Wpis z mikrobloga

Biorąc pod uwagę "postępy" SAA (jak i innych stron konfliktu) zastanawiam się czy za rok, dwa, pięć... dalej będziemy gawędzić na mikro o "wielkiej ofensywie SAA w Aleppo", "Odsieczy Dajr az Zaur" , "IS przecinających rządowe drogi zaopatrzeniowe", czy "przerzucaniu Suqur al-Sahar z jednego krańca Syrii na drugi".

#syria
  • 8
  • Odpowiedz
@Sniper12: Nie jestem pewien czy Clinton jest na tyle zdeterminowana aczkolwiek scenariusz możliwy. W obecnej sytuacji coraz bardziej liczę na zwycięstwo w Iraku. Powoli lecz systematycznie armia i milicje zyskują przewagę i być może niedługo część ich oddziałów zostanie skierowanych do Syrii.
  • Odpowiedz
@zamawiacz88: Rządowych od porażki uratowało wsparcie od Rosjan, które też osłabiło w dużym stopniu rebeliantów. Jeżeli Rosja przestanie wspierać Assada, to po roku może dwóch, rządowi przegrają tą walkę, bo ani rekrutów ani sprzętu im nie przybywa, a Iran czy Hezbollah nie muszą ich wspierać bez końca..
  • Odpowiedz
@kolanin: @scarface1911: Tak naprawę to nie wiem w co oni tak do końca grają (jak pewnie większość pod tym tagiem ;). 100% zgoda, że gdyby nie ich interwencja to raczej oglądalibyśmy teraz relacje z bitwy o Damaszek niż ofensywę na Rakkę (choć nieudolną). Może rzeczywiście różnica zdań nt. Kurdów skłoniła Putina do "postraszenia" Assada ale nie sądzę aby kiedykolwiek zupełnie porzucili wsparcie dla rządu.

Dla mnie Hezbollah to fenomen. Podziwiam
  • Odpowiedz
@zamawiacz88: @kolanin: w Iraku może być nowa wojna domowa, ostatnio Barzani mówił, że szyickie milicje są większym zagrożeniem od ISIS, chce też przeprowadzić odwlekane latami referendum w Kirkuku. Do tego protesty w Bagdadzie. Po pokonaniu ISIS dalej może tam nie być za wesoło. :P
  • Odpowiedz
@rudy2007: To, że Irak będzie zdestabilizowany jeszcze przez kilka-kilkanaście lat, a może i dłużej jest niemal pewne. Irak w dłuższej perspektywie pewnie się rozpadnie tylko pytanie na ile części.

I mam tylko nadzieję, że milicje, rząd kurdowie zaczną się lać dopiero po pokonaniu ISIS zarówno w Syrii jak i Iraku, bo jeżeli zaczną walki między sobą wcześniej, to ISIS może odczekać trochę jak przeciwnicy się wzajemnie trochę wykrwawią i odbudują swoje
  • Odpowiedz