Wpis z mikrobloga

Krótka instrukcja wyprzedzania na autostradzie (zainspirowana, choć bez bezpośredniego związku, żywą dyskusją niedawno pod znaleziskami o planowanych nowych przepisach w ruchu drogowym). Może komuś przypadnie do gustu (mam nadzieję).

Opiszę krótko jak jest "źle" (i niestety typowo na naszych autostradach), a jak "dobrze" (moim zdaniem).

Szkic sytuacyjny: na prawym pasie jest sporo ciężarówek, jadą z mniej więcej równą prędkością rzędu ~85 km/h. Poza tym w wydarzeniach biorą udział dwie osobówki, jedną jedzie Szybki Seba (~150 km/h), drugą Mozolny Mati (120). Mati wyprzedza spokojnie ciężarówki a z tyłu nadjeżdza Seba z zamiarem wyprzedzenia ciężarówek i Matiego. Droga ma tylko dwa pasy.

1. Źle
Seba już z daleka widząc Matiego zaczyna błyskać długimi i kierunkowskazem jadąc na pełnej prędkości, zaczyna hamować dopiero w ostatniej chwili i zrównuje prędkość z Matim będąc kilka centymetrów od jego zderzaka. Mati przerażony widokiem z lusterka wstecznego chętnie by ustąpił ale nie bardzo może bo ma po prawej ciężarówki. Jadą tak w napięciu i prawie się dotykając aż Seba zauważa przerwę między ciężarówkami w którą Mati może się zmieścić i daje mu to do zrozumienia przy pomocy klaksonu. Mati zjeżdża na prawo i Seba wciska gaz w podłogę. Niestety mimo budzącego pożądanie znaczka z Bawarii na masce stary silnik Seby potrzebuje paru chwil żeby powrócić do prędkości przelotowej, w tym czasie Mati dojeżdża do kolejnej ciężarówki i musi hamować bo ma po lewej Sebę. W efekcie wszyscy tracą niepotrzebnie czas, benzynę i nerwy.

2. Dobrze
Seba już z daleka widząc Matiego zdejmuje nogę z gazu, może nawet delikatnie hamuje i w efekcie zrównuje z nim prędkość zachowując spory odstęp. Jadą tak sobie razem po lewym pasie wyprzedzając ciężarówki aż Seba zauważy z przodu lukę na prawym pasie w którą może zjechać Mati. Seba z wyczuciem dociska gaz tak żeby nabrać prędkości i zbliżyć się do Matiego dopiero w momencie gdy tamten będzie mógł mu ustąpić. Mati, widząc zbliżającego się Sebę i wolny prawy pas zjeżdża (ewentualnie lekko pogoniony błyskiem z długich), w tym momencie różnica prędkości pomiędzy nimi jest tak znaczna że Seba, pomimo słabego silnika, wyprzedza prawie natychmiast. Mati po paru sekundach może wrócić na lewy pas (żeby wyprzedzić następnego tira), wszystko odbywa się szybko, płynnie, bez hamowania i bez nerwów.

Czyli w skrócie: na autostradzie w sytuacji gdy ktoś musi ustąpić nam miejsca, szczególnie jeśli jest ciasno, wyprzedzamy tak samo jak na innych drogach z tą tylko różnicą że to wyprzedzany a nie wyprzedzający zmienia pas.

#prawojazdy #samochody #ruchdrogowy
  • 3
@KEjAf: Do układanki dołóżmy jeszcze noc, źle ustawione ksenony u Seby, walące Matiemu (i wszystkim w promieniu 500m) po oczach, a cała sytuacja ma miejsce nie przy 120/150, tylko 180/220.
@KEjAf: Jak mi ktoś pół kilometra za mną zaczyna błyskać, to mnie już coś bierze i nie przekroczę dopuszczalnej wtedy, choćby nie wiem co. Jak ktoś na spokojnie podjedzie i nie pogania - jestem skłonny nawet przekroczyć limit, by szybciej mu zrobić miejsce.