Wpis z mikrobloga

@walerrr polecam różnego rodzaju kursy, wydarzenia kulturalne, wystawy, swojego różowego poznałem na kursie tańca
W klubach 90% szuka instantbolca albo attencji, na ogół w takim miejscu nie pogadasz, a czasem nawet i nie potańczysz, a jak już to różowe są na nie bo niebieskie są bardzo nachalni
@green89 chodziłem w Krakowie, po #licbaza chciałem nauczyć się czegoś więcej niż krok podstawowy walca i poloneza, typowa masówka ale było 2x2h + wprawki w piątki też ze 2h, takie kursy są zazwyczaj regularnie co tydzień wieczorami, ja miałem ten komfort, że na poczatku były 4 grupy dwie poniedziałek i dwie wtorek to samo miały a potem tak samo środa i czwartek po dwa razy, jak dziewczyn było za dużo to można