Wpis z mikrobloga

Wczorej 10 mg lorazapamu. Początkowo miałem w okolicach 20 wziąć tylko na niesamowite rozstrzęsienie, niekontrolowaną rozpacz, myśli autodestrukcyjne. Myślę sobie: 3 będzie ok. Zaczynam myśleć o sprawach serca: nie, niech będzie 5. Potem dochodzą rodzice, którzy znając mój stan psychiczny próbują na mnie wymóc to, żebym obiecał, że na pewno na 10 miesięcy zostanę na studiach (chodzi o wynajem lokum). No way, tak mnie to rozbiło, że wziąłem 10.

Efekty? Budzę się z pół godziny temu. Na biurku dwie malutkie kaw,y, jedna czarna, druga biała, obie dopite w połowie. Trzecia kawa, w półlitrowym kubku, rozlana na podłodze. Wokół tej kawy rozłożone w dziwny ciągu 7 skarpetek, niektóre nawet czyste. Być może ma to jakiś związek z kawą na podłodze lub gazem pieprzowym w kapciu. Na biurku papierosy, próbuję zapalić jednego, ale od samego dotknięcia ustnika mało nie porzygałem się od gazu pieprzowego. Nie wiem tylko, czy była to pułapka na kogoś zabierającego mi papierosy, czy może bardziej przebiegły plan.

Najgorsze są jednak problemy w czasie. O której wziąłem lek? Z privów na wykopie domyślam się, że koło 21. Na spacer poszedłem o 1 w nocy. Co robiłem w tym czasie? na pewno skorzystałem z wyciszenia, żeby pogadać na spokojnie z rodzicami (widzieli po mnie, ale powiedziałem że to legal lek), ale potem nie mam pojęcia. Po prostu amnezja. Pamiętam wyraźnie dopiero przechodzenie z psem na moście, około drugiej w nocy, wcześniej to urywki.

Z privów dowiedziałem się też, że wróciłem po czwartej i zacząłem pisać opowiadania o mnie, psie, psie, cieniu mni, cieniu mnie, cieniu psa i cieniu psa. Efekty podwójnego widzenia, naprawdę śmieszne. I co się okazało, opowiadanie to jest zaczęte, jak się lepiej poczuję, to pewnie przeczytam i może skończę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chociaż imo benzo to niesamowicie uzależniające gówno. Jak już dostałem od lekarza, to spróbowałem, ale to także po to, żeby nie uzależniać się mniejszymi dawkami branymi regularnie. Może kiedyś spróbuję relaksacyjnie wychwalanego klona, może czasem użyję tego na zjazd lub zbicie bad-tripa, ale ogólnie bezno to dla mnie niebezpieczny narkotyk.

Między innymi dlatego, że tak doskonale się wczoraj czułem i tak bardzo chcę tego jeszcze. A ta amnezja jest również #!$%@?, przed chwilą musiałem lecieć sprawdzać, czy aby na pewno przyprowadziłem psa z powrotem xd.

Apropos kaca po benzo. Czuję się fizycznie niby ok, ale jestem straaaasznie zamulony, ledwo udaje mi się zamówić buty przez internet. Idę zaraz oglądać Twin Peaks, na więcej mnie nie stać :(.

#narkotykizawszespoko
  • 14
@Kampala: ja po alprazolamie gdy zacząłem brać w poniedziałek to świadomość jako tako wróciła mi we środę po południu...przerobiłem 30 mg,
od tego razu nigdy więcej nie przekraczam 3-4 mg, zazwyczaj gdzieś zostawiam daleko, bo jest tendencja do dorzucania nawet gdy już świadomość stracisz, ogólnie przestrzegam, znajomy z hajpka po benzo tak narozrabiał że ma zawiasy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@grap32: Dostałem, żeby się leczyć. Kilka razy brałem tzw. "dawki terapeutyczne". Jednak nie chcę, to zbyt uzależniające. Wczoraj wziąłem z powodu skrajnego nieradzenia sobie z własną tożsamością. Nie żałuję o tyle, że przejrzałem kolejną ślepą uliczkę, cukierkową fatamorganę, która gotowa sprowadzić mnie na emocjonalną pustynię. Moje spojrzenie na bezno jest takie, że środek tylko i wyłączenie do niesamowicie sporadycznego stosowania. I nie w takich dawkach, czegoś takiego nie zamierzam powtórzyć przez
@nieublagany_ciezar_chwili: Nie lubisz psychoanalizy? Powiedzmy, że moje zdanie jest wysoce niepewne, bo dopiero raczkuję w tych tematach. Pierwsze odczucia mam takie, że ten rodzaj podejścia do psychiki jest kojący, dający nadzieję. Czy na dłuższy czas, dopiero zobaczę.
@grap32: Dla mnie żadne z moich rozważań, choćby nie wiem jak błahe lub wtórne nie było, nie jest zbędne ;). A po drugie nie jest typem człowieka, którego często zadowalają suche komunikaty medyczne.
@Kampala: a czy da sie to brać wogole sporadycznie? Ja juz od długiego czasu wacham sie czy "wejść" w benzo. Wiem jak szybko i podstępnie uzależniają. Wiem czym sie różnią benzo od siebie itp. Czytałem juz sporo. Dlatego bardzo sie ich boje, na pewno nie brałbym ich w jakiś ciagach - tylko, ze większość osób tak mowi a potem może być rożnie. Gdybys miał wybór cofnąć sie w czasie to wziąłbyś
@WaltherW: pierwszą tabletkę to dostałem w szpitalu :D. Trafiłem tam w stanie czegoś w rodzaju psychozy depresyjnej. Dostawałem 1 lub 2mg przez kilka dni, żebym odespał, odpoczął i nie wpadł na pomysł zrobienia sobie. Potem miałem to jako lek warunkowy, przez dwa tygodnie brałem praktycznie codziennie 1mg przed snem (noce były tam najgorsze). Potem zamieniono mi lorazepam na hydroksyzynę, nie czułem praktycznie żadnych efektów odstawienia, poza tym że kilka dni ciężej
Dzięki za wyczerpująca odpowiedz:) Ja nie mam takich potrzeb, ze ciekawi mnie jak to jest na jakiejś super fazie. To nie dla mnie. Benzo chciałem jedynie na wypadek tych najbardziej stresujących sytuacji społecznych. Zebym nie tracił w nich rozumu ze stresu.