Wpis z mikrobloga

Jak zabierałem się za budowanie domu miałem dwie opcje - lekkie zadupie, ale w przyjemnej okolicy, lub przedmieścia. Jak się budowałem byłem nieco młodszy i mocno rozważałem zalety bliskości miasta, ale jednak wybrałem to zadupie ;) No i tak sobie siedzę, wysłałem żonę i dzieci na wakacje i to jest po prostu perfekcja. Testuję sobie głośniki - a jak, na dworze, przestraszę najwyżej zwierzynę. Głośność na pełny regulator i nikt nie może się przyczepić. A od jutra trzydniowa męska impreza ;) I nie ważne co się będzie działo, jak głośno, na tym skrawku ziemi można wszystko :) Ależ ja sobie cenię, że w takim miejscu się zadekowałem, chociaż wymieniłem zaletę nie dla swojego wieku. Cisza, spokój, niedojedzone za płotem zagarniają lisy i sarny. W środku nocy jest głucha cisza, można dobrze spać, świateł dookoła brak, więc przy bezchmurnym niebie gwiazd widać aż za dużo. Imprezy mogą mieć dowolne godziny, dowolną głośność - nikogo nie obchodzi. A jak się okazało do miasta mam ledwie 5 minut autem dłużej niż ci z przedmieści, bo i tak lądujemy w tym samym korku ;)

Ja wiem, że nikt tego nie przeczyta, ale kurdę, dobrze mi teraz :)
  • 40
@vvivo: ja sie niedługo przeprowadzam do miasta i juz wiem, że będę tesknił. Może kiedyś się pobuduje i wrócę na wieś. Nie znam swoich przyszłych sąsiadów jeszcze, ale już wiem, że jednak trzeba pójść na pewne kompromisy xD
@bajbuss: W mieście za młodu warto pomieszkać, ja spędziłem w miastach jakieś 1/3 swojego życia i to ma naprawdę ogrom zalet. Niemniej z biegiem lat jest ich coraz mniej. Tak czy owak mając 15-30 lat lepiej jednak w tym mieście, ale później? Później już moim zdaniem nie.
@vvivo: powiem Ci, że dobrze prawisz. Podstawówka we wsi (w mieście patologia, mieszkałem w centrum), [nie ma gimnazjum], liceum/technikum w średnim mieście, studia w dużym, a życie dom i rodzina na wsi.
8 lat mieszkałrm w Krakowie, teraz z dzieciakiem jestem na wsi i doceniam te 2km do najbliższego sklepu, w którym mogę brać na zeszyt ( ͡° ͜ʖ ͡°)