Wpis z mikrobloga

Jeszcze raz powtarzam: nie potrzebuję kasku, bo bez kasku czuję się bezpiecznie.


@lewactwo: znajomy też tak mówił. W zeszłym miesiącu minęła rocznica od pogrzebu. Samochód jadący 30 km/h wjechał w niego z tyłu, upadł niegroźnie, poza uderzeniem skronią w krawężnik. Zmarł po tygodniu w śpiączce.
  • Odpowiedz
@valencianista: Czyli nosisz kask jak chodzisz pieszo? Bo ja też ci mogę opowiedzieć o znajomym, co nie chciał nosić kasku gdy chodził pieszo i go samochód lekko uderzył, upadł niegroźnie, ale głową w krawężnik. Zmarł po tygodniu w śpiączce.
Albo o kierowcy co jechał samochodem, zagapił się i uderzył w samochód stojący w korku. Poduszki nie zadziałały, uderzył w kierownicę. Gdyby miał kask...
  • Odpowiedz
@lewactwo: ech, oczywiście ktoś się musiał p-----------ć do braku kasku, inaczej to mirko nie może istnieć, no po prostu zawsze się trzeba do czegoś d o p i e r d o l i ć.
  • Odpowiedz
@lewactwo: spoko, śmieszkuj sobie z kasku, to twoje życie. Rozumiem, że na nartach też kasku nie nosisz. Przykład z kierowcą c-----y bo jak miał pasy to przeżyje.

Ja staram się minimalizować ryzyko śmierci tam gdzie mogę, zapinam pasy, jeżdżę w kasku, a włażąc pod auto blokuje je żeby się nie stoczyło z podnośnika. Pomyśl o najbliższych żeby nie musieli cię później przedwcześnie opłakiwać
  • Odpowiedz
@valencianista: Jeśli nie widzisz różnicy między codzienną jazdą rowerem po mieście a jazdą na nartach to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Traktuj jazdę rowerem tak jak jazdę samochodem, autobusem, pociągiem czy na piechotę - w takich sytuacjach jazda w kasku to tylko dokładanie sobie niepotrzebnych trudności.

Środki bezpieczeństwa stosuje się adekwatnie do ryzyka, a ryzyko urazu głowy podczas jazdy na rowerze w ruchu miejskim jest minimalne - jak już
  • Odpowiedz
jazdą rowerem po mieście

Według mnie jazda w kasku na rowerze w ruchu miejskim jest paranoją na punkcie bezpieczeństwa, porównywalną do chodzenia w kasku po chodniku czy w ochraniaczach.


sorry ale gadasz bzdury. Jeździsz rowerem po ulicy, wśród mocniejszych i większych graczy, z każdnym z nic nie masz szans na wygraną. Pieszy chodzi po chodniku wśród równych sobie, czasem przełazi przez ulicę, ergo ty ryzykujesz więcej.

ryzyko urazu głowy podczas jazdy na rowerze
  • Odpowiedz
Jeśli nie widzisz różnicy między codzienną jazdą rowerem po mieście a jazdą na nartach to chyba nie mamy o czym rozmawiać


@lewactwo: a czym się różni rekreacyjna jazda rowerem od rekreacyjnej jazdy na nartach?
  • Odpowiedz
@valencianista: To nie jest jazda rekreacyjna tylko komunikacyjna / w celach transportowych. Na nartach nie jedziesz do pracy / szkoły czy na zakupy, tylko specjalnie się do tego przygotowujesz.

sorry ale gadasz bzdury. Jeździsz rowerem po ulicy, wśród mocniejszych i większych graczy, z każdnym z nic nie masz szans na wygraną. Pieszy chodzi po chodniku wśród równych sobie, czasem przełazi przez ulicę, ergo ty ryzykujesz więcej.


Jazda rowerem po ulicy
  • Odpowiedz
Środki bezpieczeństwa stosuje się adekwatnie do ryzyka, a ryzyko urazu głowy podczas jazdy na rowerze w ruchu miejskim jest minimalne - jak już wspomniałem u kierowców jest ono większe. Według mnie jazda w kasku na rowerze w ruchu miejskim jest paranoją na punkcie bezpieczeństwa, porównywalną do chodzenia w kasku po chodniku czy w ochraniaczach.


@lewactwo: mój kolega (kolarz) jeździł bez kasku po mieście. Dopóki sam z siebie się nie w-----ł
  • Odpowiedz
@valencianista: Patrz jak ryzykuję życiem! Po śniegu! I żyję.
http://www.wykop.pl/wpis/11239542/kto-jezdzi-do-pracy-jedynym-prawilnym-srodkiem-tra/

@nikifor: Owszem, wypadki się zdarzają i to jest oczywiste - kto chce to sobie nosi kask i to jego sprawa, ochraniacze też. Ja zamiast kasku wolę jednak mieć pod ręką płaszcz przeciwdeszczowy :)
A lusterko jest super - skręcanie w lewo jest o wiele łatwiejsze, możesz kontrolować sytuację z tyłu bez obracania głowy (co zawsze powoduje lekki skręt
lewactwo - @valencianista: Patrz jak ryzykuję życiem! Po śniegu! I żyję.
http://www....

źródło: comment_SfVezNlbF6HZLoV5tdlXSpnQOpzAUcUb.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
To nie jest jazda rekreacyjna tylko komunikacyjna / w celach transportowych. Na nartach nie jedziesz do pracy / szkoły czy na zakupy, tylko specjalnie się do tego przygotowujesz.


Aha, czyli jak jedziesz do szkoły to nie trzeba się przygotować, a jak byś jechał na wycieczkę to kask byś założył?

Jazda rowerem po ulicy to nie jest wojna. Jacy gracze? Jaka wygrana? W Rosji mieszkasz?


życie
  • Odpowiedz
@valencianista: Jeśli dla ciebie wyprawa do sklepu nie różni się niczym od wyprawy w góry to jedyne co mi przychodzi to, że jesteś bohaterem jednej z past, które się tutaj pojawiają ( ͡º ͜ʖ͡º)

a to z kim jeszcze może zderzyć się rowerzysta jadąc po ulicy?

Gdy pisałem o ryzyku urazu głowy u kierowców, które są większe od ryzyka urazów głowy u rowerzystów to nie
  • Odpowiedz
@lewactwo: schodzisz umiejętnie z tematu. Mówimy o konkretnej czynności, a nie o tym czy podejmujesz wyprawę raz na rok czy robisz to codziennie.

Z drzewem i latarnią też rowrzysta ma mniejsze szanse, niż samochód.
  • Odpowiedz
@lewactwo: żadnej agresji, ja pisałem co myślę. Ale jak napisałem to Twój wybór. Twoje zdrowie, Twoje życie. Kiedyś się śmiałem z tego, że w mieście ludzie w kaskach na rowerach jeżdżą. Zmądrzałem. Zrozumiałem, że w mieście jest łatwo o wypadek, potrącenie.
@noelo_cohelo: przecież ja się NIE ŚMIAŁEM. Pisałem ogólnie poważnie, ale ostatecznie jak napisałem nawet wcześniej to jest jego wybór. Ale jakby nie patrzeć to taki człowiek później
  • Odpowiedz