Wpis z mikrobloga

@prostowniczek: widzisz, nie wszyscy uwielbiają słowne potyczki z ludźmi, którzy od razu sięgają po argumenty ad personam, bo to zwyczajnie nieeleganckie. Jeśli chcesz koniecznie merytorycznej dyskusji to napiszę tylko, że fakt, iż naród (jak właściwie każda wspólnota) to byt wyobrażony, nie znaczy wcale, że nie istnieje. Ot taki paradoks, a jest tego dużo więcej, ale trzeba trochę się zastanowić i nie wyzywać innych od zwierząt i dna.
@Magnolia-Fan: mylisz wiele rzeczy.
Fakt istnienia narodu nie zmienia absolutnie niczego w prostej prawdzie, że nacjonaliści (skoro płaczesz przez nacjozwierzęta) mylą się twierdząc, że to naród jest podstawowym spoiwem ludzi. A tego dotyczył problem mojego posta, a nie tego czy naród jako byt wyobrażony istnieje czy nie. Jeżeli to maks merytoryczności na który Ciebie stać, to rzeczywiście wróć do płakania i utyskiwania nad tym jak bardzo nie można stosować faktografii
@prostowniczek: ale Ty też kolego nie piszesz nic merytorycznego tylko swoje opinie. To że piszesz boldem nie znaczy, że to fakty. Nie podajesz żadnych źródeł a wymagasz ich od innych. To że jesteś agresywny i zarozumiały, nie znaczy od razu, że masz rację. Od początku tego wątku nie podałeś żadnego faktu
Od początku tego wątku nie podałeś żadnego faktu


Dla przykładu jestem kwalifikowany z racji urodzenia i wyuczonego języka do bytu Polacy tak jak 99% wykopków, nacjozwierząt czy dresów, a jednak nie mam z nimi wspólnych żadnych celów i nie istnieje żadna płaszczyzna intelektualna na której byłbym w stanie się porozumieć z takim dnem mentalnym.

@Magnolia-Fan: Same fakty:
- jestem Polakiem
- ~99% wykopków, nacjozwierząt, dresów to Polacy
- wbrew tezom narodowców
@prostowniczek: ale masz świadomość, że Twój jednostkowy przykład ma malutką wagę jako argument w refleksji na temat problemu, który dotyczy milionów ludzi? Prawda, są to fakty, ale nie wnoszą one zupełnie nic do dyskusji, a Twój ostatni fakt to raczej opinia. Zresztą pisząc o tym, że wykluczasz możliwość porozumienia z jakąś grupą z powodu arbitralnych i ustalonych przez siebie kryteriów, znaczy, że wcale tak wiele Cię nie różni od tych paskudnych