Wpis z mikrobloga

@t3m4: a aptekarze to nie przedsiębiorcy? xD Choć nie może masz rację, bo wyobraź sobie taką sytuację: wchodzi sobie Murzyn do sklepu z odzieżą i nie chcą mu sprzedać szalika. A nie długo zima... I co on począć ma? Jak przetrwa zimę? A tak na serio to odpowiedzią na Twoje pytanie jest

@Cymes: aha, ok, mogłem nie zrozumieć, bo przeczytałem po łebkach. Rozchodzi się więc o to, aby można było odmówić świadczenia usług z dowolnych pobudek, tak? To faktycznie po raz kolejny legitymizuje klauzulę sumienia. A - to już pytanie obok tematu, przyznaję - można będzie zwolnić pracownika z pobudek ideologicznych? Rozumiem że tak? Nie pytam o literę prawa, bo nie tego dotyczy zapis, a tylko o "ducha" tego prawa.
@t3m4:

A - to już pytanie obok tematu, przyznaję - można będzie zwolnić pracownika z pobudek ideologicznych?


Odpowiedź już znasz jest nią

@Cymes: mobbing jest poza moimi obecnymi zainteresowaniami, bo inaczej myślący po prostu nie byliby zatrudniani, więc nie można byłoby im "dokuczać" w miejscu pracy.
@Satan696: nic nie uważam, po prostu zauważam, że jeśli pociągnąć myśl ze wpisu do końca, to niczym nadzwyczajnym nie byłoby niezatrudnianie np gejów, muzułmanów, kibiców czy wielbicieli żołnierzy wyklętych.
mobbing jest poza moimi obecnymi zainteresowaniami, bo inaczej myślący po prostu nie byliby zatrudniani, więc nie można byłoby im "dokuczać" w miejscu pracy.


@t3m4: A jeśli ktoś zatrudnił po to by się poznęcać xD ? Albo by napastować bo ma ciśnienie na młode sztuki hę?

nic nie uważam, po prostu zauważam, że jeśli pociągnąć myśl ze wpisu do końca, to niczym nadzwyczajnym nie byłoby niezatrudnianie np gejów, muzułmanów, kibiców czy wielbicieli
A jeśli ktoś zatrudnił po to by się poznęcać xD ?


@Cymes: znęcanie się nad kimś to zupełnie inna sprawa, nie wiem jak ma się to do tego tematu.

A co do homoseksualistów to o ile nie rozumiem by ktoś nie zatrudnił takiego w banku to rozumiem powody zwolnienia kogoś takiego z prywatnej katolickiej szkoły co zresztą miało miejsce za poprzedniego rządu


@Cymes: czyli to, czy można na jakimś stanowisku
@t3m4: No i co z tego że nie byli by zatrudniani? Chciał byś pracować z nazistami, sebami? Myślisz że tak efektywniej wam by się pracowało? Lepiej żeby pracodawca szukał innych wymówek? A może żeby wartościowi pracownicy którym się to nie podoba zaczęli uciekać? Czy zabronisz im unikać miejsc gdzie są ludzie którzy im się nie podobają? Spokojnie, czarne kobiety już znalazły sposób na ich problemy, facet któremu się nie podoba bo
Czy zabronisz im unikać miejsc gdzie są ludzie którzy im się nie podobają?


@Satan696: chodzi mi bardziej o sytuację odwrotną, czyli taką, w której pracodawca pyta cię np na kogo głosowałeś w wyborach parlamentarnych i na tej podstawie orzeka, czy nadajesz się do pracy.
@t3m4: No i co z tego? Możesz odmówić, najwyżej ty nie dostaniesz pracy a on nie zarobi. Przedsiębiorcy nie mają garnca z pln by dawać pracownikom, ten pracownik musi wygenerować zysk a jak nie ma pracownika to inni więcej #!$%@?ą. To jest chyba uczciwa kara.
tak brzmiało moje pytanie: czy pracodawca może zapytać ew. pracownika o dowolne poglądy i na podstawie jego odpowiedzi go nie zatrudnić


@t3m4: A jak przejrzał co polubił na fb i go nie zatrudnił to by było OK? Chyba nie musiałby tego mówić prawda. O tej ustawomani pisał kiedyś RAZ.

czyli to, czy można na jakimś stanowisku konkretne osoby zatrudniać bądź nie, ma jednak podlegać jakimś arbitralnym - i zewnętrznym wobec przedsiębiorców
@Cymes: Wybacz ale to taka mentalność. Takie sytuacyjne postrzeganie wolności. Tradycyjnie mówi się: moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innej osoby, ludzie wyznający tą sytuacyjną ograniczają mi wolność tam gdzie mogę zagrozić interesom określonej grupy bo wybiorę sobie taką osobę jaką chce, chyba że jednak nie mam prawa do decydowania o swojej własności oraz tego komu oferuję pracą z nią a wielce szczodre państwo pozwala mi zatrudnić kogo