Wpis z mikrobloga

#pasta #pracbaza #heheszki #mozebyloaledobre

Pracuję od niedawna w magazynie dużej hurtowni. Pracowników jest tam bardzo dużo i połowy nawet nie kojarzę z widzenia, tym bardziej, że niedawno zacząłem. Wśród nas pracuje Chińczyk, Feng.

Fenga znają wszyscy - w końcu to jedyny Chińczyk w firmie. Jest o tyle ciekawie, że Feng nie rozumie ani słowa po polsku. Jedyne, co potrafi powiedzieć, to "#!$%@?" - durni pracownicy nauczyli go tego wmawiając mu, że to serdeczne pozdrowienie.

Co rano w pracy słyszę ten festiwal debilizmu, kiedy każdy kłania mu się, a on, uśmiechnięty od ucha do ucha, mówi każdemu "śpier-dalaj!" i macha zadowolony ręką. Olałem temat, ale Feng również do mnie pomachał i "przywitał się" w ten sam sposób. Wszyscy cały dzień podśmiewali się z niego, wołali za nim durne hasła, "chcesz psa na obiad?", a Feng tylko uśmiechał się myśląc, że pewnie mówią do niego coś miłego. Było mi go żal.
Okazało się, że tego dnia będziemy pracowali razem - mieliśmy posortować paczki z tego samego działu.

W milczeniu robiliśmy, co do nas należy, aż wreszcie trafiłem na podarty karton i nie wiedziałem, czy go zaklejać, czy wymienić na całkiem nowy i od nowa zaadresować. Głowiłem się z tym dłuższą chwilę, aż nagle czuję, że ktoś mi podaje grubą taśmę ze słowami: "Masz, tym to zaklej". To był Feng.

Trochę mnie zamurowało. Mówię do niego, że jak to, to ty rozmawiasz po polsku?

Feng ze stoickim spokojem uśmiechnął się i odpowiedział: "Tak, ale nie mam tu za bardzo partnerów do dyskusji. Tak mi jest wygodniej. A poza tym wyobrażasz sobie moją satysfakcję, kiedy co rano mogę tym półgłówkom prosto w oczy powiedzieć #!$%@?, a oni jeszcze się z tego cieszą?".
  • 12
  • Odpowiedz
@RicoElectrico: Chińczyk, który zna Polski pracuje na magazynie - trochę nierealne, jako że musiał mieć sporo odwagi tutaj przyjeżdżać i mógł jechać gdziekolwiek w Europie.
  • Odpowiedz
@RicoElectrico: Swoja droga, takie akcje z obcokrajowcami to niezla patola. Pokazuje jak bardzo maly orzeszek maja w glowie te osoby ktore ucza slow #!$%@?, #!$%@? mac. Coz, slowek okreslajacych zjadlem to oni nie znajda, tylko #!$%@?... Czasami ta patola przypomina mi murzynskie ghetto gdzie leci co chwile, nigga, mudafuka, bitch, dick.

Czemu takie osoby nie robia na budowach w kraju tylko zajmuja miejsca pracy UK, Holandii czy innym kraju?
  • Odpowiedz
@RicoElectrico: W powieści "Na wschód od Edenu" Johna Steinbecka jest bardzo podobny motyw - jeden z bohaterów, chińczyk Lee, na co dzień celowo posługuje się bardzo łamaną angielszczyzną, bo ułatwia mu to relacje z rasistowskimi jankesami. Być może wzorował się na tym twórca pasty
  • Odpowiedz