Wpis z mikrobloga

W nocy z 24 na 25 lipca rozpoczęła się seria alianckich nalotów dywanowych na Hamburg (operacja „Gomora”).

Pierwszy brytyjski nalot rozpoczął się kilka minut po północy 25 lipca 1943. Z 791 bombowców (w tym 718 czterosilnikowych), które wystartowały z Wielkiej Brytanii, nad cel dotarło 728 maszyn.

Bezchmurna pogoda oraz słaby wiatr nie stanowiły przeszkody i znaczniki celu spadły niemal dokładnie na centrum miasta. W ciągu 50 minut na Hamburg zrzucono 2284 ton bomb w większości burzących, z czego ponad połowa w odległości mniej niż 3 mile od punktu celowania.

Najbardziej ucierpiały centralne i północno-zachodnie dzielnice miasta, m.in. Altona, Eimsbuttel czy Hoheluft. Zniszczeniu uległ ratusz, kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, główna siedziba policji, główna centrala telefoniczna oraz Hagenbeck Zoo (gdzie zginęło ponad 140 zwierząt).

Straty wśród mieszkańców sięgały 1500 zabitych. Szczególnie dotkliwe okazały się szalejące po nalocie pożary, w większości podsycane przez masowo gromadzony w piwnicach węgiel. Często okazywały się one możliwe do opanowania dopiero po kilku tygodniach, po wypaleniu całego opału.

Jedynie 12 brytyjskich bombowców (1,5% całości sił) zostało zestrzelonych przez zdezorientowaną zastosowaniem "okien" niemiecką obronę. W poprzednim okresie średnie straty Bomber Command w czasie nalotów nocnych sięgały 4,3%.

O godzinie 15.30 tego samego dnia (25 lipca) nad Hamburg nadleciały 123 amerykańskie bombowce B-17. Celem ataku były tereny stoczniowe, jednak liczne pożary szalejące w mieście i utrzymująca się na niskiej wysokości warstwa gęstego dymu skutecznie utrudniły zarówno sam nalot jak i jego późniejsza ocenę.

15 amerykańskich samolotów zostało zestrzelonych a dalsze 67 maszyn odniosło uszkodzenia. Była to pierwsza akcja przeprowadzona przez Amerykanów w ścisłej współpracy z Bomber Command.

Ostatni już nalot na Hamburg miał miejsce nocą 2 na 3 sierpnia. Spośród 740 ciężkich bombowców biorących w nim udział jedynie niewielka część dotarła na miasto. Strumień samolotów dostał się nad Niemcami w obszar gwałtownej burzy, która całkowicie rozproszyła brytyjską formację. Wiele bombowców zmuszonych zostało do powrotu, a co najmniej cztery stracono wskutek oblodzenia lub uderzenia piorunów. Nad miastem nie pojawił się żaden bombowiec oznaczający cele, co zmusiło pozostałe załogi do zrzutu bomb poprzez chmury z niewielkim skutkiem. Dodatkowo wzniecony przez piorun pożar budynku w pobliskim Elmshorn (12 mil od Hamburga) przyciągnął liczne samoloty. Bomby zrzucone na Elmshorn zniszczyły ogółem 254 domy i zabiły 57 osób (w tym także uciekinierów z Hamburga). Wiele innych miejscowości w północno-zachodnich Niemczech było tej nocy obiektem ataku przez rozproszone siły brytyjskie. Bomber Command stracił w tej akcji 30 załóg.

Rezultatem trwającej 10 dni operacji był kompletny (aczkolwiek krótkotrwały) paraliż drugiego co do wielkości miasta III Rzeszy. Całkowitemu zniszczeniu uległo 6200 akrów zabudowy, co stanowiło 74% powierzchni miasta. Zburzono bądź uszkodzono 580 zakładów przemysłowych, w tym wszystkie stocznie okrętów podwodnych oraz pobliską wytwórnię silników diesla. Blisko 2/3 mieszkańców Hamburga zostało zmuszonych do ucieczki, a wszystko to za cenę 104 ciężkich bombowców. Tym niemniej warty odnotowania jest fakt, że już po 4 tygodniach od ataków przywrócono pracę w większości zakładów, a dopiero po roku poziom produkcji przemysłowej Hamburga osiągnął wielkość sprzed nalotów.


#historia #zdjeciazwojny #iiwojnaswiatowa #fotohistoria #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne
Pobierz N.....h - W nocy z 24 na 25 lipca rozpoczęła się seria alianckich nalotów dywanowych ...
źródło: comment_fU2uqMGUSVHQrDvUkdA9zdjalI9EmJjD.jpg