Wpis z mikrobloga

Dzisiaj słyszałem w radiu wypowiedź kolejnego Frankowicza, próbującego wmówić społeczeństwu, że żaden bank nie ma prawa bez powodu podnieść kwoty kretytu pozostałej do spłaty i że kretyt nie może urosnąć ot tak sobie, z dnia na dzień.

Otóż nie wzrósł ani o grosza, a konkretnie mówiąc to ani ani o centyma. Jeżeli komuś zostało np. 20 000 franków do spłaty, to nadal ma 20 000 franków do spłaty. Nikt im żadnego kretytu nie podnosił ani nie każe im spłacać więcej niż wynika to z umowy.

#frankowicze #ekonomia ##!$%@?
  • 6
@haes82: Szkoda strzępić ryja, musieli wiedzieć jak brali kredyt na #!$%@? 40 lat że kiedyś kurs może się zmienić i zostaną w dupie. Nawet szkoda czasu na jakieś dyskusje że bank ich nie poinformował o ryzyku. Jak dorosły człowiek może nie rozumieć że jak bierze 20 000 franków to niezależnie od kursu musi spłacić 20 000 franków (plus odsetki) a sam się wyruchał decydując się na ryzyko w postaci zmiennego kursu?
@abcde: świat nie jest czarno biały. Było troche chciwych #!$%@?, było troche poczciwych ludzi zwiedzionych przez maszyne marketingową banków i doradców a byli też pewnie kompletni idioci co to myśleli, że bank przechytrzą. Największy problem jest z tym, że studium przypadku i historia kredytów frankowych zazwyczaj kończyła się bardzo kiepsko i nasze elity dały dupy na całej linii. Lobby działało mocno.