Aktywne Wpisy
FEMBOYS +357
Kurde, właśnie mi się przypomniało jak ojciec pierwszy i w sumie jedyny raz w życiu zabrał nas na "rodzinne wakacje, nad morzem!" (ꖘ‸ꖘ)
Ja #!$%@?, to był najgorszy koszmar mojego życia, ale zacznę od początku:
Miałem wtedy jakieś 10 lat może 11, w domu bieda nie było kasy na jakieś normalne wakacje, ale kiedyś mój stary skumał się z jakimś kumplem z roboty który miał rzekomo domek letniskowy
Ja #!$%@?, to był najgorszy koszmar mojego życia, ale zacznę od początku:
Miałem wtedy jakieś 10 lat może 11, w domu bieda nie było kasy na jakieś normalne wakacje, ale kiedyś mój stary skumał się z jakimś kumplem z roboty który miał rzekomo domek letniskowy
keymac +3
SEXY SZATYNKA ?
Faceci jak ona wam sie podoba ?
Kobiety co myslicie o takim stylu? Te brwi, usta, rzesy, piersy, makijaz, ubor itd.
Ocencie jej wyglad i styl
Faceci jak ona wam sie podoba ?
Kobiety co myslicie o takim stylu? Te brwi, usta, rzesy, piersy, makijaz, ubor itd.
Ocencie jej wyglad i styl
Matematyka nie była mocną stroną Spermy i Młodego. W pewnym momencie przestawali sobie radzić, chociaż (jeśli uważali na lekcjach i robili cokolwiek), jakie takie podstawy łapali.
Ich najsłabszym punktem była chyba geometria – tutaj po prostu leżeli i kwiczeli. Raz na jakiś czas przychodzili więc do mnie (też nie należałem do orłów z tego przedmiotu, ale z geometrii byłem NAJlepszy), żeby nieco się poduczyć.
Tak też było dzień przed jedną z kartkówek.
Bo wiecie, takie spontaniczne korepetycje w rzeczywistości były spotkaniami w pobliskiej piaskownicy, gdzie sączyliśmy browary i dopiero w drugiej kolejności, staraliśmy pomóc sobie w nauce.
Sala do matematyki sąsiadowała z salą od języka polskiego. Lekcje, na szczęście następowały zaraz po sobie, a w dodatku, po godzinie polskiego mieliśmy mieć godzinę wychowawczą (drugi polski, w zasadzie).
Kartkówka, zgodnie z założeniami, nie poszła Spermie i Młodemu. Byli jednak na tyle sprytni, by sporządzić kopie zapasowe zawierające pytania, nazwy grup oraz miejsca na odpowiedzi (które powstały w grupie kilku osób na polskim). Podkradł się do nas Tymek:
Młody dał mu kartkę ze swoimi pytaniami, spisanymi na brudno i odesłał go do swojej ławki, gdzie ten rozpoczął szybki proces przepisywania. Czasami nawet Tymek był częścią naszej klasowej wspólnoty.
Gdy zadzwonił dzwonek, praktycznie cała klasa wyszła. Zrobiliśmy wokół wychowawczyni sztuczny tłum, by osłonić kryjących się w tym momencie Tymka, Spermę i Młodego (za zasłonami z tyłu pomieszczenia).
Franca, jak zwana była nauczycielka matematyki, trzymała swoje kartkówki w szufladzie biurka – co ciekawe, nie była ona zamykana. Nigdy nie zdarzyło się bowiem, by w ciągu pięciominutowej przerwy ktoś włamał się do klasy, podmienił kartki i uciekł. Przynajmniej do teraz.
Gdy klasa została zamknięta z zewnątrz, Młody otworzył szerzej jedno z okien i wyszedł na parapet – był to parter, więc gdyby spadł, mógłby bez problemu wdrapać się z powrotem. Okno sąsiedniej klasy również było otwarte – zresztą nie było to niespodzianką. Na dworze było już prawie kalendarzowe lato.
Według opowieści Młodego, misja poszła szybko i sprawnie. Zaraz po nim, do klasy wszedł Sperma, z którym razem rozpoczęli przeszukiwanie kartkówek. Gdy znaleźli swoje prace, podmieniali je na nowe, rozwiązane.
Na parapecie pojawił się Tymek:
Sperma podszedł szybkim krokiem do okna i kazał Tymkowi wracać. Ten, nieostrożnie, spadł z parapetu, wydając przy upadku charakterystyczne „Ooo!”.
Zadzwonił dzwonek. Sperma wyszedł przez okno i wszedł do Sali obok. Młody został sam – znalazł kartkówkę Tymka, podmienił ją i wyskoczył przez okno. Nie było już czasu na powrót na godzinę wychowawczą parapetem, bo do klas zaczęli wchodzić uczniowie.
Skoczył więc w dół, do Tymka, po czym ruszyli w stronę wejścia do szkoły, przemieszczając się ja najbliżej okien, by nikt ich nie zauważył.
Następna matematyka była próbą nerwów dla trzech włamywaczy. Okazało się, że Sperma dostał trójkę plus, a Młody czwórkę minus. Franca była zaskoczona i niedowierzała.
Uśmiechnąłem się i pomachałem. Dostałem tego dnia piątkę, chyba jedyną w semestrze z matmy.
Nikt nie wstał, ale klasę przecięły przyciszone rozmowy.
Chłopak stanął na baczność, cały biały na twarzy i ociekający potem. - Ty, ale żeby nas #!$%@? nie wsypał. – Szepnął Sperma. >- Spoko, nikt nas nie złapał za rękę. A jakby coś, to mu #!$%@? za to, że jest konfidentem.
Tymek jęknął przeciągle.
#pasta