Wpis z mikrobloga

Jest mi tak strasznie smutno, bo wczoraj dowiedziałam się, że muszę uśpić moją kotkę. Pewnie sobie pomyślicie, że to przecież tylko głupi kot, ale ona była ze mną 16 lat i zdążyłam się strasznie do niej przywiązać. Niestety od dwóch tygodni widać, że coś jest z nią nie tak, nie je, nie pije, nie bardzo reaguje, ogólnie wygląda bardzo źle. Wczorajsze badania krwi to potwierdziły - wszystko po kolei jej wysiada: trzustka, wątroba, nerki. Aktualnie tylko bardzo się męczy, chyba coś przeczuwa bo od wczoraj ciągle rozpaczliwie miauczy. Niestety...Chcąc jej ulżyć w cierpieniu popołudniu zabieram ją do weterynarza. Niby głupi kot, ale chyba pęknie mi serce, a co do płaczu to nie sądziłam, że mogę mieć tyle łez. Mój kochany grubasek ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#kot #smutek #gorzkiezale #feels
  • 17
@sweet_sensations: niestety... takie jest życie. Pomyśl że dałaś jej 16 lat wspaniałego życia, zawsze miała pełną miskę, nie musiała walczyć o przetrwanie. Z jednej strony chciałoby się coś zrobić, żeby utrzymać ją przy życiu, ale z drugiej strony, to mocno egoistyczne, bo ona będzie cierpieć... Uśpienie jest bezbolesnym odebraniem życia... no ale to właśnie wtedy Twoja decyzją ją wtedy zabije. Smutne i zarazem paradoksalne, ale jeśli weterynarz nie widzi innego rozwiązania,
@h0gan: A mam jej pozwolić się męczyć? Nic nie je, nie pije, nie daje rady chodzić, tylko leży, miauczy i sika pod siebie. Naprawdę uważasz, że takie życie jest lepsze, niż zaśnięcie na zawsze? Uwierz mi, jakbym mogła inaczej ulżyć jej w cierpieniu to na pewno bym to zrobiła, ale nawet weterynarz nie daje jej szans.