Wpis z mikrobloga

Tak jeszcze odnośnie tego wpisu dorzucę swoje przemyślenia.

Skoro @sorek taki zły, to pozwolę sobie opisać mój pierwszy samodzielny wyjazd za granicę by pokazać wam, że korzystając z pomocy Sorka macie świetne warunki w porównaniu do tego co ja miałem.

Kiedyś pod swoim tagiem #namarinwuk opisywałem swoją pierwszą emigrację, nie wiem czy są tu jeszcze ludzie którzy o tym pamiętają, śledzili, czytali, kopę lat temu to było więc w skrócie przypomnę.

Wyjechałem z (byłym już teraz) znajomym do Irlandii (małe miasteczko godzinę jazdy od Dublina) zupełnie w ciemno i bez wielkich pieniędzy (tyle co na jedzenie na tydzień) z jedną małą walizką gaci na przebranie i ciuchami ciepłymi na zmianę (Bo to zima była)
Jedynym punktem zaczepienia był znajomy tego znajomego, który był już na miejscu i pracował, wynajmował dom z innymi Polakami (którzy nie specjalnie mnie lubili, typowa patologia, ćpanie i #!$%@? Polskim Hip hopem all day and all night long i nie było im na rękę że ktoś przyjedzie do ich domu przenocować się na jakiś czas, potem mnie okradli i chcieli pobić ale to już materiał na inną opowieść) ale pomimo ich sprzeciwu i tak nas przyjął. Pomimo bardzo negatywnych sytuacji i tak nie straciłem wiary w ludzi chociaż stałem się o wiele ostrożniejszy w kontaktach z nimi.

Postaram się jak najkrócej chociaż i tak się pewnie rozjadę. Bare with me if You please.

1. Mroźna zima. Spałem (o ile można budzenie się co 15 minut nazwać spaniem) na "dziko" w samym cienkim śpiworze na podłodze/parkiecie w pokoju z innymi obcymi mi chrapiącymi ludźmi. Tak by właściciel nie wiedział że w tym domu śpię i w razie niezapowiedzianych wizyt właściciela (było ich kilka) musiałem umykać tylnym wyjściem z domu by ten nie wiedział ilu nas nielegalnie przebywa w tym domu.
Był to dom 3 pokojowy z garażem przerobionym na czwarty pokój, wcześniej w domu tym mieszkały 3 rodziny Rumunów czy tam cyganów którzy zostawili w tym domu za sobą karaluchy, pluskwy i co było najbardziej doskwierające świerzb.
Nie sypiałem po nocach bo musiałem się drapać po nogach i stopach do krwi w tym śpiworze. Jedynym moim jedzeniem były bułki z dżemem (bo tanio) i zupki chińskie ewentualnie jadłem to co mi ten jeden kolega kolegi zostawił i pozwolił zjeść.

2. Nikt mnie z lotniska nie odebrał, nikt nie radził gdzie można szukać pracy. Nowy świat, Język angielski wtedy u mnie był na poziomie o wiele niższym niż teraz bo za moich czasów nie było go tyle w szkole, uczyłem się sam z filmów i piosenek, siedziałem jak kujon przy radiu zapisując słowa po słowach i sprawdzając je w słowniku angielskiego, bo zawsze byłem językiem angielskim zafascynowany (teraz już mniej) i bardzo chciałem wiedzieć o czym mówią w filmach (bez lektora) i o czym są piosenki w radiu. O czym ta Metallica (której słuchałem wtedy dużo, czasy Depesz czy metal? #pdk) tak śpiewa.
I tak w kilku moich pracach byłem jednym z tych którzy potrafili się dogadać i zostałem takim powiernikiem/tłumaczem/pośrednikiem spraw reszty Polskich współpracowników do Szefostwa.

Moje szukanie pracy wyglądało w ten sposób że sam wyszedłem i znalazłem kafejkę internetową/sklep komputerowy/sklep elektryczny prowadzony przez pewnego przemiłego Nigeryjczyka (z którym potem się zaprzyjaźniłem i u niego jakiś czas pracowałem) wydrukowałem naście CV czarno białych (bo taniej) i chodziłem po całym mieście nachalnie pytając co kilka dni o pracę jakąkolwiek, po różnych hotelach, stacjach benzynowych, knajpach. Pracowałem w tylu miejscach że nawet ich nie zliczę. Uwierzcie mi że z pracą było o wiele ciężej niż teraz jest w UK.

Wtedy gdybym miał takiego Sorka tam to byłbym wniebowzięty i wszystko poszło by o wiele sprawniej i szybciej.

Ale ale wracam do tematu Sorka.
Będąc zupełnie szczerym, sam miałem inne warunki mieszkając wcześniej w Nottingham, niż te które zastałem tutaj w #barnsley i przyznam szczerze na początku kręciłem nosem, że tu jest gorzej. Płaciłem w Nottingham za pokój dwuosobowy połowę tego co tutaj płacę za jedynkę. Sam się teraz łapię na tym, że byłem malkontentem ale nie przyszło by mi do głowy by na publicznym forum narzekać, wolałem powiedzieć co mi się nie podoba kilku swoim znajomym (z nadzieją, że ci nie potraktują tego jako próba ataku Sorka lub obrabianie dupy Sorkowi bo to nie było moją intencją)

Nigdy nie przyszło mi na myśl że Sorek mnie okłamuje celowo i chce mnie wyruchać bez mydła (wiadomo że chodziło o nerkę).
Nie znałem jego roli w tym Duo biznesie z Peterem i też myślałem że domy są jego i to on o wszystkim decyduje. Potem czas to zweryfikował.
Też trafiając do swojego pierwszego domu w Barnsley byłem zdołowany warunkami tam panującymi ale nie obrażałem się na tamtych lokatorów, nie wszedłem do tamtego domu z roszczeniową postawą i stwierdziłem, że ja już jestem za stary na bieganie za dorosłymi ludźmi i mówienie im o sprzątaniu, Sorek był na tyle uprzejmy że dał mi czas na zamianę pokoju więc z tego skorzystałem dwukrotnie, za drugim razem Sorek dał mi sam od siebie cynę, że pokój w którym mieszkam aktualnie się zwolnił, też nie musiał tego robić, mógł do niego wprowadzić kogoś nowego).
Przenosząc się do innego domu też warunki były nieciekawe ale potrafiłem się spiąć i posprzątać po byłych nieobecnych już lokatorach), pomogli mi w tym obecni lokatorzy i chociaż jest jeszcze kilka rzeczy do poprawienia to wspólnie dążymy do tego by dom w którym mieszkamy (pomimo mocnego zużycia, wieku) był jednym z czystszych. Bo w czystym otoczeniu dobre samopoczucie.

Sorek przyjechał po mnie do Nottingham, zaoszczędził mi swoją pomocą kasy i czasu. Też musiałem sobie kupić pościel i jedzenie nie znając miasta, nikt mi za to nie oddał pieniędzy i ich nie chcę, bo patrzę na to w ten sposób, że ja jak przyjechałem do Nottingham to pościel dostałem i z niej korzystałem, więc widocznie teraz czas by kupić nową swoją (raz dostajesz a raz dajesz)
Sorek zawiózł mnie (nie musiał) pod ASDĘ w celu kupna tej pościeli, podczas transportu poradził gdzie szukać pracy, gdzie iść, odpowiadał na moje pytania które zapewne do znudzenia słyszy codziennie (nie musiał tego robić).

Piszę to wszystko po to, by uzmysłowić wam młodym, którzy chcą wyjechać do UK i skorzystać z usług Sorka, że kiedyś było o wiele gorzej w porównaniu do tego co macie dzisiaj chcąc tu przyjechać i Sorek robi naprawdę dobrą robotę.
Chcę poradzić wam, że roszczeniowa postawa na nic się tutaj wam zda a może wręcz zaszkodzić więc lepiej czasem przemyśleć ze cztery razy zanim coś się palnie na szybkiego.
Bądźcie dorośli i nauczcie się komunikować, rozmawiać o swoich bolączkach, o tym co jest nie tak. Sorek to też człowiek i jeśli tylko leży to w jego mocy, to będzie się starał naprawić ewentualne niedociągnięcia.
Musi tylko o nich wiedzieć (a i czasem trzeba mu o nich wytrwale przypominać).
Nie narzekajcie więc na Sorka bo możecie mieć gorszego albo wcale. Możecie trafić (tak jak jeden mój znajomy) na landlorda który pod nieobecność kolegi opróżnił mu pokój (bo miał klucze) a potem udawał greka że to jakieś włamanie było, czego wam nie życzę.

Ktoś pewnie pomyśli "Namarin #!$%@?, płacę za pokój to wymagam" Racja, płacisz ale nie Sorkowi, znaczy jemu kasę dajesz ale on tej kasy nie bierze dla siebie, on ma z tego jakąś tam część (nie istotne jaką, nie interesują mnie czyjeś pieniądze) on z tego żyje, chociaż (jak kilkoro z was zauważyło) to bardzo niewdzięczny fach. Płacisz ale nie kupujesz sobie Sorka na własność. Nie płacisz za apartament w Hotelu Hilton gdzie każdy będzie koło ciebie skakał, sprzątał a Sorek będzie twoim Panem od udogadniania życia.
Dbajcie sami o otoczenie a jak przyjdzie wam zamieszkać z brudasami to bądźcie bardziej asertywni i potrafcie powiedzieć nie!

Narzekaniem tylko zniechęcacie innych do siebie (znam to z autopsji)
Ja sam jeszcze łapię się na tym, że miewam takie okresy, że lubię pokręcić nosem na to czy tamto ale na szczęście coraz częściej uświadamiam sobie to i sam się kajam w duchu) bo jednak po tylu latach niemałych doświadczeń człowiek chce mieć w końcu lepiej i lepiej.
Gdybym z kimś z was w przyszłości rozmawiał na temat Barnsley/Sorka/Warunków i zaczął narzekać to liczę na to że ktoś mi o tym wprost powie że odpływam na ciemną stronę, bo jesteśmy tylko ludźmi.

Traktujcie innych tak jak sami byście być traktowani, nie czyń drugiemu co tobie nie miłe.

To chyba tyle, za wszelkie błędy stylistyczne, braki przecinków przepraszam ale piszę to z rana półprzytomny bo organizm nauczony na tygodniu wstawać wcześnie do pracy.

Peace, respect and love. I więcej luzu.

#sorekcharityltd #namarinwuk #emigracja #namarinpoleca #barnsley
  • 14
@Namarin dziękuję za ten post. Wpadłem w pułapkę pomocy. Chciałem wziąć dużo na siebie i zarządzam ponad 100 pokojami w Barnsley, by móc pomóc jak największej ilości osób, a teraz ciężko jest wszystkim dogodzić i przez to jakość usług spadła.

Cóż, dlatego chwilowo skupiamy się na odnowie wszystkich mieszkań do wyższego standardu i to będzie nasz priorytet na nadchodzące pół roku co najmniej. Mamy tylko nadzieję, że miejsca na mirki nie braknie
@sorek: Dla ciebie mała rada, nie reaguj na takie przytyki zbyt emocjonalnie :) wiem, że ręce opadają jak się to czyta. Tylko spokój może nas uratować ;)
jestem za stary na bieganie za dorosłymi ludźmi i mówienie im o sprzątaniu

@Namarin: no wlasnie o to chodzi
troche gnije z tego ze takie wielkie halo kupic posciel (czy nawet gruby spiwor jak na tylko 3 miesiace) - idziesz do sklepu i kupujesz, jak podzielisz na ilosc miesiecy to okazuje sie ze to mega tanio a ludzie robacza i placza ze musieli dniowke zaplacic (pewnie jeszcze ta posciel do polski
@Bohun_Zygmund: pościel to ło Panie z 15 funtów taka dobra, przeca to ponad 70 zł a u wielu Mirków Cebula silna. Zawsze i wszędzie funt na złotówkę przeliczany będzie.

Dokładnie tak jak piszesz ci co przyjeżdżają na dwa, trzy miesiące żyją jak w chlewie bo i tak ich tu nie będzie za ten czas, byle by nachapać się jak najwięcej w jak najkrótszym czasie, natomiast ludzie tacy jak ja którzy chcą
@Namarin: wiesz ja nie chce go pytac bo to nie moja sprawa ale chyba tam wam dostepu do pradu, cieplej wody i gazu nie blokuja. to powinno byc rozwiazane jak dorosli ludzie czyli przykladowo - ktos lubi jak jest +25 stopni no to niech troche wiecej placi. same grzanie pradem jest drogie wiec jak jest centralne to jednak taniej centralnym (gas chyba nadal po 4-5p a prad min cos okolo 10-12?
w sumie to niby co musiales dokupic?


@Bohun_Zygmund: Pierdoły typu pościel, duży garnek na zupę, duży talerz ale to stricte kupiłem pod siebie bo lubię gotować i tego mi było tu brak, nie żalę się broń Boże że musiałem to kupować i nie chcę za to kasy bo najczęściej ja z tych rzeczy korzystam i dla mnie to normalne że jak chce sobie poprawić jakość życia to sam muszę o to
@Namarin: rozumiem ze jestes jednym z gangu z barnsley i gta wprowadzasz w zycie na terenie miasta zamiast grac w jakies glupie gry xD
no gnije bo to sa takie oczywistosci ze ciezko mi pojac jak ktos moze zydzic na takie #!$%@?. glupia szczotka w wilko chyba mniej niz funta kosztowala (potrafi sie zlamac ale szczotki kiblowe sie wymienia wiadomo dlaczego xD) garnek tez wiecej niz 20 nie kosztowal a nie
B.....d - @Namarin: rozumiem ze jestes jednym z gangu z barnsley i gta wprowadzasz w ...
ozumiem ze jestes jednym z gangu z barnsley i gta wprowadzasz w zycie na terenie miasta zamiast grac w jakies glupie gry xD


@Bohun_Zygmund: Nie no, w inny sposób umilam sobie wolny czas, Granie w gry jakoś mnie aż w takim stopniu nie pociąga. Maluję, rysuję, spaceruję, medytuję, gotuję, lubię sobie na piwo wyjść a z graniem to mam tyle wspólnego że raz na jakiś czas walnę ARAMa w lolu i