Wpis z mikrobloga

Znam taką jedną dziewczynę, wieczna księżniczka, znacie takie. Wczoraj zapytała czy bym jej nie pomógł w jednej rzeczy z pracą magisterską, chodziło o badania/informacje, do których mam łatwy dostęp(geodezja, nuda). Odpisałem, że ok i jutro będą do odbioru. Naszykowałem teczkę. Dzisiaj pyta czy jest gotowe, odpisałem, że tak i może podjechać w każdej chwili i jej podam. No i się zaczęło:
- ja jej to powinienem przywieźć bo prosiła!
- ma daleko(ale ja do niej to już nie, magia)
- jestem niepomocny
- zawiodła się na mnie
- już nie chce, jutro sama pojedzie i zdobędzie
- jeśli jej nie przyjmą magisterki w terminie to będzie moja wina
No #jprdl Jak można być taką #!$%@?ą pazerą żeby nawet dupy nie ruszyć po gotowe.
#logikarozowychpaskow #truestory ##!$%@?
  • 27
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: Takie "wychowywanie" ma sens jeśli znajomość z tą osobą ma jakąś wartość. Bo inaczej to strata energii emocjonalnej i intelektualnej na dyskusję co zrobiła źle.
  • Odpowiedz
@Krzemien: księżniczka by chciała jeszcze do tego kawę ze Starbucksa posypaną kokosem i czekoladą o temperaturze idealnie 42,1 stopni celsjusza. I może jeszcze miałaby Ci płacić? Uśmiech królewny nie jest wystarczającą zapłatą męska świnio?

  • Odpowiedz
@Krzemien: znam taką osobę jak ty.Ona organizowała przedstawienie a ja miałem tam jakąś muzykę zgrać (dobrze nie pamiętam bo to trochę temu było). A więc do niej przychodze a tu taka mała imba w 3 osoby. No to wytrzymie idę do kompa odpalamy i ona mi tam piosenki podaje, ja pobieram. Na pytanie czy nie mogą te trzy osoby troszku pomóc, kilka piosenek poprzycinać to mówią że, nie ma sensu,
  • Odpowiedz