia i strachu
trochę jak oglądanie psychopatycznego klauna wsadzającego monety w dupę karła, gdy wiesz że Ty będziesz następny
próbowałem im wyjaśnić, że to jakiś wirus albo kawał, ale prędzej chyba bym sprzedał żydowi wielbłąda z 3 nogami
zabrali mi internet, wykasowali gry i uprawnienia na komputerze
wiedzałem, kto był odpowiedzialny za tą zniewagę, i wiedziałem gdzie mieszkają
Wiem, że nie brzmi to przekonująco, ale miałem kumpla który miał magistra we wk*ianiu ludzi i chciał, żeby go nazywać Harold
Harold i ja obmyślaliśmy plany i w końcu zdecydowaliśmy się na ten, który miał największe szanse powodzenia
Faza pierwsza planu: STRACH
nie miałem nic do robienia podczas wolnego czasu oprócz czytania, bo nie mogłem nigdzie wychodzić po 17
cały czas spędzałem na siedzeniu w pokoju, nawet przestałem sprawdzać siostrę
oni myślą, że wygrali
raz na jakiś czas śmiałem się, nie takim normalny śmiechem ale śmiechem o wyższej barwie, wibrującym śmiechem z małymi pauzami pomiędzy wydechami
wyobraźcie to sobie jako nagiego Świętego Mikołaja któremu ktoś ssa pałę podczas gdy ten właśnie bierze 80 kg na klatę
pierwsze starania były bez rezultatu, lecz po jakimś czasie pedałek i siostra zaczęli to zauważać
wsłuchiwałem się jak nietoperz, a gdy tylko robiło sie u nich cicho, robiłem to tak głośno, żeby usłyszeli, robiłem to z 3 czy 4 razy dziennie, nigdy gdy rodzice
byli w domu
pewnego dnia siostra pyta o odgłos dochodzący z mojego pokoju
udaję zmieszanego i zwalam to na przeciąg z łazienki
ona nie łyka tego i wie, że to ja, jakoś głupio komentuje w stylu "pewnie tak bardzo tęsknisz za swoim pedalskim p---o i stąd te odgłosy"
robię to przez kolejne kilka tygodni i siostra w końcu wk*ia się tak bardzo, że wparowuje do mojego pokoju i każe mi przestać
nigdy nie nakryła mnie robiąc to, zawsze byłem czujny i przestawałem, gdy słyszałem że się zbliża
zacząłem zachowywać się tak jakbym nie wiedział o czym ona mówi i udawałem nawet zmartwionego jej stanem zdrowia
ziarno zemsty zostało zakopane, wszystko szło według planu
po miesiącu mój neurotyczny śmiech spongeboba stał się czymś, do czego siostra po prostu przywykła i nic sobie z tego nie robiła, to też była część planu
Harold jest bogatym dzieciakiem i ma sporo rzeczy których nawet nie potrzebuje
pożyczył mi dyktafon, mały skysyek którego mogłem ukryć praktycznie wszędzie, a można do niego była podłączyć jakiekolwiek wyjście audio
nagrałem swój śmiech
wpierw ukryłem dyktafon w szparze pomiędzy pudełkami ze starymi ciuchami w swoim pokoju
upewniłem się, że ciężko go będzie znaleźć ale nadal zostanie dużo miejsca, żeby nie wytłumić dźwięku
poszedłem do salonu i upewniłem się, że siostra i chłoptaś mnie zobaczyli, powiedziałem, że wychodzę do sklepu
wyszedłem z domu i poszedłem do najbliższego spożywczaka
zostawiłem dyktafon nastawiony na puszczenie nagrania 13 minut po moim wyjściu, i kolejne 10 minut później
wszedłem do sklepu i patrzyłem na lody jakbym był Sashą Grey na międzyrasowym gangbangu przez 20 minut
wróciłem do domu równo 30 minut po moim wyjściu i zobaczyłem siostrę i jej chłopaka w salonie
ich wyraz twarzy gdy wszedłem do domu, niszczy mnie za każdym razem jak sobie o nim przypomnę
czuję mrowienie w kręgosłupie jakby ktoś masował mi prostatę
strach w ich oczach, niezaprzeczalny strach
to wszystko wymagało lat dyscypliny samuraja, żeby nie wybuchnąć wtedy śmiechem
wyglądali tak, jakby zobaczyli mnie właśnie wyczołgującego się z wielkiego odbytu w ścianie
odpaliłem wewnętrznego DiCaprio i zachowywałem się tak zdziwiony i przejęty jak tylko się dało
spytałem czy coś się stało bo wyglądają blado, spojrzałem siostrze w oczy gdy to powiedziałem
siora się wkiła, zaczęła sapać, mówić, że mam chore pomysły
ogólnie pełno oskarżycielskiego gówna, tak jakby nie widziała, że dopiero wszedłem drzwiami frontowymi, pytała jak to zrobiłem
zachowuję pokerową twarz i pytam czy coś brała
mówię, że zachowuje się jak pojna odkąd zaczęła tu przyprowadzać tego wacka
spojrzałem na cwea wkurzonym wzrokiem
oznajmiam jej, że powiem wszystko rodzicom o tym jak się zachowuje, to ją trochę uspokoiło
przypomniało jej się, że mam moc skarżenia jak malutki tchórz którym właściwie jestem
powiedziałem żeby się ogarnęła i przestała robić to co robi, wyszedłem jak teksański kowboj po Alamo
Faza druga: PARANOJA
minął tydzień z hakiem po incydencie z dyktafonem
siostra nic nie powiedziała rodzicom o tym kawale
ja tu ciągnę za sznurki
mój śmiech znów zaczął na nią działać, wbiegała do mojego pokoju, żeby mnie przyłapać
zapomniała, że to ona jest Fretką a ja Fineaszem i Ferbem
nie udawało jej się mnie przyłapać, czasem nawet nastawiałem dyktafon i będąc z nią w pokoju robiłem swoje
przeszukała mój pokój próbując znaleźć cokolwiek, bezskutecznie choć raz było blisko
mówi, że tylko ja mogę wydawać ten odgłos bo pan Timberlake też to słyszy
zignorowałem ją i nie przestawałem oglądać swojego dokumentu o narwalach i innych arktycznych kreaturach
zacząłem śmiać się w dłuższych interwałach, czasem pomijałem parę dni żeby miała fałszywe poczucie bezpieczeństwa
nie mogła spać, nie mogła cieszyć się czasem z jej chłopakiem, próbowała mnie przyłapać
stałem się najsprytniejszym małym gówienkiem, nawet rozważałem karierę w wywiadzie
nadszedł dzień gdy siorka nie mogła już wytrzymać i nasłała na mnie rodziców jak parę wściekłych psów na bezbronnego kotka
powiedziała im, że próbuję ją wkręcić i to wszystko jest niedojrzałe, Johnny Depp ją wspierał mówiąc, że też to słyszał
rodzice zaserwowali mi pełno bzdurnego gadania, że stąpam po cienkim lodzie itd
nadal nie puszczałem broni jak upośledzony republikanin po strzelaninie
dałem pokaz warty Oskara o mojej niewinności, mówiłem, że w wielu przypadkach nie było mnie nawet w domu itd
pokazywałem in nawet paragony które służyły za alibi, byłem gwałcicielem w obcym kraju z dyplomatycznym immunitetem
rodzice uwierzyli, k*a, nawet ja na chwilę uwierzyłem
siostra nadal zakładała, że kłamię
rodzice powiedzieli że jesteśmy za starzy na takie rzeczy, dali mi ostrzeżenie i wyszli
to dało mi erekcję tak silną by powalić nią antylopę
czas w końcu nadszedł
cała ciężka praca się opłaciła, spędziłem tyle czasu układając kostki domina
czas je popchnąć
Faza trzecia: ROZpieol
piątkowa noc, mama i tato mieli randkę a ja zostałem sam z siostrą, dostała od rodziców pozwolenie na zaproszenie tego ku*asa
podsłuchałem rozmowę i pan piękniś się jakoś wywinął i powiedział, że nie przyjdzie
w tym miejscu wiedziałem, że koza którą zarżnąłem w imię Adanimusa, boga psotników, dała mi jego błogosławieństwo
Od incydentu ze śmiechem, nigdy nie zostawała sama w domu. Wiedziała, że ja jestem jedynym możliwym wytłumaczeniem na te śmiechy, jedyną logiczną solucją.
spakowałem rzeczy i powiedziałem, że idę do biblioteki
wyglądała na zdenerwowaną, powinna być
powiedziałem pa i wyszedłem, z głową wysoko i czując się jak facet z p-----m rozmiarów trąby małego słonia
pojechałem do biblioteki, zajęło mi to 25 minut busem
gdy dotarłem, złapałem pierwszą książkę która mnie zainteresowała, wypożyczyłem, usiadłem i zacząłem czytać
wszystko co mogłem zrobić, to czekać
Teraz przedstawiam wersję wydarzeń opowiedzianą przez Harolda
jestem Harold, wiek nieistotny
opuściłem szkołę wcześnie tego dnia i poszedłem do domu głównego bohatera, znalazłem klucze pod zielonym kamiennym żółwiem w ogródku
otworzyłem drzwi, zrobiłem sobie kanapkę, pograłem na PSP w pokoju kumpla aż ten w końcu wrócił do domu
jak już przyszedł, schowałem się w szafie i zaczekałem, aż wyjdzie, a potem schowałem się w szafie
jego siostra nie miała pojęcia, że jestem w domu
kumpel mrugnął porozumiewawczo i wyszedł do biblioteki
siedziałem w szafie z walącym sercem, erekcja w gaciach, ubrany w czarny czarodziejski płaszcz i maskę okaleczonej świni, coś jak te ziomki w Pile 2
miałem ze sobą dyktafon który mu pożyczyłem, podłączony do małego wzmacniacza
na dyktafonie były jego nagrania i miałem czekać około 45 minut od momentu w którym wyszedł
kiedy czas nadszedł, przypiąłem dyktafon do p----i, strzeliłem knykciami i wyszedłem
puściłem nagranie na maksymalnej głośności, zero reakcji
usłyszałem telewizor grający w salonie, więc spróbowałem znów parę razy zanim się poddałem
telewizor tłumił dźwięk dyktafonu, nic nie szło zgodnie z planem
głucha szmata zakłócała nasz świetny plan
wyszedłem z pokoju po cichu, nikogo nie było w pokoju siostry, więc musiała być w salonie
wszedłem do salonu, a ona była na kanapie
twarz w poduszce, d--a wysoko rchana przez jakiegoś chuderlawego cwea
obydwoje mieli plecy zwrócone do mnie, to było lepsze iż nasz plan, to była jedyna w życiu okazja
powód dla którego mama mnie nie połknęła, moja szansa, że jestem warty tyle co wojownik-wiking
nigdy cel życia nie był przede mną postawiony tak oczywiście, bóg umieścił mnie na tej ziemi żeby upewnić się, że te skysynki obsrają się ze strachu
zamiar wypełnienia jego woli coraz bardziej pompuje mi krew w żyłach
ręce spocone, kolana miękkie
przewinąłem dyktafon na nagranie #4 na którym kumpel krzyczał jak chińska dziewica rchana przez mastodonta
wszedłem do pokoju niczym ninja, ziomuś zapinał tego dupala tak mocno, że nie zauważyliby mnie nawet gdybym wszedł do pokoju tańcząc
sięgnąłem po pilota, wyłączyłem TV a przystojniaczek przestał posuwać
wziąłem głęboki wdech i krzyknąłem na całe gardło
CO WY k*A ROBICIE
odskoczyli spłoszeni jak gołębie na placu wolności
ściągnąłem kaptur odsłaniając maskę świni
widziałem jak kolory spływają z ich twarzy, terror najwyższej jakości w ich oczach
patrzyli w odbyt boga i topił on ich oczy śmiertelników, dławiłem się własną śliną próbując się nie śmiać
dziewczyna zaczęła piszczeć bardzo wysokim tonem, każda nutka przechodziła przez moje ciało jak przyjemne fale
cwe* położył się na niej próbując ją osłonić swoim ciałem, ale dziewczyna próbowała desperacko wyrwać się i uciekać
to wyglądało jak pełzające po sobie robaki po letnim deszczu
zanim odzyskali równowagę sięgnąłem do kołnierza i nacisnąłem przycisk na dyktafonie puszczając najgorsze odgłosy jakie kiedykolwiek słyszałem
"POMOCYYYYYYYYYYYYYYYYYY"
koleś się posikał, dosłownie strumień uryny wyciekł z jego sztywnego puloka
Całkiem imponujące, że mógł utrzymać erekcję w takiej sytuacji, brawo.
podniosłem ręce odsłaniając rytualny sztylet dzierżony w prawej, podczas gdy demoniczne skrzeki z dyktafonu uderzały w nasze bębenki
słowa nie mogą opisać dźwięku jaki wydali chłopak i dziewczyna, jak piski balonu z którego schodzi powietrze a ktoś rozszerza ustnik, jak głodne świnki morskie
jak małe gepardy wołające matkę
zebrali się i zaczęli biegnąć strącając wszystko po drodze
wybiegli nago z domu, jedyne co słyszałem to ich krzyki, wiem, że moje przeznaczenie zostało dopełnione, teraz mogłem już umrzeć
- Harold
spotkałem Harolda później tego dnia, powiedział, że rzeczy nie poszły zgodnie z planem ale wszystko było Ok
wróciłem do domu widząc kilka radiowozów na podjeździe
powiedziano mi co się stało, miałem paragon z biblioteki i byłem też nagrany na kamerach więc o nic mnie nie podejrzewano
przeprowadziliśmy się tego samego miesiąca, znów mogłem używać komputera
nigdy nie widziałem już tego pedałka a siostra wstąpiła do zakonu
#heheszki #pasta #coolstory