Wpis z mikrobloga

Dzwonię do #admin pewnego #serwery (#serwerownia)... Właściwie faceta, który u nas ogólnie zajmuje się całością - ogólnie wszystko co z serwerami związane musi przez niego przejść.

Potrzebuję, żeby mi stworzył katalog i nadał uprawnienia, bazę i nadał uprawnienia a na koniec wrzucił do konfiguracji Apache jakiś adres testowy podpięty pod ten katalog... Pół godzinki roboty pod warunkiem, że jedną ręką drapie się po dupie a drugą wstukuje te kilka komend..

Nie da rady, to jest z dwie-trzy godziny roboty, dzisiaj raczej nie zdążę, a jutro i pojutrze mnie nie ma...


Wysłałem mu maila z prośbą o to (i wszystkimi szczegółami) w czwartek, że jest mi to pilnie potrzebne....
Uwielbiam adminów, którzy czują się jak bogowie i to od nich zależy, kiedy zaczniesz pracę nad projektem...
  • 7
@Bozyszcze: Teoretycznie, ale musiałbym lokalnie tworzyć całe środowisko, a jakoś średnio mam ochotę to robić. A już tym bardziej, że praktycznie od razu muszę odwoływać się do baz, do których jest dostęp tylko z konkretnych maszyn i użytkowników - a na serwerze na którym prosiłem o te drobnostki mam dostęp do tego co potrzebuję..
musiałbym lokalnie tworzyć całe środowisko, a jakoś średnio mam ochotę to robić.


@husky83: no to mów ,że jesteś leń a nie że ktoś ci uniemożliwia prace ;)

Dziwny macie sposób pracy :) Dostęp do baz (domniemam produkcyjnych) na etapie prac zamiast pracować na testowym zestawie danych. Brzmi to wszystko conajmniej osobliwie :)
@Bozyszcze: dostęp do baz produkcyjnych tylko do odczytu :) Potem zapisuję już sobie przetworzone dane u mnie lokalnie..

A o sposobie pracy się nie wypowiadam, bo - chociaż nie mam porównania - moim zdaniem tragedia, a nic nie zapowiada poprawy :(
@husky83: znam ten uczuć. Tez kiedyś pracowałem w takich firmach. Po którymś razie jak doszło do tragedii i byłem obarczany odpowiedzialnością pomimo, że sugerowałem zmianę sposobu pracy i ostrzegałem jakie są zagrożenia przy obecnym rakowym stylu prowadzenia prac nad projektem najzwyczajniej się zwalniałem, bo ile można.
@Bozyszcze: ten admin zasugerował mi, że póki co mam pracować na produkcji, zanim mi tego nie przygotuje (bo projekt już istnieje, ale wymaga olbrzymich zmian, a wcześniej nie było serwera testowego, bo nie był potrzebny - a w zasadzie to co nagle stało się produkcją było wcześniej testem, na którym mogłem spokojnie pracować)