Wpis z mikrobloga

  • 106
Właśnie obroniłem randomowego różowego paska w komunikacji miejskiej. Jadę sobie, laska 9/10, oczywiście nie wiem jak zagadać, no i tak stoimy obok siebie. Wtem wpada patolska parka, tak na oko po tygodniu picia. Bez pytania loszka dostaje lepe na dziąsło od menelicy. Patolka drugiego strzału nie zdążyła wyprowadzić, bo zatrzymała ją moja ręką (ma się ten refleks z csa) . Wystarczył stalowy uścisk dłoni, by uspokoić menelicę. W odległości dwoch przystanków patolka znów uroiła sobie, że dziewczyna się na nią patrzy i na nowo ruszyła z pięściami na koleżankę. Została przeze mnie wyprowadzona z Solarisa. Jej facet na zwidzie nawet nie zauważył, że autobus ruszył bez niej xD. Od laski nie usłyszałem ani dziękuję, ani #!$%@?. Poprawiła tylko skrzywione okulary i dalej jechaliśmy w spokoju koło siebie, a mi nadal jest głupio, że się przejęzyczyłem przy reprymendzie w stronę menelicy. Taki ze mnie biały rycerz.
#logikarozowychpaskow #przegryw
  • 20
  • Odpowiedz
@Krachu: Też kiedyś byłem takim rycerzem (idiotą) i stawałem w obronie krzywdzonych. Przeszło mi jak mnie przekopało 6 osób, a ja leżąc na ziemi byłem omijany przez każdego jak śmierdzące gówno. Pourywane rękawy, krew z ust, nosa, kompletnie nikt się nawet nie zatrzymał. Od tego razu zapowiedziałem sobie, że nawet jakby gwałcili na moich oczach to obracam się na pięcie i udaje, że nic nie widzę. Nie warto.
  • Odpowiedz
@Jasiek794: Poczekaj aż wrócisz bez zębów, oka, albo jako kaleka do domu, bo ktoś skopie Cię po głowie i tyle będziesz miał ze swojego bohaterstwa. Też kiedyś myślałem jak Ty, ale z wiekiem (33 lata) zmądrzałem, bo zobaczyłem, że większość nie wcina się w nieswoje sprawy. Pomóc to mogę swojej kobiecie, swojemu dziecku, czy matce, ale narażać życie i zdrowie dla obcych ludzi po tym co mnie spotkało. Zdecydowanie nie.
  • Odpowiedz