Wpis z mikrobloga

Jak ja byłem na Kleczkach we Wrocławiu przez te parę miesięcy, to koło dwieście ludzi rozstrzelali, takich
młodych chłopaków. Strzelali bez dania racji. To było takie dziadostwo, że świat pojęcia nie ma. Skąd wiedzieliśmy o
tych egzekucjach: na tym samym oddziale była gilotyna; jak my szli na spacer, to koło niej można było iść. Gilotyna
była później zlikwidowana, ale były magazyny i moja grupa z okna z trzeciego piętra widziała, jak w tych magazynach
ich strzelali. Pod mur postawili tą kobietę w ciążyi tego Idziego, i innych. Ja to widziałem. Ile tam było: dwadzieścia,
trzydzieści metrów. Na tą egzekucję KBW przyszło podpite. I nie, że sędzia odczytał wyrok. Wyprowadzili, oczy
zawiązane i karabinami jak tylko mogli, tak siekli. A gdzie ich potem wywozili, czy ktoś mógł zwłoki zabrać, czy to
ogłosili gdzieś komuś, to nic nie było wiadome.

Fragment relacji mojego ś.p. wójka z czasów więzienia komunistycznego w roku 1946 - siedział za AK.
#kleczkowska #wroclaw #ub #historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #zolnierzewykleci #armiakrajowa #ak #kbw #mordercy
  • 15
  • Odpowiedz
@Horpyna88: O mamo, jaki wstyd ()
Wniosek - czytać 2x co się napisało. Co ciekawsze, autokorekta mi nie podkreśliła, albo ślepy jestem i nie zauważyłem
Poszła prośba do moderacji o poprawkę.
  • Odpowiedz
@kodekscywilny: Mam, proszę. W nawiasach kwadratowych moje dopiski.

Urodziłem się 26 sierpnia 1921 roku na Kuźnicy Trzcińskiej. To jest koło Trzcinicy. Trzcinica, Laski i to
wszystko, to była jedna parafia dawniej. Do granicy niemieckiej było 6 kilometrów. Przed wojną nie było trudności,
można było do granicy dochodzić. Przychodzili Niemcy tacy, co po polsku umieli. Rozmawiali z nami. Pamiętam, że
jak Piłsudski zmarł, to na Kopiec Piłsudskiego ziemię przynosili. Niejedni Niemcy mieli ziemię na
  • Odpowiedz
@kodekscywilny: Co ciekawsze, jestem w posiadaniu zdjęć sporej części wymienionych ludzi, w tym zamordowanej ciężarnej kobiety. Niżej copy-paste ze strony http://www.kepnosocjum.pl/photogallery.php?photo_id=4613

Helena Motykówna ur. 17 II 1924 w Daszewie pow. Stryj (dziś Ukraina), która przez 2 tygodnie była członkiem grupy Otta występując pod pseudonimem Dziuńka.
Stracona w zaawansowanej ciąży (8-9 miesiąc) 18 VII 1946 w więzieniu na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu.
Dowódcą plutonu egekucyjnego był ppor. Julian Lach. Naocznym świadkiem był oczekujący na rozprawę przez WSR (Wojskowym Sądem Rejonowym) we Wrocławiu żołnierz AK a w późniejszym okresie również wywiadowca Otta - Idzi Gatner, który egzekucję opisał w następujący sposób:
"Pod mur postawili tą kobietę w ciąży [Helenę Motykę] i tego Idziego [Piszczałkę] i innych. Ja to widziałem. Ile tam było, dwadzieścia, trzydzieści metrów. Na tą egzekucję KBW przyszło podpite. I nie, że sędzia odczytał wyrok. Wyprowadzili, oczy zawiązane i karabinami jak tylko mogli, tak siekli. W trakcie brutalnej egzekucji ranna Helena Motyka miała głośno krzyczeć: 'Mamo, mamo, dobij!' Więźniowie, słyszący i obserwujący dramatyczny przebieg rozstrzeliwania skazanych, rzucili się wówczas do okien i zaczęli walić w miski. Był to
Sebgat - @kodekscywilny: Co ciekawsze, jestem w posiadaniu zdjęć sporej części wymien...

źródło: comment_cBOqngfXUipHh1e53Od6x6lvbKd9rm57.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Widzę, że relacja bardzo się spodobała, dlatego też zrobiłem znalezisko, gdzie dodałem kilka zdjęć miejsc lub bohaterów relacji:
http://www.wykop.pl/link/3350421/relacja-zolnierza-ak-z-czasow-wojny-i-poczatkow-wladzy-komunistow-w-polsce/

Wołam wszystkich plusujących:
@AGS_K, @AndrusZgc, @botul, @Expector, @Fafnucek, @gieneq, @Horpyna88, @irish71, @Jegorow88, @jnscarlet, @kodekscywilny, @kotostrupoo, @nie_pamietam, @prnppp, @Remb, @sesio, @SzalomMosterdzieju
  • Odpowiedz
@Sebgat: co do poziomu się nie wypowiem, ponieważ nie czytałem. komentarz odnosił się do ściany tekstu który musiałem przejechać. Ja bym zrobił spoiler po paru zdaniach.

  • Odpowiedz