Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Parę lat temu zmarła moja mama. Po dziś dzień nie umiem zapomnieć, każdego wieczora ją wspominam. Z jednej strony chciałbym się o tego uwolnić bo czuje, że to wszystko mną zawładnęło, a z drugiej nie wyobrażam sobie przeżyć bez niej dnia. Wiem, że powinienem, ale nie mam odwagi porozmawiać o tym z psychologiem. Czuje, że to zbyt intymne. Nie mam też na tyle bliskiej przy sobie osoby by móc ten ciężar z siebie zrzucić.
Przez pierwszy rok po topiłem smutki w alkoholu, pomogło lecz na chwilę i chyba w odpowiednim momencie udało mi się to zostawić gdzieś za plecami.
Chciałbym nauczyć się żyć na nowo, jestem młody, mam dobrą i spełniającą pracę. Lecz gdy przychodzi taki weekend jak np. ten, to kompletnie nie wiem co począć.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania Niektórzy ludzie odchodzą za szybko i zabierają ze sobą cząstkę bliskich. Taka rana musi boleć i nie można zapominać o tym jak powstała. Po prostu nie można zapomnieć osoby, która była przy tobie od zawsze. Trzeba się jednak pogodzić z tym, że nie możesz już tego zmienić i to nie tylko dla siebie.
@AnonimoweMirkoWyznania: Miałam 14 lat, gdy nagle zmarł mój tata, tak po prostu, rano sprzątał i gotował, w południe już nie żył, znalazłyśmy go po powrocie do domu. Byłam w szoku, pamiętam tylko migawki. Nie miałam z kim o tym porozmawiać, bo mama była tak załamana i zatopiona w swoim smutku, że musiałam przejąć po niej obowiązki domowe, płacenie rachunków, gotowanie itd. Nie mam do niej żalu, w końcu została 34-letnią wdową.