Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak z przebojowej i pewnej siebie osoby stałam się pogrążonym w depresji piwniczakiem? Zawsze miałam małą grupę przyjaciół i to mi wystarczało. Jednak jakiś czas temu wyszła poważna kłótnia i potem zerwanie kontaktu na amen. Od kilku miesięcy praktycznie nie wychodzę z domu. Mówi się - wyjdź z domu, wyjdź do ludzi, ale co za przyjemność z samotnych wypadów na miasto... Sama ze sobą mam iść na piwo? ( ͡° ʖ̯ ͡°) W wieku 21 lat praktycznie nie ma okazji zapoznawać nowych ludzi. Nawet nie mam z kim pojechać na głupie wakacje. Odłożyłam sobie pieniądze już jakiś czas temu, ale chyba sobie jeszcze trochę poleżą. Pojechałabym na obóz studencki, ale tam zazwyczaj jeżdżą grupy znajomych, pary którym raczej nie zależy na integracji, a samotne plażowanie i imprezowanie mi się średnio widzi. Z tego wszystkiego popadłam w depresję, użalam się nad sobą całymi dniami.... Nigdy nie myślałam, że będę w takiej sytuacji. Zawsze podśmiewałam się z takich no-lifeów, a tymczasem sama nim zostałam i to nie z własnego wyboru. Nie ma nic gorszego niż samotność, szczególnie dla osoby która nie ma natury introwertyka.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 21
@malodobry: w sumie autorka wpisu ma trochę racji, zazwyczaj najłatwiej poznaje się kogoś poprzez swoich znajomych, a w tym przypadku straciła taką możliwość. Jeśli ktoś zostaje bez takiego "punktu zaczepienia" w postaci znajomych to raczej ciężko dołączyć się do jakiejś nowej grupy
@twardepienty: kursy tańca to już taki klasyk na mirko jak rada na depresję: wyjdź do ludzi i idź pobiegać. Pójdzie na imprezę da się mocno ponieść, a na drugi dzień nic nie będzie pamiętać