Wpis z mikrobloga

Opowiedział mi to mój kolega z uczelni. Pewnego razu jak był w galerii handlowej zgłodniał, więc poszedł do części gastronomicznej. We wszystkich barach były ogromne kolejki ale nie w jednym - Burger Kingu. Nigdy wcześniej w nim nie jadł ale głód był nie do wytrzymania więc stwierdził co tam i poszedł do niego. Kasjerka zaproponowała mu Whoopera Becon & Cheese wyszedł z założenia że czemu nie i zakupił go w zestawie z powiększonymi frytkami i dolewką. Gdy tylko rozwinął papier, w który był zawinięty ta niegdyś pasąca się na łące krówka razem z tarzającą się w błocie świnką w bułce i wziął pierwszego gryza jego kubki smakowe zaatakowała symfonia smaku której jeszcze nigdy nie doświadczył. Czuł jakby jego dusza, umysł i wszystko inne łączyło się ze wszechświatem. Miał wrażenie że odnalazł równowagę swoją ze światem. W pewnym momencie dostał takiego orgazmu, że zaczęła mu z nosa tryskać krew, którą spryskał napoczętą już kanapkę. Mimo że była zakrwawiona zjadł ją i wylizał papierek po niej bo było to tak zajebiste w smaku i żeby śmierć wszystkich krówek i świnek nie poszła do śmietnika. Szczerze mówiąc nie wierzyłem mu i postanowiłem sam to sprawdzić.
Poszedłem do baru, zamówiłem kanapkę i po wzięciu pierwszego gryza nie miałem takich wrażeń. Burger był ok, ale jakiś mego fajerwerków nie było.
Jednak mimo to postanowiłem że jedynym hamburgerem jaki będę jadł to Whooper Becon & Cheese.
Bo czemu mieć na sumieniu tylko jedno zwierzę jak można dwa :D

#rakcontent #weganizm #weganie #pasta #heheszki