Wpis z mikrobloga

Próbowałem, naprawdę próbowałem jakoś to wszystko poskładać w do kupy.
Nie da się widocznie w tym kraju.
Jestem chyba przeklęty.
Sam już nie wiem.
Nic już nie wiem i chciałbym nic nie widzieć słyszeć itp.
To wszystko mnie zabija.
Zabija od środka i niszczy psychicznie.
Co raz bardziej mi nerwy puszczają bo nic zrobić nie mogę.
Jestem bezsilny.
Gaśnie to wszystko gaśnie.
Mój ostatni promyk nikłej już nadziej.
Chciałem wyjechać za granicę.
Do pracy, bo mam dość ciągłego wysłuchania awantur i krzyków w domu.
Codziennie tak jest nic się nie zmienia.
Bo nawet momentami jest co raz gorzej.
Nie mam jak uciec z tego szaleństwa.
Wszystko, wszystko rozbija się o pieprzone pieniądze.
Nie mam skąd pożyczyć.
Nic do sprzedania, nikt mi nie pożyczy. Bo chwilowo nie jestem rzetelny.
I co mi po tym że rozumiem Angielski, jak rozmawiać mi w nim ciężko jest bo zapominam słów.
Co mi po tym że znam się na naprawach elektroniki.
Jak nikt nigdy nie korzysta z moich usług.
Bo konkurencja zawsze oferuje niższe ceny, mimo że naprawia tak żeby się jak najszybciej popsuło.
Ja takiej fuszerki nienawidzę, zawsze byłem perfekcjonistą i wszystko co naprawiam ma działać z duszą i służyć.
Mam już dość ciągłego darcja ryja w domu.
Matka mnie niszczy psychicznie wraz z resztą rodzeństwa.
I co z tego że jestem spakowany. Kilka ubrań co mi zostało, plus rozpadajace się już buty.
Jak nie mam za co wyjechać.
Upadła ostatnia nadzieja na normalność.
Niestety rekrutacja skończona.
Nie mamy dla Pana oferty.
Może za miesiąc.
Miesiąc nie wytrzymam.
Prędzej sobie krzywdę zrobię, bo bliskich za bardzo kocham żeby ich ranić.
I będę miał święty spokój.
Holandia, Anglia, Niemcy, Finlandia.
Wszystko przepatrzane.
Mamy dla Pana pracę, ale musiałby Pan samemu tutaj się stawić na swój koszt.
#!$%@? jakbym miał pieniądze to bym się was w życiu nie prosił i waszej pseudo agencji o ofertę pracy za granicą.
Już bym tam był i pracował.
Może wy znacie jeszcze jakieś Agencje co organizują wyjazdy gdziekolwiek do jakiejkolwiek pracy. Z Polski?
Od razu piszę że nie mam za co wyjechać samemu z tego kraju.
Mam już dość tego wszystkiego.
Umieram psychicznie w tym kraju od ciągłego wysłuchania awantur.
Jak coś się znajdzie to fajnie.
Jak nie to zostaje przygotować się na ostatecznosc ze stwórcą.
No chciałem boże.
Ale nie da się.
#praca #emigracja #depresja
  • 6
@Walkingondarknessforever: A może by tak z łaski swojej wielki książę wojewoda Żmudzi i Galicji ruszylby swoją zacną dupe do gówno pracy żeby mieć na wyjazd? No #!$%@?! Skoro ja odłożyłem 700£ (dzisiaj o 16:50 lecę do Glasgow) to ty po studiach i z takim dobrym fachem jesteś w stanie odłożyć 10x tyle (lvl19 Here ledwo wbiłem). Czego oczekujesz że inni ci za wszystko zapłacą? Aż taki problem iść do byle jakiej
@Walkingondarknessforever:

Dopóki kolego nie zmienisz swojego sposobu myślenia to nic się nie poprawi.
Ja żeby wyjechać za granicę z dobrym kapitałem przy dupie zapieprzałem w piekarni po nocach po 12 godzin zmiana przez prawie rok! Nie liczyłem na to że ktoś mi pożyczy i nie żaliłem się na wykopach że nie wyjadę bo nie mam za co.

Ogarnij dupę, znajdź byle jaką pracę i bądź w niej wytrwały, zajmie ci to