Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, potrzebuję Waszej pomocy.
Nie wiem już kompletnie co ze sobą zrobić. Jestem różowym i każdy z moich trzech związków skończył się w ten sam sposób. Jestem bardzo powściągliwą i zamkniętą w sobie osobą. Wbrew temu mam mnóstwo znajomych, jednak na nikogo się nie otwieram. To nie objawia się na uczelni czy w pracy gdzie potrafię bronić swoich praw jak mało kto i wychodzę na bardzo zdecydowaną osobę. W związkach nie potrafię w ogóle mówić o swoich uczuciach przez co wychodzę na zimną i zdystansowaną osobę pomimo tego, że w mojej głowie dzieje się zupełnie coś innego. Tak było od zawsze, sięgając pamięcią do czasów dziecięcych nawet podczas kłótni z koleżanką, przykrych doświadczeń itd nigdy nie płakałam ani nie okazywałam żadnych emocji.. po prostu "olewałam" sprawę, tak na prawdę nie potrafiłam myśleć o niczym innym oraz na niczym się skupić. Do czasu uważałam to nawet za plus, jednak teraz gdy o mało nie skończył się mój kolejny związek uświadomiłam sobie, że jest to moim poważnym problemem. Wiem, że jeśli się nie zmienię mój każdy związek będzie wyglądał w ten sam sposób. Prawda jest taka, że przynajmniej jeśli chodzi o związki przejmuję się wieloma rzeczami, które przez to, że o nich nie mówię cały czas siedzą mi w głowie i mam różne dziwne myśli, wyolbrzymiające wszystko o stoktroć. Gdy mija pół roku takich sytuacji jest już kilka przez co zaczynam robić się coraz bardziej zdystansowana i zimna, a głowa pęka mi od wątpliwości. Mimo tego zawsze trafiam na wspaniałe osoby, nie spotykam się z większością problemów jakie miewają koleżanki w związkach. Nigdy nikt nie wyśmiał moich uczyć, nie zdradził mnie etc więc nie wiem skąd się to wzięło i nie wiem czego tak na prawdę się boję. Raz udało mi się na kogoś otworzyć, lecz gdy zaczynały się rozmowy "o nas" nie potrafiłam powiedzieć nic. Zazdroszczę dziewczynom, które potrafią robić awantury o najmniejsze drobnostki. Ja nawet nie potrafię podnieść głosu na osobę, z którą jestem. Gdybym dowiedziała się, że mój partner ma wieloletni romans pewnie też przyjęłabym to ze stoickim spokojem. Zależy mi na obecnym partnerze i chce zrobić wszystko, żeby to zmienić jednak nie wiem jak to zrobić. Nic nie przychodzi mi do głowy, mam kompletną pustkę w głowie. Nie znam nikogo z podobnym problemem. Rozważałam nawet wizyty u psychologa jednak na razie odraczam sprawę. Boję się, że jeżeli to się nie zmieni stracę kolejną bardzo bliską mi osobę, która jest dla mnie wręcz idealna.
#zwiazki #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #rozowepaski #pytanie #feelsy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 9
OP: Bardzo się boję, że zanim to się zmieni to go stracę lub zniechęcę do siebie... Nie wiem nawet jak powiedzieć mu o swoim problemie, żeby mnie zrozumiał.

To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Zkropkao_Na
ŻarliwaHostessa: @AnonimoweMirkoWyznania: Moja druga połówka też czasem miewa problemy z powiedzeniem tego co czuje i w cięższych sytuacjach po prostu pisze mi listy. Serio. Działa i jako kanał komunikacji i jako terapia. Pokaż mu ten wpis.
Albo napij się trochę i może uda Ci się wyśpiewać mu wszystko. Nie mówię tu o alkoholizmie od razu ale parę drinków może rozwiązać język.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Zkropkao_Na