Wpis z mikrobloga

@forvel: śmieszne czy nie, to niestety prawdziwe.
Niemiecka chemia > polska chemia
podobnie z produktami spożywczymi.

Ta sama firma, ten sam produkt a jednak na zagraniczny rynek towar jest produkowany w lepszej jakości niż dla nas
  • Odpowiedz
@qwelukasz: Mieszkam przy samej granicy niemieckiej, do pierwszego niemieckiego sklepu mam 10 minut. Robie tam zakupy od 20 lat jak i w Polsce i szczerze powiem nie zauwazylem nigdy zadnej roznicy. I jakos mi sie nie wydaje zeby ktos stal na tasmie i krzyczal
" TA TASMA DO POLSKI BO GORSZA, A TA DO NIEMIEC BO TAK "
  • Odpowiedz
@forvel: Jeśli Cię to dziwi, to zauważ, że w przypadku produktów spożywczych i wszelkiej chemii domowej produkowanej na Zachodzie, grupuje się nas z państwami pokroju Kazachstanu i Turcji.
  • Odpowiedz
@qwelukasz: Z tego co pamiętam firmy tłumaczyły to tym, że Grażyna jak robi pranie, to i tak walnie pół kilo tego proszku, więc robią mniej skondensowany, bo i tak w takiej ilości sobie poradzi.
  • Odpowiedz
@qwelukasz: ale tak ze wszystkim... w niemieckim sklepie kupuję proszek, kakao, kawę, słodycze. ceny takie same, albo lekko droższe, ale jakość - o wiele lepsza. A jak jestem u dziewczyny w Kostrzynie nad Odrą, to tam jest typowo niemiecki sklep - zawsze wracam z pelnymi torbami.
  • Odpowiedz
  • 0
@forvel Każda firma ma parę linii produkcyjnych. Częściowo dlatego, że produkują też dla sieciowek (produkty marki Lidl, Biedronka), ale też dlatego, że produkują na różne rynki.
Mały eksperyment: kup sobie płyn do płukania biały (nazwa bodajże "sensitive") firmy Lenor. Jeden egzemplarz niemiecki, a drugi polski z bezczelną naklejką "niemiecka formuła". Porównaj zapach. Polski tak śmierdzi chemią, aż oczy łzawią.
  • Odpowiedz