Wpis z mikrobloga

Czy we #wroclaw wszedzie wyglądają tak kolejki do lekarzy jak w Dolmedzie?

Panie. Mam 38,5 stopni i ból głowy, a tu termin na 26 xD to ja ze 3 razy zdążę umrzeć.

Tak tak, jest lekarz dyżurny, tylko pewnie będę musiał u niego spędzić z 5h i już wiem jaki on ma stosunek do pacjenta.
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kodekscywilny: yep, z tym jest dramat, nawet na Psim Polu (inb4, wiem, mowa o Wrocławiu ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), jest tu jedna przychodnia w której da się zapisać na następny dzień, nie lubię jej, ale w innych jak usłyszałam, musiałabym czekać na wizytę minimum 5 dni ;s
  • Odpowiedz
@kodekscywilny: korpoludki mają medicover express, za 10 dni to albo przejdzie, albo nie będziesz się w stanie ruszyć z łóżka :P
Może warto rozejrzeć się za najtańszym pakietem (jeśli ktoś nie lubi molochów)

Inb4. hurr durr miliony złotych monet płacone na ZUS srus i w podatkach
  • Odpowiedz
@aleksander_z: w mieście rodzinnym byłam zapisana na NFZ, gdzie nie było praktycznie w ogóle kolejek, ponadto lekarka była naprawdę porządna, słuchała uważnie, nie miała problemu z wypisywaniem skierowań na badania. Więc nie wiem czy ZUS srus, czy Wrocław jest jakoś niedorobiony pod tym względem :s
  • Odpowiedz
@magenciorek: jasne, jak napisałam wyżej, udało mi się nawet znaleźć mniej popularną, ale w sumie zastanawia mnie jedna kwestia - jeśli mieszkańców jest więcej, to nie powinno być adekwatnie więcej przychodni? No bo nie wiem, wychodziłoby na to, że ZUS "oszczędza" w jakiś sposób na większych miastach :D choć może plotę głupoty, nie myślę dziś za bardzo
  • Odpowiedz
@azetka: a czy Twoje miasto rodzinne jest mniejsze od Wro? Jeżeli tak to w ogóle się nie dziwie. U mnie w rodzinnym przyjmują nawet bez zapisów. Przyjeżdżasz, czekasz pół godziny i wchodzisz.
  • Odpowiedz
@kodekscywilny: no jest, jest. W sumie racja, chciałoby się logicznie argumentować, że więcej ludzi -> więcej przychodni, ale to tak nie działa, z komunikacją miejską jest podobnie przecież :S tylko wolny rynek jakoś nie ma z tym problemów, jak są kolejki w biedrze to zaraz niedaleko powstaje druga ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kodekscywilny: zmierzylabym cisnienie w jakies aptece. Jesli ok to, to grypa (nie googluj symptomow, poniewaz wyjdzie Ci rak z przerzutami :() ew cos z podobnej polki. Zapisz sie Mirku do szpitala i na wszelki wypadek wez naproxen
  • Odpowiedz
@azetka: w dużych miastach jest moim zdaniem ciężej żyć. Najlepsze są takie małe do 100 tys mieszkancow. W moim mieście rodzinnym mamy 6 biedronek, przy braku kolejek, całym asortymencie, a samo miasto ma 45 tys mieszkancow. A do tego jest jeszcze lidl, tesco, kauflam i mnóstwo innych rzeczy. Tesknie.
  • Odpowiedz
@kodekscywilny: wtf? idziesz do przychodni o 7 rano, postoisz z emerytami w kolejce i rejestrujesz się na dzisiaj. Ja chodze do przychodni na Biskupinie, jak ide tak na 6:45 to jestem mniej więcej piętnasty w kolejce, więc jak otworzą rejestrację o 7:30, to tak około 7:50 jestem już przy okienku. Przy tylko tylu osobach przede mną, to jeszcze da się załapać na wizytę przed południem bez problemu.
  • Odpowiedz