Wpis z mikrobloga

troche w nawiazaniu do http://www.wykop.pl/link/3266017/kszczot-pilka-nozna-jest-banalna-stoi-na-nizszym-poziomie-niz-inne-sporty/#comment-37943179
oraz wszystkich, ktorzy mowia, ze pilka nozna jest gorsza niz inne sporty druzynowe.
lekki boldupy wyczuwam "czemu pilkarze tyle zarabiajo i takie popularne kiedy jest o wiele ciekawsza". na wstepie, kibicuje kazdemu naszemu reprezentantowi i kazdej naszej druzynie, ale:

siatkowka: ogladam, bardziej z musu (1/2 mojej rodziny to zagorzali fani siatkowki, w kazdym wydaniu: zenska, meska, halowa, plazowa, seniorska, juniorska). ile zespolow tak naprawde liczy sie w reprezentacyjnej siatkowce? moze 5 (polska, rosja, usa, brazylia, francja, ew. wlochy). polowa swiata nawet nie ma powaznej repry w tym sporcie, a 1/4 mysle, ze nawet nie slyszala o nim. z koszykowka i pilka reczna jest podobnie.

pilka nozna: popatrz na ostatnie mistrzostwa europy albo copa america, czy nawet wczesniejsze mistrzostwa swiata. czy przed rozpoczeciem tych turniejow, powiedzialbys, ze w polfinale zagra walia? islandczycy zrobia furore? chile pyknie argentyne? niemcy trzepna brazylie u nich?

co do 90% czasu nic sie nie dzieje: ataki, obrony, proby rozbicia defensywy, przerzuty, parady bramkarskie. wszystko w trakcie 90 minut, do ktorych z okazji przerw doliczanych jest ok. 5minut, gdze 22 chlopa biega za pilka z mozliwoscia jednorazowej podmiany 6 z nich. siatkowka: na jedna minute akcji przypada 30s powtorki zdobytego punktu, podejscia pod bandy i przygotowania do seriwsu. nie liczac przerw co 8 punktow, challange'ow, czasow dla trenera. podobnie jak w koszykowce i recznej. nie mowiac o tym, ze w trakcie meczu kazdy zawodnik moze 50% czasu swojej gry spedzic na lawce odpoczywajac.
reasumujac: to, ze w pilce noznej pada wynik bezbramkowy nie znaczy, ze dzieje sie mniej niz w siatkowce, gdzie kazdy zespol zdobywa 70+ punktow na mecz.

co do samego zmeczenia, napisalem juz troche wyzej. ale na wlasnym przykladzie: jak bylem malym szczylem, razem z kolegami gralem w kazda z tych gier. po zadnej tak bardzo nie padalem na ryj, jak po pilce noznej. zeby bylo smieszniej, cytat: "ej, juz nie moge, chodzmy pograc chwile w siatkowke to odpoczniemy" (mlody ja, 2001). nawet nawiazujac do kszczotow i innych polskich lekkoatletow (ktorych tez cenie): czy widza male dzieci na podworkach blokowisk krzyczace "mame nie teraz, pcham kula z wojtkiem i mackiem" ewentualnie "tate jeszcze 5minut, zostalo nam 2 proby w skoku w dal"

powtorze, nie chodzi o to, ze nie doceniam innych sportow i trudow z nimi zwiazanych. #!$%@? mnie tylko boldupienie, jaka pilka nozna #!$%@?.

pilka nozna jest fascynujaca, gdyz kazdy (pomijajac "jestem taki alternatywny, nie ogladam gry o tron i nie gralem za mlodu w gale") w nia #!$%@?. nie wazne pochodzenie, kolor skory, grubosc portfela, wystarczy kawalek czegos przypominajacego pilke i dwie puszki, z ktorych zrobisz bramke. potem "janusze" dorastaja, i kibicuja dyscyplinie, z ktorą sie wychowali. kazdy mecz naszej repry na tych mistrzostwach i ich ostateczny sukces cenie bardziej, niz sukcesy naszych w innych sportach, bo #!$%@? to jest sport, na ktorym sie wychowalem i jest najblizszy mojemu sercu. dobry wynik w meczach naszej druzyny na euro dawal mi lepszego boosta na caly dzien w pracy niz sukcesy siatkarzy niz recznych. taka prawda

#gorzkiezale #takaprawda #sport