Wpis z mikrobloga

Heya Mireczki i Mirabelki,

Naszła mnie dzisiaj taka refleksja.
I z uwagi na to, że non stop przewijają się smutne rzeczy w tagu #zwiazki postanowiłem dodać trochę pozytywnej energii tutaj.

Otóż moi drodzy.

Najlepszym przepisem na sukces w związku jest dialog, akceptacja, szacunek oraz zaufanie.
Są to podstawowe składniki miłości, które budują zdrową relację między partnerami.

Mimo to, wciąż widzę powtarzający się schemat w opisach związków przewlekających się przez wykop.

Wygląda na to, że te składniki to temat taboo w dzisiejszych czasach.

Brak akceptacji samego siebie oraz partnera.
Ciągłe dążenie do wejścia w posiadanie modelu osoby bez skazy. Osoby bez wad.
Nie ma takich osób. Każdy ma jakieś wady, czy to wewnętrzne(mentalność) czy zewnętrzne(ciało).
Skreślanie drugiej osoby tylko dlatego, że ma jakąś wadę jest po prostu dziecinne.

Kiedy nie akceptujemy siebie czy też drugiej osoby, spada zapotrzebowanie na okazywanie szacunku.
Wytykanie sobie nawzajem wad, przykrywanie zalet oraz osiągnięć nic nie znaczącymi wadami jest brakiem szacunku.
A dodatkowo jest to czyn lekkomyślny.

W momencie kiedy nie ma akceptacji drugiej osoby oraz spada nasz szacunek do niej to pociąga to za sobą również i zaufanie.
Jest to niczym domino.
W związku bardzo ważne jest wzajemne zaufanie.
Brak zaufania ma podstawy ku paranoi. Zaczynamy podejrzewać drugą osobę o wszystko co złe. Złe działania, intencje.
To buduje toksyczną atmosferę w związku.

Najgorszą rzeczą a najprostszą w tym wszystkim jest jeden problem, który zaczyna to całe domino, które niszczy związek od wewnątrz.
Tymże problemem jest brak dialogu wśród partnerów.

Narzekacie na słaby seks - dlaczego nie rozmawiacie na ten temat? Gdzie jest inicjatywa drugiej osoby? Kompromis? Skąd wiesz co lubisz kiedy nigdy tego nawet nie próbowałeś/aś? Temat taboo jak nic.

Usilnie staracie się odrzucić drugą osobę bo ma jakąś wadę czy defekt.
Ktoś jest tęgi, ktoś wklęsły. A to za dużo makijażu, a to za mało. A nic nie mówi, albo próbuje rządzić. itd itd itd

Czy rzeczywiście są to wady, które powodują, że skreślisz drugą osobę?
A może wystarczy porozmawiać? Zachęcić? Zainicjować dialog. Wymienić się argumentami i dojść do kompromisu.

Moi drodzy.
Bardzo ważną częścią związku jest po prostu dialog między partnerami.
Dialog jest takim elementem, który potrafi zdziałać cuda.
Jeżeli razi Ciebie wada drugiej osoby - porozmawiaj z nią. Zainicjuj dialog, zaproponuj wsparcie oraz wspólną pracę nad tą wadą. Tu jest sytuacja win-win. Szczęśliwi będziecie oboje.

Tak samo jest z problemami. Nie duście ich w sobie, tylko mówcie wprost co was boli, czego się boicie.
Wasz partner jest osobą, której powinniście ufać bezgranicznie.

Napisałem referat na ten temat ale przesłanie jest proste:

- Rozmawiajcie ze sobą. Bądźcie jak otwarte książki naprzeciw siebie. To buduje związek. To sprawia, że życie jest łatwiejsze. To jest miłość.

Pozdrawiam ()

#anonimowemirkowyznania #zwiazki
  • 24
@TaoMachine:
Ludziie (tj. ich większość, z reguły) nie kierują się kalkulacją intelektualną w większości sfer swojego życia. W szczególności w związkach "romantycznych". Poza posiadaniem jakiegoś poukładanego wyobrażenia o relacjach damsko-męskich jest to, żebyśmy umieli powściągnąć emocje, odczekać 10 sekund zanim odpowiemy. Przemyśleć pewne możliwości wcześniej i nie być zaskoczonym, kiedy się zrealizują. To wymaga samokontroli, pewnego zdystansowania i poświęceniu się autentycznej refleksji nad swoim życiem. Emocje sprawiają, że często wybieramy gorsze
@TaoMachine: Zgadzam się. Dziękuję, że zauważyłeś ten problem i go przedstawiłeś. Ja mam małą radę od siebie dla rozowypasek co mi bardzo pomogło w relacjach z moim niebieskipasek. Jeśli chcesz kochać swojego mężczyznę tak, jak on pragnie być kochany, musisz się upewnić, że odczuje przede wszystkim twój szacunek. Dla mężczyzn są to sprawy równoważne. Jeśli mężczyzna nie czuje się szanowany, nie czuje się również kochany.
@TaoMachine: Tym, co ty nazywasz "miłością" jest w tych czasach "friendzone". Nie nawidzę tego terminu, bo tak określa się związki, które mają te trzy budulce, tylko bez miłości, i to jest dramatyczne.
Teraz liczy się głównie rozrywka, przyjemność i budowanie podwyższonej samooceny, jak rodzice swoim dzieciom wmawiają nagminnie jakie one są piękne itd. To właśnie jest potrzebne ludziom- szczęście, które dostarcza się przez rozrywkę, a nie przez osobę ,która powinna być
@johny-kalesonny:

Prawdziwe związki buduje się na kłamstwie i manipulacji a nie #!$%@? na kwiatach i czekoladkach.

#pdk

@TaoMachine: problem z rozmową jest taki, że wiele tych postów spod #zwiazki są z anonimowychmirkowyznan. Nie dość, że ludzie wstydzą się mówić o swoich problemach z własnego konta (anonimowego!) przed obcymi ludźmi (też anonimowymi!) to co tu dopiero oczekiwać, że ktoś będzie rozmawiał z jedyną osobą, której ten problem dotyczy... Tym niemniej, dialog
Prawdziwe związki buduje się na kłamstwie i manipulacji


@wubba_lubba_dub_dub: Cytując moją starą wypowiedź

[zobojętnienie] No nie jest uniwersalną postawą, ale zobojętnienie nie tyczy się jedynie zdrady. Ale też wszystkich podchodów, testów, fochów, humorów, manipulacji, szantaży emocjonalnych i wszystkich innych pięknych rzeczy, które są obecne kiedy ludzie się kochają :)


Wszystkie związki są budowane na kłamstwie i manipulacji :). Zaczynając od prostego spotykania się, gdzie każdy próbuje przedstawić siebie od jak najlepszej
@johny-kalesonny: Tak, zakładam szczerość intencji.

Nawet kwestia zdrad jest dość dziwna.
Zauważ, że mały odsetek jest zdrad kiedy osoba zdradzająca robi to celowo i nazywa to potrzebą niezależnie czy ten seks z obcą osobą jest dobry czy zły.

Aczkolwiek w reszcie zdrad ich głównym motywem zauważ były proste czynniki:
- słaby seks
- za rzadko
- brak uczucia i czułości podczas stosunku

Ale to wszystko można wrzucić do jednego worka -
@TaoMachine: Ale dialog nie jest ani gwarancją, ani nawet metodą w tym wypadku, ponieważ kobiety nie respektują racjonalnych argumentów. Rozmawiając z kobietami rozmawiasz z jej uczuciami o konkretnym temacie, o którym rozmawiacie - jeżeli jesteś w stanie sprawić, by odczuwała takie same emocje na jakiś temat, jak Ty, to gratulacje, właśnie się dogadaliście. Ale tego konsensusu nie osiąga się przy użyciu racjonalnych argumentów. Spróbuj porozmawiać racjonalnie z feministkami lub z działaczkami
@TaoMachine nie koniecznie sie zgodze.Prosty przykład, panna od od zapoznania przytyla 30 kg.I uważa ze wszystko jest ok i nie widzi powodu zeby schudnąć.Dlaczego on ma to zaakceptować jezeli nie wyobraza sobie zwiazku z osobą z dużą nadwagą?
To samo z różnymi seksualnymi temperamentami. Jeżeli po pewnym czasie u jednej z osób spada chęć na seks do dwa razy w tygodniu ( a druga osoba dalej ma potrzebe jak na poczatku zwiazku
@TaoMachine: Bardzo dobrze i mądrze prawisz :) Sama stosuje się do tych zasad "dialogu" i wpajam je też swojemu niebieskiemu, że jeżeli coś jest nie tak, ma to mówić otwarcie. I na prawdę skutkuje to świetnym związkiem z wysokim poziomem zaufania.

Widzę tutaj komentarze, że "przecież kobiety nie myślą racjonalnie..", wybaczcie ale czasem to facet jest tą nieracjonalną stroną. OP mówi o dialogu w związku a nie tylko jednej strony. Jeżeli
Jeśli chcesz kochać swojego mężczyznę tak, jak on pragnie być kochany, musisz się upewnić, że odczuje przede wszystkim twój szacunek. Dla mężczyzn są to sprawy równoważne.

Jeśli mężczyzna nie czuje się szanowany, nie czuje się również kochany.


@zachcianka: a kobieta, która nie czuje się szanowana, czuje się kochana?

Co ma tu płeć do rzeczy?
@The_Starfish: Płeć nie ma nic. Jednak niektóre kobiety mają problem z okazywaniem szacunku mężczyznom a mimo to ich kochają. Kobiety bezwarunkowo potrzebują szacunku, ale np. potrzeba, przytulania, słyszenia częściej słów "kocham cie" często bywa silniejsza niż słyszenie tego rzadko. Właśnie rozmowa szczera w zwiąku, to wszytsko do tego prowadzi, żeby rozmawiać o swoich potrzebach i pragnieniach.
@The_Starfish: Wspierać męża jak wróci zmęczony po pracy, doceniać jego wiedzę czy opinię, to co naprawił w domu, czy pomógł przygotować obiad, nie awanturować się z nim przy znajomych czy bez itp. Nie mówię, że mi jest łatwo ale wiem, że to dla niego ważne.