Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kruca, Mircy. Poczułem się jak śmieć i to przez najbliższą rodzinę.
W sobotę Ciotka urządzała jakąś zaległa imprezę. Ja już wcześniej zapowiedziałem, że na 90% nie przyjdę (w zeszłą sobotę zdiagnozowano awarię mojego samochodu i trzeba było dość pilnie zrobić, bo albo bym się pożegnał z dowodem rejestracyjnym albo bym w nim się zatruł). Wpierw ze szwagrem miałem reanimować mojego trupa(miało zejść dwie godziny z piwkiem), a potem miałem iść do niego i ogarnąć ściany (taka końcówka remontu), bo też na pilno. Wiadomo: on mi, ja jemu. A potem ewentualnie dotoczyłbym się na imprę. Niestety przy moim autku zeszło się przeszło dziewięć godzin(wiadomo: stary klamot, ruszysz jedno, sypią się trzy inne rzeczy) i z kanału wyszliśmy po 20, Telefonicznie ustaliłem, że już towarzystwo się rozeszło i nie ma po co już jechać.
Jako mój przedstawiciel została oddelegowana moja Matula. Niestety Ona dostała zjebkę (i to z tych mało przyjemnych) w moim imieniu pt.: "jak nie chciałem przychodzić, to mogłem się nie pokazywać, a nie kłamać, że rzekomo miałem pomagać przy remoncie u szwagra, bo Ona była u niego na chałupie i widziała, że remont ma już skończony". (Tak, ściany się zatynkują i pokryją gładzią same, pęknięcia w suficie znikną po abra kadabra, a gruntowanie i malowanie załatwi Emil- koteł.)
Więc zostałem pierolonym kłamcą, który gardzi towarzystwem rodziny.
Człowiek z--------a od poniedziałku do piątku, w sobotę musi pogrzebać przy aucie bo już nie ma na mechanika, bo na same części poszło 500+ a zostaje smutnym, kłamliwym chujkiem, na którego są wszyscy obrażeni i nie chcą ze mną gadać, także nawet nie mam jak się wytłumaczyć.
Nie jestem jakimś płaczkiem z miękką fają, ale to, że to akurat ta Ciocia mi zarzuciła kłamstwo, zabolało mnie szczególnie.
Jeszcze wczoraj po tym wszystkim zadzwoniłem do szwagiera upewnić się czy na pewno nic nie pokręciłam, i że na pewno tak się umawialiśmy.
Bardzo łatwo wydaje się wyroki.
Nie wiem, po co to piszę.
Pewnie tak, jak większość z #anonimowemirkowyznania.
Dzięki Mirku/Mirabelko, że doczytano do końca.
#feels #przegryw #klamcaklamca

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

No żeby się jakimiś starymi ciotkami, tym co sobie tam p------a przejmować będąc dorosłym chłopem to średnio.. Chyba jednak jesteś miękka faja
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Zadzwoń do ciotki i powiedz jej wprost, ze jest ci przykro. Zadzwoń tylko dlatego, żeby zrobiło się jej głupio i dla wzbudzenia w niej poczucia winy (niech się męczy).
A poza tym miej wyrąbane na jakieś ciotki i ich nikomu niepotrzebne imprezki.
  • Odpowiedz
@neo_vir: Ja zrobiłem to samo i odkąd przestałem się z nimi spotykać od razu zacząłem mieć dużo lepsze samopoczucie.
Ale teraz trochę tego żałuje i wydaje mi się że po prostu w takich sytuacjach powinienem na nich nawrzeszczeć i naklnąć a nie siedzieć cicho jak wystraszona pierdoła tylko że już nie chce mi się z nimi zadawać żeby to odmieniać.
Szkoda mi na to czasu.
Czasami były sytuacje że chyba
  • Odpowiedz