Wpis z mikrobloga

Generalnie na mirko się jeszcze nie udzielałem, ale nie ma wyjścia, trzeba się rozdziewiczyć.
No dobra Mirki i Mirabelki - kto zna jakiś dom dziecka w Polsce, do którego moja córka mogłaby wysłać swoje ciuchy i zabawki z których już nie korzysta i który naprawdę tego potrzebuje. Mógłbym dzwonić po randomowych placówkach z pytaniem "czy potrzebujecie", ale chyba nie tędy droga.
Nie jest to nic wielkiego, rzeczy tylko po jednym dziecku, jednak gdy się zastanowię, to "za moich czasów" można byłoby obdzielić kilkoro dzieciaków.

Dotychczas dwa razy do roku dawałem wszystko kobiecie, która rzekomo woziła to "potrzebującej rodzinie", jednak mam uzasadnione podejrzenia, że wszystko lądowało na allegro i olx (Jolu pozdrawiam cię #!$%@?)
  • 3
wszystko jest posortowane i śmieci tam nie ma, ale właśnie chodzi mi o to, że nie każda placówka może potrzebować 30 figurek smerfów, pięciu strojów karnawałowych, każdy w innym rozmiarze.