Wpis z mikrobloga

Ciekawostka na temat tego, dlaczego telefony nagrywają filmy ze zmienną ilością klatek na sekundę (fps) i dlaczego potem edycja/montaż takich filmów w programach do nieliniowego montażu wideo powoduje mnóstwo problemów: od skaczącego obrazu zaczynając a kończąc na zdesynchronizowanym względem obrazu dźwiękiem.

W skrócie telefon stara się zmniejszyć liczbę fps tam, gdzie nie będzie to widoczne, np. w ciemnych miejscach z małą ilością ruchu. Dzieje się to poprzez większe naświetlenie mniejszej ilości klatek i pozwala to na zmniejszenie objętości pliku wynikowego.

Dedukuję, że telefon przy odtwarzaniu takiego klipu za wyznacznik ma sekundy, czyli 1 sekunda dźwięku = 1 sekunda obrazu (niezależnie od tego ile ta sekunda klatek będzie zawierać). Programy do montażu wideo natomiast pracują na pojedynczych klatkach i jeżeli do sekwencji o stałych 30fps dodamy materiał w o zmiennych 20-30fps, to to ten czasem właśnie się gubi dzieląc 1 sekundę dźwięku na 30 części i przyporządkowuje to do odpowiednich, kolejno po sobie następujących części (fps) filmu. Jeżeli w danej sekundzie fps ujęcia spada do 20, to mamy przyczynę desynchronizacji.
Wydaje się, że Sony Vegas lepiej obsługuje takie materiały i po prostu pracuje na sekundach (rozpoznaje czy pracuje z CFR czy z VFR). Adobe Premiere na sztywno zawsze potrzebuje materiałów w CFR. Materiał taki nagra każda kamera z "prawdziwego zdarzenia" a nie zwykły telefon.

Przekonwertowanie z VFR na CFR to nic innego jak zdublowanie brakujących klatek. Pamiętać trzeba, że plik wynikowy powinien być przez to większy (zakładając konwersję przy takich samych parametrach).

więcej informacji: 1 2 3


#adobepremiere #sonyvegas #montazwideo #ciekawostki
Pobierz polanny - Ciekawostka na temat tego, dlaczego telefony nagrywają filmy ze zmienną ilo...
źródło: comment_EHmjtnpzw8uSeMHixYpv6irjxrC0vva7.jpg
  • 4