Wpis z mikrobloga

Kimi no na wa to nie była animacja na którą jakoś z niecierpliwością czekałem, ot kiedyś się jakoś dowiedziałem, potem zobaczyłem że jest już jakiś marny rip z napisami, a kilka dni później jak już odleżało na dysku to obejrzałem, a raczej zacząłem oglądać, bo potem już tylko feels i feels.
Tylko obiektywnie, bo ja nie potrafię tego tak ocenić. Czy to rzeczywiście tak dobra pozycja, czy tylko mnie to totalnie rozłożyło bo za bardzo się wczułem? (jak zawsze z resztą) (,)
#anime #kiminonawa
PerfectEquilibrium - Kimi no na wa to nie była animacja na którą jakoś z niecierpliwo...

źródło: comment_Be59scVqbizEuDYbhi9CXDVzXJQIdDqa.gif

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PerfectEquilibrium: Solidne 8-9/10 i chyba najlepszy film pana Shinkai (5cm/s, Garden of Words). Ale facet nadal nie umie pisać romansów. Brakuje pokazania, jak i dlaczego to się rozwija, po prostu nagle jest. Końcówka też wydłużona i rozmemłana IMO.

Generalnie jest to hit. Odrobinę przereklamowany, ale hit. Tak jak Death Note, można się czepiać ( i jest czego!), ale summa summarum godny rekomendacji, każdemu się spodoba, i niżej niż 8 nawet
  • Odpowiedz
@PerfectEquilibrium: Dla mnie własnie 5cm było strasznie ciężkie, ten depresyjny klimat, że z powodu tej miłości z dzieciństwa odrzucał wszystkie kobiety które go kochały i na końcu ponosił tego konsekwencje zostając sam. Czułem się jakby pociąg mi po brzuchu przejechał. (,)

Niedawno zdecydowałem się zakupić mangę i nie żałuję, rozwija trochę historię z trzeciej części filmu. No i daje jakąś nadzieję, że może jego życie potoczyło
  • Odpowiedz