Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki. Mam problem z touroperatorem. Wykupiliśmy z niebieskim wakacje w Grecji last minute (przelot, transfery, hotel, allinclusive) a po przylocie okazało się, że wraz z kilkoma innymi osobami zostaliśmy zawiezieni do całkowicie innego hotelu.
Pojawiło się wiele niezgodności między podpisywaną przez nas umową, a tym co zastaliśmy, m.in.:
- chcieliśmy mieć szybką drogę na/z lotniska, a okazało się, że jechaliśmy ponad godzinę (według przedstawicielki operatora- 26km);
- jednym z moich warunków była piaszczysta plaża - mamy zatokę zasypaną kamieniami;
- miało być wi-fi w pokoju - od wczoraj nie umiemy się doprosić;
- miało być 7 nocy w 4*+ hotelu, a okazało się, że spędzimy dwie noce w innym hotelu o podobnym standardzie, po czym na 5 nocy przeniosą nas do docelowego hotelu, co wiąże się z ok. 2 godzinną jazdą autobusem i marnowaniem naszego czasu na wakacjach.
Ja jako kobieta ciężarna, jestem już zmęczona tą sytuacją, rezydenta przyślą do nas dopiero dziś o 18. Niebieski stawia sprawę na ostrzu noża, chcemy odpocząć, a nie jeździć między hotelami. Chcą nas zbyć kuponem rabatowym na 70€ od osoby na wycieczki fakultatywne, z których nie zamierzamy korzystać.
Moje pytanie brzmi: jak żyć, Mireczki? Co robić?

#wakacje #urlop #grecja #kiciochpyta #pomocy
  • 3
  • Odpowiedz