Wpis z mikrobloga

Update na #atencyjnakurzajka
Pierwszy okład założyłem wczoraj koło południa i bez szczególnych komplikacji chodziłem z nim do 11 wieczorem. Ponieważ wizualnie się nie zmieniła nie robiłem zdjęcia, ot lekko rozmiękła i śmierdziała octem. Miałem założyć nowy opatrunek idąc spać, ale jakoś tak wyszło że nie poszedłem, więc zabandażowałem się dopiero o 7 rano wychodząc z domu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Właśnie go zdjąłem i cyknąłem fotkę. Lekko szczypie i jedzie octem jeszcze bardziej niż wczoraj. Co ciekawe, krawędzie kurzajki są "odparzone", ale środek jest na wysokości skóry, powiedziałbym że sama kurzajka ma kształt takiej miseczki xd
Skóra wokół jest lekko podrażniena ale no cóż...
Dam jej godzinę odpocząć i zaraz zawijam ją na noc.
@nokash
Slowbro - Update na #atencyjnakurzajka
Pierwszy okład założyłem wczoraj koło południa...

źródło: comment_6df0z65U8dTx4nJ2XZCv7NoDV00b9EDE.jpg

Pobierz
  • 19
@Slowbro: A tak na serio, szybki zabieg, idziesz do tego typa od skóry - dermatolog, on to zamraża, i wypala, trochę zapiecze, a na następny dzień już będzie ok, nie grzeb nic sam bo się "popapra dojdzie do infekcji itp"
@Slowbro: Kup sobie najmocniejszy środek na to kur....o - Vericaust i użyj wg zaleceń z ulotki. Pali jak skur****n ale w moim przypadku po 3 razie porządnie ją w całości wyżarło.
on to zamraża, i wypala, trochę zapiecze, a na następny dzień już będzie ok


@Drake1: xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
No chyba nie.
Idziesz do skórologa, on ci to psika ciekłym azotem, powstaje zajebiste odmrożenie z którego wyrasta zajebisty, bolesny bąbel który po tygodniu pęka, a kurzajka jak była tak jest, tyle że teraz patrzy na Ciebie z pogardą. Wtedy idziesz ją odmrozić jeszcze raz. I tak 3-4 razy co dwa tygodnie. A jak nie
@Slowbro: Nie wiem czy to twoje doświaczenia, czy tylko zasłyszane, jeśli ktoś tak to robi, to musi być to jakiś debil, albo ktoś, kto nie powinien wykonywać tego zawodu, ja byłem kiedyś raz na takim zabiegu, i nie było problemów, widocznie trafiłeś na partacza - idiotę.
@Slowbro: Wątpie, ale coś w tym może być, to tak jak z łupieżem, jeden ma ogromny - jeden mniejszy inny prawie wcale albo wcale nie ma z tym problemów, co nie oznacza że "musisz być wadliwy genetycznie"