Wpis z mikrobloga

Londyn miasto złodzieji

Wczorajszego dnia o godz 15 przytrafila mi sie ta przykra przygoda. Skradziono moj plecak z vana gdzie mialem czyste ubrania zeby sie przebrac, dokumnety, karty do bankomatow, nowki sluchawki ktore kupilem 2 dni temu. Zostaly mi tylko buty poniewaz byly luzem w samochodzie. Oczywiscie pierwsze co blokada kart i telefon na policje. Sprawa zgloszona i tyle by sie moglo wydawac.

Ta sprawa ma drugi koniec w ktory nie moglem uwierzyc.
Godzina 20 dostaje wiadomosc na facebooku od nieznajmoje osoby ze znalazla moj plecak i ma go w domu z dokladnym opisem calej zawartosci. Szok... Plecak lezal na chodniku, wszystko zostalo z niego wyrzucone (spodnie, bluza, koszulka, nerka, czapka, portfel)

Znikly tylko karty do bankomatu gdzie nic nie zniklo poniewaz zdarzylem zablokowac. Wszystko co ocalalo, jest w moich rekach. A prze prze miła Pani otrzymala butelke bardzo dobrzego wina :)

Moral historii jest taki zawsze noś przy sobie dokumnety, mi uratowaly prawie wiekszosc z ukradzionych rzeczy.

Incydent ten sprawil ze uwierzylem w ludzkosc.


#oswiadczeniezdupy #ciekawostki #heheszki #happydays #uk #londyn #prawdziwahistoriabracie
  • 7
@Eli7: dokumenty to nie 42 calowy telewizor i można je do kieszeni schować, a plecak pod fotel tak by był niewidoczny albo w miejscu które cały czas widzisz.