Aktywne Wpisy
Suchutkowy +11
Czyli Brudas z Lasu i Oskarek robili sobie wydzieranki ze screenów byle by pasowały do ich narracji... nie mówię, że Dubiel jest teraz niewinny bo i tak dużo sytuacji się nie klei ale jak się okazuje Ci internetowi szeryfi to zwykli oszuści. 0 wiarygodności. Jak mi powiecie, że to "outstanding move niczym w Grze o Tron, pułapka na Boxdela i Dubiela" to mam jedynie receptę żebyście zaj€bali baranka w ścianę. Bo chciałbym
TheFunGuy +6
#famemma Powoli zaczynam sobie uświadamiać że na tym tagu siedzi najgorszy margines społeczny. Cała ta afera obnaża nie tylko samych w sobie influencerów, ale całą społeczność internetową. Reakcja wykopków na filmik Boxdela i Dubiela jest conajmniej żałosna, ludzie Wy naprawdę nie widzicie sensownych argumentów, które jednak przedstawiają cała sytuację inaczej niż to jak to zrobił Wardęga z Konopem?
Tag na którym ludzie propsuja już od lat patologie (przyznaję, często potem się od
Tag na którym ludzie propsuja już od lat patologie (przyznaję, często potem się od
Hej Mirki.
Wybaczcie, ale będzie kolejne wynaturzenie z tagu #zwiazki i #logikaniebieskichpaskow
Mam problem i powoli zaczynam się zastanawiać, czy nie powinienem skorzystać z pomocy psychologa. Mam 27 lat i dotąd byłem w trzech poważniejszych związkach, które mnie po średnio ok. pół roku zaczynały nudzić i z lekkim bólem serca (jestem dość wrażliwy) musiałem je zakończyć. Mimo średniej aparycji (obiektywne 5/10), potrafię z łatwością nawiązywać kontakty z płcią piękną. W sumie wystarczy trochę charyzmy, średniej inteligencji, podstaw erystyki i odpowiedniego podejścia do dziewczyny, by móc ją z sukcesem poderwać (#protip). Problem u mnie przejawia się tym, że pomimo tego, iż dziewczyna mi się podoba, odpowiada mi charakterem, bardzo szybko mnie nudzi. Po kilku rankdach, mimo pełnego zaangażowania, odechciewa mi się wchodzenia w głebszy związek. Jakieś 30% obiektów moich randek kończy się w alkowie - wtedy już całkowicie przestaje mi zależeć. Strasznie głupio mi jest wówczas zrywać kontakt, nie chcę wychodzić na bezdusznego dupka, ale zwyczajnie nie chcę się męczyć psychicznie. Często jestem w kropce i bardzo boli mnie ranienie zazwyczaj świetnych dziewczyn. Ostatnio byłem na imprezie, spodobała mi się pewna dziewczyna, porozmawiałem z nią kilka minut, lecz musiała opuścić towarzystwo. Zdobyłem do niej numer i ze znanymi nam motylami w brzuchu (zauroczenie) napisałem do niej smsa z propozycją spotkania. Gdy tylko otrzymałem od niej wiadomość, że chętnie się umówi - całe ciśnienie ze mnie zeszło. Zwyczajnie już nie chce mi się z nią spotykać. Czuję się jak wariat, męczę siebie i innych. Bardzo chciałbym założyć rodzinę i mieć dom i dzieci, ale chyba nie potrafię wytrwać w związku. A może do tej pory nie spotkałem tej jedynej? A może spotkałem, ale przez swoje #!$%@? nie dałem nam poważniejszej szansy? Ma/miał ktoś podobny problem? Zwrócić się z tym do psychologa, czy może poleci ktoś jakąś pozycję do poczytania na ten temat? Pomocy ;/
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Teraz wyobraź sobie, że związek od przyjaźni różni się tylko tym, że występuje w nim jeszcze pociąg seksualny. Kobieta to taki przyjaciel, tylko że do którego
@XKss: na taką radę liczyłem, dzięki
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: sokytsinolop